Jeśli mamy być szczerzy, to nie zakładaliśmy, że ŁKS Łódź jeszcze jakieś spotkanie w tym sezonie wygra. Tym bardziej nie zakładaliśmy, że stanie się to po koncercie dwóch hiszpańskich ogórków. A przeciwko Rakowowi świetne zawody zagrał zarówno Pirulo, jak i Samuel Corral. Cóż, chyba najwyższa pora kończyć te wygibasy. Jak tak dalej pójdzie, jeszcze uwierzymy, że ci goście naprawdę sporo potrafią.

Gdy w tej chwili myślimy o ich pobycie w Polsce, przed oczami mamy faceta, którego największym życiowym wrogiem jest budzik. Ten dzwoni, a gość go przestawia. Znów dzwoni, znów przestawia. I tak kilka razy, aż w końcu delikwent zapomina się odegrać, więc na własne życzenie rezygnuje z – dajmy na to – rozmowy o pracę, bo udało się tylko pocałować klamkę. Można później przekonywać sekretarkę o świetnych referencjach, ale co z tego, skoro rekruter wybrał już kogoś innego.
W przypadku Pirulo i Corrala budzik dzwonił bardzo głośno i wielokrotnie wtedy, gdy ŁKS jeszcze miał szanse na utrzymanie, ale ci nie potrafili się obudzić. Większe pretensje mamy do pierwszego, gdyż ma lepsze CV i spędził w klubie cały sezon. Czyli nawet jeśli weźmiemy pod uwagę mityczne pół roku na aklimatyzację, powinien pokazać coś wcześniej. A pokazał naprawdę niewiele. Świetny mecz z Górnikiem Zabrze w Pucharze Polski, a w lidze jedna asysta i łącznie może ze dwa lepsze występy (głównie na samym początku). No, super.
Tymczasem w trzech ostatnich spotkaniach:
– strzelił bramkę z Wisłą Kraków, a mógł jeszcze przynajmniej jedną (nota 6),
– zaliczył asystę i kluczowe podanie przy kolejnym golu z Arką Gdynia (nota 6),
– zaliczył dwie asysty z Rakowem Częstochowa (nota 7).
Bum. Szkoda tylko, że prawie dwa tygodnie przed tą serią naprawdę udanych występów ŁKS stracił nawet matematyczne szanse na utrzymanie.
W dodatku wszystkie te asysty Pirulo zaliczył przy trafieniach Samuela Corrala. Napastnik, który jesienią walnął sześć sztuk w hiszpańskiej trzeciej lidze, miał trochę trudniej, bo trafił do ŁKS-u dopiero zimą. Ale też nie ma co robić z tego wymówki. Bo czy to sprawia, że można przez dziesięć kolejnych meczów nie oddać celnego strzału na bramkę rywala? Przypomnijmy – Corral to napastnik.
Oj, przydałby mu się Janusz Wójcik, który potrafił wezwać do siebie w trakcie meczu Piotra Włodarczyka i powiedzieć, że jak zaraz nie trafi w prostokąt, to będzie biegał karne kółka wokół stadionu na oczach tłumu. Zarówno Kazimierza Moskala, jak i Wojciecha Stawowego, o takie metody trudno podejrzewać, więc na Corrala trzeba było czekać do jedenastego meczu. Przy czym okazało się, że można, bo już pierwszy celny strzał skończył się bramką. I – co najlepsze – dwa kolejne uderzenia w światło bramki również.
No, zabójcza skuteczność. Szkoda, że po tzw. ptokach. Mamy jednak nadzieję, że nikt nie da się na to nabrać i nie utrzyma tych gości w Ekstraklasie. Jeśli chcą zostać, to nie ma sprawy, ale niech odbudują to, co spieprzyli.
Nieco inaczej sprawy się mają z Michałem Trąbką, który też błysnął z Rakowem i trafia do jedenastki kozaków. On z niezłej strony pokazywał się też wtedy, gdy ŁKS ciągle miał szanse zostać w lidze. Dlatego przychylniejszym okiem potrafilibyśmy spojrzeć na jego przenosiny do mocniejszego klubu. Potencjał ma.
Co tam u badziewiaków? Skoro miejsce zwolnili ełkaesiacy, wskoczyli inni. Jest nawet element hiszpański, bo koszmarny powrót do gry zaliczył Gerard Badia. Nie dość, że zawodnik Piasta niewiele wniósł na murawę po wejściu z ławki, to jeszcze w ostatniej minucie zmarnował karnego.
Sporo mamy też młodzieży, która do tej pory grała mało. Okej, Szymusika możemy z tego grona wyłączyć, ale Piotr Pyrdoł, Jakub Kałuziński i Aleksander Paluszek raczej nie przekonali trenerów, że ci źle zrobili, iż nie postawili na nich zdecydowanie już wcześniej.
Fot. newspix.pl
Dlaczego w badziewiakach dominuja polacy?Jestescie niemcami?Oj Duda sie za wezmie oj sie wezmie!!!
Trudno się nie obudzić z Rakowem grającym o pietruszkę, a co za tym idzie na pół gwizdka.
спасибо за этот комментарий
Od Trąbki to sie odstosunkucje badziewiaki z weszło. Mam nadzieję, że na takich piłkarzach jak On i Rataj będzie budowany ŁKS.
Nie będzie, bo to nie są piłkarze do parodii tiki – taki jaką uprawia i ma uprawić ŁKS. Szczególnie Trąbka się do tego nie nadaje. Ratajczyk lada moment ucieknie z ŁKSu, bo piłka nożna, to praca, a nie sentymenty. Praca za którą pracownik chce przytulić jak najwyższe wynagrodzenie.
Nie ucieknie, bo ma jeszcze dwa lata kontraktu.
Jak będzie dobra oferta to raczej ucieknie . Po spadku gotówka się przyda 😉
Klub tak kasy nie potrzebuje. Jest zarobek z Ramireza, jeszcze nie przejedzono całej kasy z ESA. Chyba tylko oferta zagraniczna mogłaby być kusząca, bo na na pewno nie oddamy swojego najlepszego młodzieżowca krajowej konkurencji.
Wszyscy uciekną, na wszystkich będą oferty. Zostanie tylko Przytuła…
Twój koszmar sie ziści ;]
Przytuła jest nie do ruszenia . Już się z tym pogodziłem . Przecież oglądałeś rozmowę z prezesem wiesz co powiedział Lepsza oferta i Ratajczyka nie ma . Oczywiście wolałbym żeby został , ale wiadomo jaka jest kolejność w tej chwili . Najpierw kasa , potem wynik . Kogo mieli by sprzedać jak nie Ratajczyka czy Trąbkę ? Sam Salski powiedział że do prognozy budżetu jest wpisana jakaś kwota ze sprzedaży piłkarzy . Sprzedadzą Wolskiego albo Corrala ??? 🙂
Straszne jest to, jak bardzo wszystkie media i eksperci nie doceniają Satki. Dopiero 2 raz w kozakach?! Wyśmiewana defensywa Lecha jest trzecią najmniej tracącą formacją w lidze, głównie jest to zasługa spokojnego Słowaka. Przez pół sezonu przecież musiał grać z parodystami Hartem, Crno (do czasu aż przestali popełniać kuriozalne błędy) oraz elektrycznym Kostevychem. Ciężko mi to przechodzi przez gardło, ale jest to najlepszy transfer Lecha od lat i za to wielki szacun. Nie notuje wielu interwencji spektakularnych jak Czerwiński oraz nie lata z pianą na ryju jak przehajpowany Jędrzejczyk, za to kapitalnie się ustawia, asekuruje, do tego dobrze WYPROWADZA piłkę oraz często naprawia błędy kolegów (jak wczoraj błąd Butko). Gra bardzo czysto, dopiero w poprzedniej kolejce ujrzał pierwszą żółtą kartkę! Dawno w ekstraklasie nie było stopera z taką gracją i płynnością przy interwencjach. I co najlepsze jest niemal bezbłędny, przypomina ktoś sobie jakieś jego wielbłądy w lidze? Coś może się znajdzie, ale na pewno baaaardzo mało. Zdecydowanie najlepszy stoper w lidze.
https://poteznekursypolska.blogspot.com/ – Kupon z kursem 1700 ostatnio trafiony i zdjecie jego na blogu! a juz na jutro kurs 1400 dostepny!
polecam bo sam z nimi ostatnio zarobilem!