FK Rostów jest zaledwie trzy punkty za trzecim miejscem, które oznacza grę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Niestety, drużynę, mimo zachowania środków bezpieczeństwa zgodnie z wytycznymi ligi, dotknął koronawirus. Część piłkarzy wyłączona całkiem, część przejdzie kwarantannę.
Co w takim układzie z ich meczami? Otóż choć regulamin zakłada, że szefostwo ligi w takim wypadku może przełożyć mecze, tak grająca o wielką stawkę drużyna została zmuszona grać juniorami z zespołu… U17. Bukmacherzy już nawet nie przyjmują zakładów na dzisiejszy mecz Rostowa. Smaczku dodaje fakt, że jeszcze kilka miesięcy temu wystarczyło kilka przypadków anginy w zespole z Soczi, by przełożenie meczu nie było żadnym problemem.
Źródło: Wikipedia
O sprawę pytamy Karola Bochenka, eksperta od ligi rosyjskiej:
W lidze rosyjskiej regulamin rozgrywek zakłada, że w sytuacji nadzwyczajnej masz prawo wystąpić o zmianę terminu meczu. Zgłaszasz się do ligi, a liga odgórnie wyznacza termin i podejmuje decyzję. Tak było jesienią, gdy z powodu anginy szalejącej w szatni Soczi przełożono mecz z Orenburgiem. Nie było żadnych problemów.
Wczoraj, czyli za pięć dwunasta przed spotkaniem Soczi – Rostów, poinformowano, że spora część drużyny Rostowa jest chora. Reszta miała siłą rzeczy ścisły kontakt z zarażonymi i musi udać się na dwutygodniową kwarantannę. Liga przedstawiła im nowy termin meczu z Soczi – 19 lipca. Ale kluczowa kwestia: zostawiła finalną decyzję klubom. Choć zgodnie z regulaminem rozgrywek, takim standardowym, obowiązującym przed koronawirusem, to liga powinna podjąć ostateczną decyzję co do przełożenia ligi. Jest dotyczący tego specjalny punkt. Tymczasem umyła ręce. A ze strony Soczi, bijącego się o utrzymanie, nie było woli grania. Dla nich to łatwiejsze punkty.
Można by decyzję tłumaczyć, gdyby Rostów nie dostosował się do zasad izolacji, gdzieś popełnił błędy. Ale moim zdaniem żadnego błędu nie popełnili. Nie pozwalali sobie na taki styl życia, jaki prowadzili wcześniej. Regulamin wytycznych ligi rosyjskiej był dosyć ogólny, mało precyzyjny. Pacjent zero w szatni Rostowa, Choren Bajramian, odwiedził rodziców, którzy byli chorzy. Tak się zaraził. Natomiast regulamin ligi absolutnie nie zakazywał odwiedzania najbliższych. Kluby podchodziły do kwarantanny w różny sposób: Lokomotiw zamknął drużynę na trzy tygodnie na bazie. Ale Zenit działał podobnie jak Rostów. Piłkarze przyjeżdżali na treningi, potem wracali do domu. Regulamin dopuszczał dość dużą dowolność zachowań.
Trudno w takim wypadku nie postawić pytania: skąd podwójne standardy? Czy mogą mieć drugie dno, wybiegające poza zamieszanie? Oczywiście taką teorię spiskową łatwo ułożyć.
Karol Bochenek: Soczi to drużyna z jednego z ulubionych miast Władimira Putina. Finansuje klub jego bliski współpracownik, Arkadij Rotenberg. Soczi wypożycza kilku zawodników z Zenitu, a Zenit to już stricte drużyna kojarzona z obozem władzy, Putinem, Gazpromem. W interesie najważniejszych ludzi w kraju leży utrzymanie Soczi.
Co na to wszystko sam Rostów? Czy zamierza mocno protestować? Otóż średnio. Co znowu, przynajmniej naszym zdaniem, może mieć przyczynę w powyższej kwestii.
Karol Bochenek: Sam Rostów chce do tych meczów podejść. Żeby w razie czego mieć czyste papcie: pojechaliśmy, graliśmy. Przejawy buntu wyraża słowami trenera Karpina, który kpił, że jak kogoś w Soczi bolało gardło, to przekładano mecz, a tutaj, gdy mamy do czynienia z poważną sytuacją, nie ma o tym mowy. Karpin dokładnie mówił:
„Moim zdaniem właśnie wyłoniliśmy zwycięzcę nagrody Fair Play. Cóż za zbieg okoliczności, że padło na klub, który przypadkowo znalazł się w takiej samej sytuacji, jak my obecnie. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia, gdy grupa zawodników Soczi zachorowała na anginę. Wówczas liga uznała, że to nadzwyczajna sytuacja i przeniosła mecz Soczi na inny termin. Jeśli angina lub inna choroba w normalnych warunkach jest uważana za sytuację nadzwyczajną, a COVID w czasie pandemii nie, to nie wiem, co powinno się tak określać. Wojnę?”.
Na teraz Rostów, który gra z Soczi dziś o 19, jedzie na mecz zawodnikami drużyn młodzieżowych. W większości z zespołu U17, którym w momencie pandemii anulowano rozgrywki. Trenowali we własnym zakresie, nie mieli kontaktów z zarażonymi.
Dwa tygodnie obowiązkowej kwarantanny przypadają na trzy mecze. Wchodzą teraz w grę zawiłości prawne. Jeśli dwa razy Rostów nie zgłosi się na mecz, to grozi im usunięcie z ligi. Ale tu już chodzi i interpretację przepisów w sytuacji nadzwyczajnej – według cenionego prawnika rosyjskiego nie będzie można takiego meczu uznać za walkower. Sytuacja jest płynna. Jeden z dziennikarzy zasugerował chociażby, że uczciwiej byłoby, gdyby Soczi… też wystawiło dzisiaj siedemnastolatków.
Trzeba przyznać, że grubsza sprawa. Klubowi, który postępował zgodnie z regulaminem, zwyczajnie odebrano szansę na grę w Lidze Mistrzów, a w tle układy, układziki. Jeden z meczów, które przypadają na czas przymusowej kwarantanny Rostowa, to starcie z Krasnodarem, które mogło być kluczową batalią o grę w eliminacjach Champions League. Niby liga mocna, ale za kulisami wciąż toczą się nieraz ciekawsze mecze niż na boisku.
CZYTAJ ARTYKUŁ JANKA MAZURKA: PACJENT Z WEWNĘTRZNYM KRWOTOKIEM, CZYLI O ROSYJSKIEJ PIŁCE
Fot. Twitter Lost Rachid