Reklama

Barcelona wygrała w najgorszym możliwym stylu

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

11 lipca 2020, 22:22 • 3 min czytania 6 komentarzy

O ile ostatnie mecze Barcelony najczęściej nie porywały, o tyle mecz z Valladolid chwilami nas żenował. „Blaugrana” sprawdzała dziś, jak wielką padakę może zagrać i mimo to wygrać. Poprzeczkę w tej kwestii zawiesiła bardzo wysoko, trudno będzie to pobić. 

Barcelona wygrała w najgorszym możliwym stylu

Naprawdę, chwilami oczy nam krwawiły. Nie wiemy, czy chodziło o zmęczenie (gospodarze mieli dzień odpoczynku więcej), czy skrajne kunktatorstwo, czy po prostu Blanquivioletas okazali się tak wymagającym przeciwnikiem, ale długimi fragmentami to spotkanie nudziło. Strasznie nudziło.

Pierwsza połowa to jeszcze od biedy było jakieś minimum przyzwoitości.

Przynajmniej nie mieliśmy wątpliwości, kto tutaj jest faworytem, a kto tylko stara się przeszkadzać. Lewa obrona Valladolid notorycznie przeciekała i „Barca” skwapliwie z tego korzystała, atakując głównie w tym sektorze. Szybko też uzyskała prowadzenie. Joaquin Fernandez głupio stracił, Messi rozegrał z Vidalem, a Chilijczyk efektownym strzałem od słupka posłał piłkę do siatki.

Potem goście mieli kolejne okazje. Aktywny Semedo trafił prosto w bramkarza, natomiast Griezman… Cóż, skompromitował się. Dostał od Semedo płaskie podanie, był niepilnowany i okropnie skiksował. Nie ma usprawiedliwienia dla Francuza, miał obowiązek podwyższyć.

Valladolid bardzo rzadko próbował się odgryzać, groźniej zrobiło się raz. Akcja typowa raczej dla najbardziej topornych ekip z Wysp Brytyjskich. Dalekie wybicie bramkarza, błąd obrońcy rywala (tu akurat Lengleta) i Kike Perez wychodził sam na sam. Na koniec jednak zarył w murawę, przewrócił się i ledwo dziubnął piłkę.

Reklama

Mieliśmy wrażenie, że trwa selekcja na testy do ŁKS-u.

Po przerwie Barcelona przestała grać. Gospodarze przycisnęli, uzyskali przewagę, piłkarze Setiena chwilami nie potrafili przekroczyć połowy boiska. A przypomnijmy, biało-fioletowi to jeden z najbardziej siermiężnych zespołów La Liga. Mniej goli strzelają jedynie zamykające stawkę Espanyol i Leganes.

Nie to, żeby ter Stegen uwijał się jak w ukropie, ale z kolei Masip nudził się jak mops i gdyby zaszła taka konieczność, mógłby jednocześnie robić z tego meczu relację live dla klubowej strony. Ożywczą zmianę w Valladolid dał Enes Unal i to on najczęściej próbował szczęścia. Po jego strzale głową ter Stegen musiał się wysilić. Kolejny poważny sprawdzian dla Niemca nadszedł dopiero w doliczonym czasie – Sandro Ramirez chytrze uderzał w bliższy róg, bramkarz Katalończyków zachował czujność.

Chcielibyśmy napisać o jakichś sytuacjach „Barcy”, ale ich nie było.

Setien nie pomógł roszadami w składzie. Jak już wspominaliśmy, Griezmannowi zdarzyło się kopnąć się w czoło, przynajmniej jednak szukał gry, był aktywny. Suarez ruszał się jak w pierwszym dniu po wakacyjnej przerwie, podczas której zapomniał wziąć rozpiski treningowe. Szybko zszedł także waleczny Puig, wprowadzony za niego Rakitić nic szczególnego nie pokazał.

Trzy punkty mimo to są, na Camp Nou mogą się dalej łudzić, że jeszcze mają szanse na mistrzostwo. Valladolid w praktyce ma już luz. Musiałoby dojść do totalnej katastrofy, żeby klub Ronaldo zleciał do drugiej ligi.

Valladolid – Barcelona 0:1 (0:1)
0:1 – Vidal 15′

Fot. Newspix

Reklama

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
1
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
4
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
4
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Hiszpania

Hiszpania

Dudek: Real zawdzięcza półfinał Łuninowi. Dobrze zastępuje Courtoisa

Szymon Piórek
1
Dudek: Real zawdzięcza półfinał Łuninowi. Dobrze zastępuje Courtoisa
Hiszpania

Araujo bliski przedłużenia kontraktu z Barceloną. „Idzie to w dobrym kierunku”

Arek Dobruchowski
0
Araujo bliski przedłużenia kontraktu z Barceloną. „Idzie to w dobrym kierunku”

Komentarze

6 komentarzy

Loading...