
weszlo.com / Weszło

Opublikowane 04.07.2020 09:04 przez
Paweł Paczul
Wiadomo, że starcie Lecha z Legią nie ma dziś cholernie wysokiej temperatury, bo wszystko jest właściwie wyjaśnione i Legii wystarczy tylko remis, ale to wciąż klasyk, który działa na wyobraźnie kibiców obu klubów. Tym bardziej że lechici nie chcą pozwolić Legii świętować na własnym boisku, to byłaby potwarz. Dlatego wciąż się może dziać i dlatego zaprosiliśmy to dyskusji byłych piłkarzy i pracowników obu klubów. Z jednej strony Damian Łukasik, Ryszard Rybak i Piotr Reiss, z drugiej Marcin Mięciel, Jacek Cyzio i Wojciech Hadaj. Zapraszamy!
Załóżmy, że Legia ostatnio jedzie z prędkością 100 km/h. O ile wolniejszy jest od niej Lech?
Marcin Mięciel:
Ostatnie mecze pokazują, że naprawdę fajnie to wszystko w Lechu wygląda. Coraz lepiej grają. Jeżeli utrzymają tę kadrę i tę dyspozycję, to już w następnym sezonie mogą podjąć rywalizację z Legią o mistrzostwo Polski.
Damian Łukasik:
Pytanie, kto tu od kogo jest wolniejszy? Patrząc tylko na ostatnie mecze w rundzie finałowej, to można powiedzieć, że Legia jedzie wolniej od Lecha. Ewentualnie prędkość obu klubów jest taka sama. Mniejsza już o to, kto ile punktów zdobył – jeżeli chodzi o sam poziom gry, to od jakiegoś czasu Lech co najmniej dotrzymuje tempa Legii.
Jacek Cyzio:
Legia już nie ucieka jak w poprzednich latach, Lech absolutnie będzie Legię doganiać. Tam zmieniła się w ostatnim czasie polityka kadrowa. W składzie jest bardzo, bardzo wielu wychowanków, klub zresztą słynie ze znakomitej pracy z młodzieżą. Wystarczy spojrzeć na reprezentację Polski, gdzie znajdziemy mnóstwo wychowanków Lecha Poznań. Teraz też ci młodzi piłkarze Lecha są wyróżniającymi się postaciami w naszej lidze. Nowy, młody trener dostał szansę od działaczy i gra zespołu wygląda naprawdę obiecująco.
Ryszard Rybak:
Lech ma mniejsze możliwości od Legii. Lechowi raz na jakiś czas zdarzy się wyprzedzić Legię, ale ogólnie lepszym autem jedzie Legia. Ma lepsze podzespoły, dysponuje lepszym budżetem i tak dalej, więc to musi wychodzić na jej korzyść. Natomiast Lech też miewa fajne okresy.
Wojciech Hadaj:
O 30 kilometrów na godzinę.
Piotr Reiss:
O tyle, ile jest straty punktowej.
Czy to najsilniejszy mistrz ostatnich lat, czy też reszta stawki jest tak słaba?
Marcin Mięciel:
Na tle polskich zespołów Legia rzeczywiście w tym sezonie wygląda dobrze. Przede wszystkim – regularnie punktuje. To jest najważniejsze. Ale prawdziwy egzamin przyjdzie dopiero latem, kiedy zaczną się występy w europejskich pucharach. To jest prawdziwy test dla klubów z naszej ligi i i wtedy zobaczymy, jak Legia wygląda na tle zagranicznych drużyn.
Damian Łukasik:
W ostatnim czasie mieliśmy regularnie do czynienia z sytuacjami, gdy w rundzie finałowej dochodziło do zaprzepaszczenia przewagi z sezonu zasadniczego. Mamy choćby przykład Lecha w ostatnich latach, Legia też miała podobne potknięcia. Teraz ta przewaga Legii jest już dość bezpieczna. Ale czy to oznacza, że mówimy o „mocnym mistrzu”? Nie jestem przekonany do takich określeń, bo stawka w naszej lidze wciąż jest bardzo wyrównana. Na podobne oceny przyjdzie czas wtedy, gdy Legia i pozostałe kluby pokażą się w eliminacjach do europejskich pucharów. Wtedy ocenimy, kto był mocnym mistrzem albo wicemistrzem, a kto przypadkowym. Polska liga nie stoi na tak wysokim poziomie, żebyśmy mieli nagle się zachwycać grą któregoś z zespołów i mówić ”Ach! Och! Co za widowisko”. Mamy może nie słabą, ale przeciętną ligę, w której mogą się promować nastoletni piłkarze. To z jednej strony jest dobre, no ale świadczy o poziomie całych rozgrywek.
Jacek Cyzio:
Najmocniejszy. Od dawna Legia nie była tak dobrze przygotowana i prowadzona jak w tym sezonie. W poprzednich latach to wyglądało gorzej ze względu na różne błędy w organizacji, ale teraz postawiono na właściwego trenera. Dano mu szansę. Dodatkowo ustabilizowano skład, no i w efekcie Legia naprawdę prezentuje w lidze niezły poziom.
Ryszard Rybak:
Legia mnie specjalnie nie przekonuje w tym roku. Grają solidnie, ale to nie „urywa”. Jest konsekwentna, wygrywa, natomiast to nie jest fantastyczny futbol. My patrzymy na mistrzostwo przez pryzmat przepustki do Europy i tego, czy Legia jest tam w stanie coś ugrać. Mam wrażenie, że nie.
Wojciech Hadaj:
Reszta stawki jest tak słaba. Uważam, że poziom polskiej piłki systematycznie spada, wbrew temu co mówią ludzie w niej pracujący i żyjący jak pączki w maśle. Dorabiają cipie uszy. Poziom opada, może nie są to dramatyczne obniżki, ale przekonujemy się o naszym położeniu w Europie. Jak przychodzi do poważniejszych meczów, nie tych z lamusami – choć z lamusami też odpadaliśmy – to okazuje się, że polska piłka nie drgnęła ani o krok do przodu. Ciągle żyjemy nadzieją, że teraz będzie inaczej. To żyjmy dalej.
Piotr Reiss:
Żałuję, że Lech nie dogonił Legii. Ma ciekawy zespół, ale zabrakło doświadczenia w kilku spotkaniach. A mogliby śmiało wyglądać podobnie jak Legia w tabeli. Kilka głupio straconych punktów zdecydowało o przewadze Legii.
Czy Lech jest faworytem do wicemistrzostwa?
Marcin Mięciel:
Lech gra bardzo dobrze, ale nie punktuje. Traci mało bramek, notuje niewiele porażek, ale ma problemy z potwierdzaniem tej dobrej postawy poprzez zwycięstwa. Za często głupio gubią punkty. Na boisku wyglądają naprawdę nieźle, fajnie się ich ogląda. Poziom piłkarski prezentują porównywalny do Legii. Różnica polega na tym, że Legia z ważnych meczów wychodzi zwykle zwycięsko, a Lech nie. Mimo wszystko spodziewam się, że Lech zostanie na koniec sezonu wicemistrzem Polski. I dobrze dla polskiej piłki, że lechici będą nas reprezentować w europejskich pucharach, bo mają mocny skład. Mogą coś zdziałać.
Damian Łukasik:
Trudno powiedzieć. Na pewno Lech gra obecnie bardzo atrakcyjną dla widzów piłkę. Na tę chwilę nie ma w lidze drugiego tak kreatywnego zespołu. Widać to wyraźnie. Tutaj z mojej strony ukłon pod adresem trenera Dariusza Żurawia i przede wszystkim pod adresem młodych zawodników Lecha. Czterech czy nawet pięciu wychowanków stanowi o sile tego zespołu w tym sezonie. To młodzi ludzie, na których patrzę z dużym podziwem. Szacunek dla pracy trenera Żurawia, który daje tym piłkarzom wiele szans.
Jacek Cyzio:
Abstrahując od terminarza rozgrywek, a patrząc tylko na poziom gry – tak. Uważam, że Lech jest faworytem do zajęcia drugiego miejsca na koniec sezonu. Choć Lechia Gdańsk po okresie takiego balansu między grupą mistrzowską a spadkową również zaczęła systematycznie zdobywać punkty. Złapali rytm, będą groźni. Piast i Śląsk też powalczą do końca. Ale gdybym miał wskazać głównego faworyta do wicemistrzostwa, to na pewno byłby to Lech Poznań.
Ryszard Rybak:
Nie. Jest tak ciasno, że o wicemistrzostwie zdecyduje lepszy bądź gorszy dzień. Ktoś może oddać super strzał, popełnić duży błąd i o to się rozbije. Poza tym ja bym nie traktował tego, czy Lech zajmie drugie miejsce, czy trzecie, czy czwarte, jako coś bardzo istotnego. Po rewolucji w Poznaniu to jest przyzwoity albo i dobry sezon Lecha.
Wojciech Hadaj:
Tak.
Piotr Reiss:
W obecnej sytuacji i przy takim układzie gier, wydaje mi się, że tak. Gra jeszcze dwa spotkania u siebie i atut własnego boiska powinien zdecydować.
Czy taka Legia może nas godnie reprezentować w pucharach?
Marcin Mięciel:
Myślę, że tak, ale musi być wzmocniona. Trzema zawodnikami, po jednym w każdej formacji. Mam na myśli takich zawodników, którzy już kiedyś grali w europejskich pucharach i wniosą jakość do tego zespołu. Wtedy będzie szansa na awans do fazy grupowej. Przynajmniej w Lidze Europy. Prezes Mioduski ostatnio o tym mówił. Wiadomo, że nie będzie łatwo o znaczące wzmocnienia, bo czas mamy taki, a nie inny i trudno jest sięgnąć głębiej do portfela. Ale czasem trzeba zaryzykować. Legia otrzyma pieniądze za Majeckiego i powinna je spożytkować na wzmocnienia. Kadra jest dobra, szeroka, jest sporo ciekawych zawodników. Również młodych. Teraz potrzeba takich piłkarzy, którzy uniosą ciężar europejskich pucharów.
Damian Łukasik:
Na razie trudno przewidywać. Zobaczymy jak w tej nietypowej sytuacji, jaką teraz mamy, ułożą się w sierpniu terminarze. Jak długi będzie okres przygotowawczy, kiedy wystartuje liga. Ostatnio polskie kluby zaczynały grę w eliminacjach już na początku lipca i to nie było na pewno korzystne. Stąd się brało wiele kłopotów. Kolejna niewiadoma to losowanie, drabinka.
Jacek Cyzio:
Bardzo bym chciał, ale nie mam złudzeń, wciąż od Europy mocno odstajemy. Organizacyjne, finansowo. Będzie zatem niezmiernie ciężko o dobry wynik w pucharach. Choć akurat Legia to jedyny polski klub, co do którego możemy przynajmniej mieć jakieś nadzieje, że uda się awansować do fazy grupowej. Niezbędne będą wzmocnienia. Z tego co słyszę, to już udało się Legii pozyskać Filipa Mladenovicia. Sprawdzony człowiek, na dodatek na pozycję, na której Legia w ostatnim czasie miała braki. Karbownik na lewej obronie gra z musu, choć okazało się, że jest najlepszym lewym obrońcą w lidze i pewnie szykuje się już jakiś transfer z jego udziałem. Tak czy owak – ściągnięcie Mladenovicia to znak, że polityka kadrowa klubu wreszcie ma ręce i nogi. Mladenović naprawdę wyróżniał się w Lechii Gdańsk. I takie ruchy mają sens.
Ryszard Rybak:
Chciałbym, ale rozsądek mówi nie.
Wojciech Hadaj:
Legia przejdzie jedną, dwie rundy.
Piotr Reiss:
Miejmy nadzieję, że tak, bo dawno nie widzieliśmy polskiego zespołu na jesień w europejskich pucharach. A chciałbym też zobaczyć jakikolwiek zespół w lutym czy marcu. Dawno tego nie widziałem.
Co spowodowało, że Lech tyle stracił do Legii od 2015 roku?
Marcin Mięciel:
Trudno powiedzieć. Sporo tam było zmian, przetasowań w składzie. Postawili na młodzież, która przynosi im pieniądze, no ale w klubie mierzącym wysoko musi być zachowany jakiś trzon zespołu, który na przestrzeni lat ciągnie wózek i zapewnia punkty. Oczywiście zakładając, że chce się walczyć o mistrzostwo. Być może Lech w jakimś sensie te mistrzowskie aspiracje sobie odpuścił, koncentrując się na promowaniu młodych zawodników.
Damian Łukasik:
Kwestia błędów w polityce kadrowej klubu. Nieprzemyślane ruchy, nietrafione transfery. Jeżeli chodzi o kwestie finansowe, na ten moment Legia jest niewątpliwie mocniejsza od Lecha. Ale ważną bronią Lecha stali się na szczęście wychowankowie.
Jacek Cyzio:
Nie zastanawiałem się, co tam poszło źle. Na pewno Lech popełniał podobne błędy do Legii – stawiał na złych ludzi. Nie trafiał z trenerami, popełniał błędy na rynku transferowym. Przychodzili do klubu piłkarze, którzy kompletnie się nie spłacili. Ale w tym momencie widać, że w oparciu o młodzież Lech kroczy do przodu i z każdym miesiącem rozwija się jako zespół. Chwała zresztą Lechowi za to, że praca z młodzieżą tak dobrze tam wygląda. Dzięki nim mamy później wartościowych piłkarzy w reprezentacji Polski.
Ryszard Rybak:
Lech się porusza w innym budżecie i bazuje na sprzedaży. Jak popatrzymy ile pieniędzy zarobił Lech na transferach, to będziemy wiedzieli, jaka jakość odeszła w przeciągu tych pięciu lat.
Wojciech Hadaj:
Chore ambicje nie poparte planowaniem, tylko chęcią przegonienia Legii. W nerwach się działa bezmyślnie i tak działają w Lechu. Nie chcą być najlepszą drużyną w Polsce, tylko chcą być lepsi od Legii, w związku z czym nie mają siły punktować w innych meczach.
Piotr Reiss:
Zmiana strategii w działaniu klubu. Do 2015 Lech fajnie się rozwijał, niestety po zdobyciu mistrzostwa strategię zmieniono i to odbiło się na wynikach.
Kolejne lata pokażą dominację Legii przez coraz sensowniejsze transfery, budowę bazy, czy jednak na przykład Lech może ją gonić?
Marcin Mięciel:
Nigdy nie ma pewności, jak potoczy się przyszłość. Pamiętajmy, że Legia miała zdominować ligę i odskoczyć reszcie zespołów już po awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów. I wiemy, jak to wszystko wyszło. I pieniędzy nie ma, i tamci zawodnicy odeszli. Nie udało się zachować ciągłości dobrych wyników. Teraz trener Aleksandar Vuković dostał nowy kontrakt i to jest moim zdaniem dobra wiadomość. Na początku był mocno krytykowany, ale zrobił coś z zespołem coś fajnego i jest wiązana z nim przyszłość. Aczkolwiek druga strona medalu jest taka, że każdy prezes z każdym trenerem wiąże nadzieje na długie lata, a potem po jakiejś porażce głowa się zagrzeje i dochodzi do rozstania. Miejmy nadzieję, że w tym przypadku tak nie będzie. Mamy już sporo tych doświadczeń w Legii z trenerami. Stawialiśmy na młodych szkoleniowców, jak Magiera. Doświadczonych, jak Sa Pinto. Różne były drogi, trzeba w końcu na coś się konkretnie zdecydować i tego trzymać. Budować ten zespół w stabilny sposób. Każda zmiana szkoleniowca oznacza przemeblowanie w składzie, nowy pomysł na zespół. Legia tego teraz nie potrzebuje. Dajmy Vuko popracować trochę dłużej, nawet gdyby przytrafiło mu się jakieś niepowodzenie w eliminacjach.
Damian Łukasik:
Podstawowa kwestia – Lech powinien co roku rywalizować o tytuł, zawsze być w czołówce. Na pewno budżet klubu jest dość ograniczony, pod tym względem znacznie większe możliwości ma Legia. Oni mogą inwestować w lepszych zawodników. Nawet takich, którzy mają już określoną markę w polskiej lidze. Ale czy to są piłkarze aż tak jakościowi, że zagwarantują również sukces gdzieś wyżej, w europejskich pucharach? Niekoniecznie. Dlatego ta polityka Lecha, oparta na budowaniu zespołu wokół wychowanków, też może przynosić sukcesy.
Jacek Cyzio:
Legia na pewno nie może czuć się aż tak mocna, by teraz co roku przypisywać sobie mistrzostwo jeszcze przed startem sezonu. Lech nadrabia stracony dystans. Zresztą ostatnie rozgrywki pokazały, dokąd takie podejście w przypadku Legii prowadzi. Na ten moment Legia jest najlepsza w lidze, ale już w przyszłym sezonie trzeba się będzie Lecha Poznań obawiać. Jako były legionista chciałbym oczywiście, żeby Legia seryjnie wygrywała tytuły. Ale z drugiej strony życzyłbym sobie również, żeby takie kluby jak Lech Poznań czy Wisła Kraków stanowiły dla Legii wartościową konkurencję w lidze. Życzę sobie mocnej Lechii Gdańsk, Piasta Gliwice. Chciałbym, żeby te zespoły cały czas zagrażały Legii Warszawa i podnosiły poprzeczkę. Nie oszukujmy się – Legia jest największym klubem w Polsce. Z największym budżetem, z największymi możliwościami. Ale niech pozostałe zespoły dążą, by do tego poziomu dorównać.
Ryszard Rybak:
W polskiej piłce i w obecnych okolicznościach trudno jest wyrokować na miesiąc do przodu, a co dopiero na kilka lat. Wiele się może wydarzyć, na przykład Mioduski może zrezygnować, tyle okoliczności się składa na wynik, że trudno przewidywać.
Wojciech Hadaj:
Jeżeli Legia nie rozpadnie się finansowo, bo przecież wiemy, że są problemy, to piłkarsko w lidze jej nikt nie rozwali. Co jednak nie znaczy, że w perspektywie pięciu-sześciu lat jakaś drużyna nie będzie psim swędem mistrzem, tak jak Piast.
Piotr Reiss:
Chciałbym, żeby Lech gonił Legię i stał się silniejszym klubem, by też Śląsk, Piast, Jagiellonia czy Lechia też wyglądały mocniej. Natomiast obecny Lech mi się podoba, wolę widzieć młodych polskich piłkarzy, grających z sercem i ambicją, niż takich, których nic nie łączy z klubem, bo są najemcami. Nie po to inwestujemy w rozwój akademii klubowych, żeby ściągać takich Muharów. Jeżeli mamy stawiać na obcokrajowców, to zdecydowanie silniejszych.
Czy Legia zapewni sobie dzisiaj tytuł?
Marcin Mięciel:
Legia pewnie znowu wyjdzie na boisko nastawiona zachowawczo, tak jak w dwóch poprzednich meczach. Ale zakładam, że będą jednak chcieli wygrać to spotkanie. Zapewnić sobie mistrzostwo Polski poprzez zwycięstwo w Poznaniu, na Lechu – to by było coś fajnego dla kibiców i dla samych piłkarzy. Ale przecież Lech też ma o co walczyć. Grają o wicemistrzostwo, o puchary. Wiadomo jak ich kibice by to odebrali, gdyby Legia zapewniła sobie tytuł w Poznaniu. Myślę, że będzie remis. Stawiam na wynik 2:2.
Damian Łukasik:
Jako lechita oczywiście stawiam na zwycięstwo gospodarzy. Legia już tak naprawdę niczego nie musi, jest i tak prawie pewna tego mistrzostwa. Lech gra u siebie. Wiadomo, jak wyglądają te derby – to jest podwójna motywacja dla zawodników i dla kibiców. Mam tylko nadzieję, że to będzie tym razem ciekawe widowisko. Dużo sytuacji bramkowych z obu stron. Oby ten mecz był promocją tej polskiej, przeciętnej ligi.
Jacek Cyzio:
Lech nie będzie chciał dopuścić, żeby Legia zdobyła mistrzostwo Polski w Poznaniu. Ale chciałbym, żeby się to jednak udało. Trenerowi przyda się trochę spokoju do końca sezonu, takiego całkowitego wyluzowania. Żeby mógł sprawdzić zawodników, którzy dotychczas troszkę mniej grali. Oczywiście nie wiem, jak Aleksadar Vuković do tego podchodzi. Może chce do końca rozgrywek grać na pełnych obrotach, zdobyć jak najwięcej punktów. Ale ja, jako kibic, chciałbym zobaczyć w akcji piłkarzy, którzy przez większą część sezonu siedzieli na ławce. Niech pokażą swoją wartość. Niech pokażą, dlaczego są w Legii. Dlatego mam nadzieję, że mistrzostwo uda się przypieczętować już jutro. A jak nie? No to za tydzień u siebie.
Ryszard Rybak:
Powiem, kierując się sercem: nie.
Wojciech Hadaj:
Tak.
Piotr Reiss:
Nie zdobędzie, a przynajmniej taką mam nadzieję.
MICHAŁ KOŁKOWSKI i PAWEŁ PACZUL

Opublikowane 04.07.2020 09:04 przez
Lech i Legia popełniły mniej więcej tyle samo „błędów” w ciagu ostaatnich 5 lat, ale żeby wygrać z warszawskim zapleczem finansowym, pretendent – kto by nim nie był – musi ich popełniać wyraźnie mniej. Takie życie, nie ma o co się obrażać.
Albo zbudować sobie lepsze zaplecze finansowe. Warszawa to nie jakies magiczne miejsce, gdzieckazdy kto ma biuro na Woli musi miec reklame na Legii. Legia nie ma też szejka, który by lożył na utrzymanie.
No ale oczywiście łatwiej zwalić winę na „niezależne” okoliczności 😀
No trochę jednak Legia ma w tej kwestii łatwiej. Popatrz na np. Jagę czy Pogoń i porównaj siłę finansową tamtejszych sponsorów. Jasne, nie każdy w Wawie musi chcieć mieć reklamę na Legii, ale trzeba być ślepym, by nie dostrzec różnic pomiędzy ilością i siłą stacjonujących w stolicy firm. Albo nie wyściubiać nosa poza Warszawę i nie wiedzieć, jak wygląda sytuacja w innych częściach kraju.
Nie mówiąc już o zapleczu medialnym. Nie oszukujmy się: media to jedna z najbardziej scentralizowanych branży w Polsce. „Obiektywność” da się zauważyć, otwierając dowolną gazetę bądź przełączając na dowolny kanał.
Albo to, co napisałeś, albo jakiś nowy Cupiał (na Filipiaka i Rutkowskich nie ma już co liczyć)…
Tak jak powiedział Jacek Cyzio – jeśli inne kluby na będą na Legię naciskać – Legia stanie w miejscu… Kubeł zimnej wody w zeszłym sezonie? Zobacz, jaka była reakcja…
Chciałbym zobaczyć w tych ostatnich kolejkach młodzież z Legii. Nie oszukujmy się, Legia mistrza zdobędzie grając juniorami (1 pkt w 4 meczach). Brak mistrzostwa jest po prostu NIEMOŻLIWY. Dlatego właśnie chciałbym aby trener Legii pokazał tą Legijną młodzież. Co z tego że przegrają z Lechem załóżmy 3:0. Coś im to zrobi: nie, a daj Bóg, żeby ujawnił się taki drugi Karbownik. Legia wystawiając młodzież nic nie traci (Legia nie traci, ale Lech może zyskać), a korzyści mogą być duże. Poza tym wolę, żeby młodzież przegrała po pokazaniu się niż, żeby podstawowy skład wygrał męcząc bułę (poprzedni mecz z Lechem).
Najlepiej połączyć obie rzeczy. Legia dziś wygra po niezłej grze i pokaże się jakiś nowy gracz.
liczę na Włodara juniora;)
FK Rostov wystawil mlodziez z FK Sochi i dostali 10-1 – mistrza trzeba zaklepac jak najszybciej a nie liczyc na mlodziez, a ta pewnie by po 5-0 przegrywala. Legia powinna chciec dzis wygrac ponownie.
Pomyliłeś kluby kolego
bez sensu dobrane zdjęcia, artykuł o Lechu i Legii a wy pokazujecie Miecięla w koszulce ŁKSu (to Olkiewicz pisał) Reissa w reprezentacji oldboyów, a Hadaja w Weszło, niby detale, ale przecież adekwatnych zdjęć jest pełno
Zaraz może nie być Gytkjaera i Jóźwiaka. Tiba może się znowu wkurzyć że zespół znowu o nic nie będzie walczył. Gumny, Czerwiński, Moder, Puchacz, Kamiński czy Marchinski to wciąż nie wiadomo. Mają przebłyski. Lech musi kupić 3 czy 4 wartościowych zagranicznych albo polskich piłkarzy. Doświadczonych typu :
Lewczuk za wiecznie nieobecnego Rogne do obrony
Antolic za Muhara i
Wszolek za Puchacza .
I jakby ta drużyna wyglądała. Młodzież jak jej wyjdzie mecz plus to jest ok, ale jak nie idzie to lipa.
Z doświadczonych piłkarzy to Satka, Gytkjaer, Tiba, Jóźwiak i Ramirez
5 gra w miarę równo
a dalej Kostewycz, Butko…. młodzież
W Legii : Lewczuk, Jędrzejczyk, Vesovic, Antolic, Martins, Luquinhas, Gvilia, Kante, Wszolek
9
a dalej Novikovas, Pekhart, Rocha… młodzież
Różnica to zatem 4-5 klasowych doświadczenych piłkarzy….
Nie widać było tej różnicy na boisku.
W tabeli też nie widać, prawda?
„Nie było widać tej różnicy na boisku”
To macie powód do fety!
Poznań, to jednak stan umysłu….
„Legia już nie ucieka jak w poprzednich latach” – co?! w ostatnich 5 latach to mistrz sie rozstrzygal w ostatniej kolejce, wiec gdzie niby byla ta ucieczka? Teraz jest 11 punktow przewagi…
12/13 – 6 punktow przewagi
13/14 – 10 punktow przewagi – ostatni sezon tak naprawde w ktorym Legia ojechala…
14/15 – 1 punkt straty
15/16 – 3 punkty przewagi na koniec
16/17 – 2 punkty przewagi
17/18 – 3 punkty
18/19 – 4 punkty straty
19/20 – poki co 11 punktow przewagi…
Bardzo ciekawe wypowiedzi Hadaja.
W tym kontekście sytuacja pucharowa Legii jest bardzo podobna do tej Lecha.
Lech mistrzostwo w sezonie 09/10 najlepszy sezon pucharowy w sezonie 10/11 który był konsekwencją mistrzostwa. Ale już wtedy na etapie eliminacji popełniano błędny targując się o Rudnevsa. Kto wie jakby to wyglądało gdyby w meczu ze Spartą. A później przecież nie czekał przeciwnik silniejszy.
Jednocześnie ten sezon w lidze był pierwszym dzwonkiem ostrzegawczym, i Lech nie awansował do pucharów.
Później jeszcze tylko jednorazowy skok w sezonie z mistrzostwem w 2015 i parę punktów pucharowych uciułanych w kolejnym.
Legia w zasadzie powtarza tą samą ścieżkę od 2015 gdzie miała najlepszy sezon pucharowy z 10 punktami. Później jeszcze jeden skok w sezonie z ligą mistrzów. A następnie trwonienie dorobku pucharowego przez kolejne kompromitacje.
Legia z 5 letnim opóźnieniem jest w zasadzie na tym samym kursie i ścieżce co Lech Poznań, tyle że ma jeszcze jakieś dwa sezony na uratowanie się. Pod tym względem.
Legia i Lech, to kluby które są zarządzane najsensowniej, no i mają największe możliwości finansowe. Z tym że Legia większe i to się raczej nie zmieni, bo Warszawa to jednak stolica i większość dużego biznesu wybierze Warszawę jako okno wystawowe.
Lech zainwestował w akademię i miał szansę nadrobić stratę wychowankami, ale Legia też poważnie traktuje szkolenie i inwestuje w nie. To moim zdaniem jedyna słuszna droga dla polskich klubów.
Z tego co czytałem, to w Poznaniu i Wielkopolsce bardzo rozsądnie działają w sensie szkolenia a Lech jest wierzchołkiem piramidy, w Warszawie Legia próbuje budować podobną piramidę wokół siebie, ale albo za mało się stara, albo chęć do współpracy w stolicy jest nikła. To jest ważny czynnik, bo uważam że jeśli polskie kluby mają gdzieś największe rezerwy, to właśnie w szkoleniu, ale nie tylko w swojej akademii, ale przede wszystkim w tworzeniu dołu piramidy, szkoleniu trenerów i selekcji najlepszych zawodników. Atletic Bilbao ma filozofię budowy składu wyłącznie na Baskach, działa w regionie liczącym 3 mln mieszkańców a współpracuje ze 150 szkółkami, nie tylko podbierając im zawodników, ale szkoląc trenerów i wspierając organizacyjnie. Ta część szkolenia, to według mnie w Polsce nie zaorana ziemia. Gdyby porównać kraje o małej liczebności a z silnymi klubami i reprezentacjami, to Chorwacja (4 mln), Słowenia (2 mln), Urugwaj (3mln) albo taki ewenement jak Islandia (360 tys), to pokazuje jak słabo w Polsce jest rozwijany sport. Warszawa ma prawie 2 mln mieszkańców, tyle co Słowenia a oni oprócz piłkarzy mają też niezłych siatkarzy, koszykarzy czy nawet hokeistów. Mazowieckie 5 mln, tyle co Chorwacja a oni maja piłkarzy, koszykarzy, piłkarzy ręcznych. Dwie dzielnice Warszawy Ursynów, Mokotów) mają taką populację jak Islandia a jak wygląda sport w tych dzielnicach? To ewidentnie pokazuje w jakim kierunku powinno iść inwestowanie w polski sport, czyli w jego podstawy, bo polskie dzieciaki wypadają słabo w porównawczych testach sprawnościowych.
U nas tymczasem najwięcej się rozprawia o tym czy nie szkodzą nam Słowacy, czy inni „najemnicy”. Wedlug mnie najbardziej szkodzimy sobie sami, bo nie szkolimy zawodników ani trenerów dziecięcych a w szkołach WF prowadzą „panie na obcasach”.
Zamiast w kólko pieprzyć o swoich nieszczęściach, zacznijmy inwestować pieniądze w to co najważniejsze.
Jestem z Warszawy więc najlepiej się orientuje w sytuacji a wygląda ona tak, że co chwila wybucha jakaś aferka o przejęciach terenów klubów przez jakiegoś dewelopera. Małe kluby są w ruinie, bo są zarządzane nieudolnie, albo przez jakichś szemranych typów, próbujących skręcić mniejsze lub większe pieniądze na tej działalności. Panuje gigantomania inwestycyjna zamiast rowijania podstawy, Planowana jest inwestycja w stadion Polonii (400mln) i w stadion Skry, pewnie jeszcze więcej a nie ma kasy na OSiR-y i sport w szkołach. Nie ma żadnego spójnego pomysłu na rozwój szkolenia. To dlatego w każdym polskim klubie postaci kluczowe, to obcokrajowcy. Najlepsi strzelcy ekstraklasy, obcokrajowcy. Najlepsi pomocnicy, obcokrajowcy. W plebiscycie na koniec zeszłego sezonu było chyba tylko 2 Polaków.
Przestańcie w końcu pieprzyć o kasie a zacznijcie o poziomie zarządzania polskim sportem. W każdym związku sportowym wybuchają afery korupcyjne i obyczajowe. Pieniądze są marnowane na potęgę. O tym mówcie i piętnujcie. Legia i Lech, to są chlubne wyjątki w Polsce, które prowadzą pracę organiczną. Próbują dołączyć do nich Lubin, Szczecin, Raków i dalej chyba nic. To wszystko na 38 milionowy kraj.
Dodam jeszcze, że w Warszawie powstają nowe dzielnice o wielkości średnich miast a terenów sportowych w nich nie ma. Tam mieszkają głównie mlode rodziny z dziećmi, to gdzie te dzieci mają uprawiać sport. Czy ktoś stworzył jakąś normę infrastruktury sportowej na liczbę mieszkańców, tak jak jest to w przypadku szkół? Pewnie nikt a ciągle słychać beczenie, że dzieciaki wolą komputery. Dajcie im szansę a one ją wykorzystają. W kościoły inwestuje się dużo więcej pieniędzy i są wszędzie. Sprzedają grunty pod nie za grosze i zwalnaiją od podatków. A na tereny sportowe już miest „nie stać” i pobierają od nich podatek od nieruchomości. Czy ktoś widzi w tym logikę? Oczywiście jeśli się mówi o wspieraniu sportu.
nie będzie powstawała żadna infrastruktura, która deweloperowi nie przyniesie żadnych zysków…
Tak,wlasnie tak,Lech nie chce byc najlepszy w Polsce,chce byc lepszy od Legii..
hmm…
„Lech Poznań 3-0 Legia Warszawa 1 października, 18:00 (36 829)
Maciej Gajos 12, Łukasz Trałka 38, Maciej Makuszewski 65”
Po tym meczu – my wygraliśmy z – po kolei – Lechią, Wisłą w Krakowie, Arką, Pogonią w Szczecinie i Górnikiem
Lech zremisował w Białymstoku, zremisował w Gdańsku, zremisował z Wisłą Kraków u siebie, przegrał w Zabrzu i zremisował w Niecieczy z Sandecją…
15-4 w punktach na korzyść Legii… ale Lech z Legią wygrał…
Po pierwsze niech Legia skończy sezon z wynikiem punktowym większym niż Piast w zeszłym, po drugie niech Legia dobije do 2 punktów na mecz, a potem stawiajmy Legię za wzór. Na razie mamy powtórkę z zeszłego sezonu z tą różnicą, że Piast się kurwa skompromitował i nikt nie chciał zastąpić go.
Masz racje, Legia znowu nie wyglada pewnie w tej grupie mistrzowskiej, czyli decydujacej fazie, juz drugi rok z rzedu. W zasadzie tytul przypadnie (?) po kompromitacjach rywali. W bezposrednich meczach z czolowa osemka nie bylo tak kolorowo, moze poza Lechem i Slaskiem gdzie byl komplet punktow. Z Piastem i Pogonia po 2 porazki – z Lechia porazka. 8 porazek w sezonie nie napawa duma. Dobrze ze chociaz jest progres i Legia tych meczy z bezposrednimi rywalami jak Piast nie przegrywa u siebie na razie.
Pytanie czy to progres Legii czy regres Piasta :). Cholernie cieszę się z odzyskanego mistrzostwa ale patrząc na to z szerszej perspektywy to humory poprawili Legii rywale bo sama Legia jakiegoś wielkiego milowego kroku nie zrobiła… Po 30 kolejkach miała tyle samo punktów co za Sa Pinto, Klafuricia i Vuko, a w rundzie finałowej nie wystrzeliła jakoś z formą…
Tak tak, Lech dogania Legie chyba na playstation.
Ja przypominam, że ten kartoflany klub w 2020 miał być chyba w top 50 klubów w europie.
Dodatkowo jak ktoś może mówić, że Lech gra dobrze jak oni ostatnio też 2 remisy wywalczyli? Ja przypominam, że Legia praktycznie gra bez napastnika i od 2 spotkań bez swojego najlepszego zawodnika czyli Vesovicia.
I jacy wychowankowie? Ostatnio Legia ma x razy lepszych. Majecki i Szymański ostatnio za łącznie ponad 15mln euro chyba poszli, Majecki pobił rekord transferowy Lecha, a zaraz Karbownik za minimum 10mln pójdzie. Kto lepiej stoi wychowankami?
Legia ma Misztę, Rosołka i kilku innych. Zagwarantują dzisiaj mistrza to w lidze bedą młodymi grać i znowu jakiś może nowy Szymański czy Karbownik się objawi.
Lech nie ma podjazdu do Legii i z takim zarządzaniem jak ostatnio czy po ,, mamy kurwa dosyć” nie dobiją do Legii nigdy.
Dzisiaj Legia zapewne zagra na spokojnie bo jej remis wystarcza. To Lech znowu obesrany będzie.
Te kwoty pieniężne to chyba z kity starego wytrzepałeś a poza tym sprawdź sobie jak radzą sobie wychowankowie Lecha w klubach europejskich po opuszczeniu polskiej ligi. Wszyscy grają w lepszych ligach i grają a nie grzeją ławkę. A Legii gdzie grają ? Aha No przecież ich tam nie ma Jeden Karbownik wam się trafił i się podniecacie jak pedofil w przedszkolu…..zobaczymy zreszta co będzie z tym gamoniem jak odejdzie do lepszej ligi bo na moje oko to go zjedzą bo panienka taka warszawska troszkę …
Wychowankowie Lecha :
-kownacki – spadek z ligi – 5 mln euro – 0 goli 0 asyst
-bednarek – walczy o spadek z south… costam – pobil wlasnie rekord wszechczasow 130 letniej ligi przegrywajac u siebie 0-9
-linetty – walczy o spadek
-kedziora – nic specjalnego na ukrainie – szachtar zaklepal tytul na 8 kolejek przed koncem
wiecej tych wychowankow nie kojarze. zajebiaszcze wychowanki huehuehueh
Jako kibic Legii myślę że aktualnie Lech ma więcej zdolnej młodzieży tylko oni sprzedają za mniejszą kasę. Np taki Karbownik moim zdaniem nie jest wart 10-15mln euro ale Legia bardzo fajnie że zaczyna żądać coraz większych pieniędzy przez co wyrabiają sobie markę. Jeśli Legia pójdzie tą drogą to myślę że wszystkie Polskie kluby na tym skorzystają
Kolejny raz odgrzewany kotlet.
Na dzień dzisiejszy i od jakiś trzech lat, Lech nie jest już nawet drugą siła, wmieszali się w peleton, mimo, że maja większe możliwości niż inni, nie chcą urwać się tej stawce, a nawet sami na finiszu pozwalają się wyprzedzać.
Lech jest mało poważnym klubem, gra dzieciakami, zatrudnili żółtodzioba Żurawia, bo poważny trener chciałby mocnych zawodników do składu i nie skakałby tak jak chce Rutek.
Wydawało się, że po wygranym meczu z Piastem, Lech coś jeszcze namiesza, a oni tym meczem praktycznie zapewnili Legii mistrza.
Legia mimo kłopotów cały czas idzie w górę, ściąga najlepszych ligowców i ciekawych zawodników z zagranicy.
Lech weźmie kogoś kogo nie chce Legia.
Sprzedaż zawodników z klubu, już dawno Lech został w tyle.
Mogą sie pochwalić wychowankami, którzy na dzisiaj nie gwarantują ani sukcesów w postaci mistrza, ani milonów które Lech za nich chciałby dostać.
W nowy sezon Lech znowu wejdzie mocno osłabiony a na zmienników nie ma ani grosza.
Temat wychowanków po dłuższym namyśle jest trochę zabawny. Szczęsny,Milik,Zielu,Lewy,Krycha,Piszczek czy Błaszczykowski to piłkarze których możemy zaliczyć w różnych okresach do Europejskiego topu.Żaden z nich nie jest wychowankiem tych dwóch zwaśnionych klubów.Wychowankowie Legii i Lecha to min Kownaś,Rybus,Kędziora,Bereś,Linetty,Borysiuk,Szymański,Bielik itd. Część z piłkarzy którzy wypłynęli na szersze wody jako tako sobie radzi a część nie,ale faktem jest że poza przytuleniem za całą masę piłkarzy kilku złotych przez oba kluby,Polski futbol ma z tego waszego mitycznego szkolenia średni pożytek. Są w tej grupie piłkarze którzy grają bądź grali dla reprezentacji, ale nie ma wśród nich żadnego kozaka dzięki któremu można myśleć o czymś więcej niż porażka w grupie ME z Czechami,Rosją i Grecją. Nie traktujcie tego jako atak na systemy szkolenia w obu klubach. P:o prostu postanowiłem się podzielić przemyśleniem;)