Reklama

Lepsza parodia futbolu niż brak futbolu

redakcja

Autor:redakcja

22 maja 2020, 13:38 • 3 min czytania 8 komentarzy

Czytam, że PZPN chce pójść za ciosem, to znaczy po wynegocjowaniu sobie powrotu piłki, chciałby także powrotu kibiców na trybuny. W liczbie 999, czyli gdzieś w okolicach Wisły Płock w lutym. Pomysł ciekawy, ale nie łudźmy się – odbioru meczu to nam nie zmieni.

Lepsza parodia futbolu niż brak futbolu

Ci ludzie będą przecież porozsadzani najdalej jak się da, jeśli odpalimy mecz we Wrocławiu, Gdańsku, w Warszawie, to nawet nie zauważymy, że ktoś tam siedzi. Nie będzie się dało zorganizować dopingu, no bo nie bardzo wiem jak.

– Ej, krzyczymy Wisła gol, podaj dalej.

– Wisła gol! Podaj dalej!

– Eee, tamci to chuj, podaj dalej!

Reklama

– My chuje? A w mordę chcesz?

Tak to mniej więcej widzę. Dlatego zastanawiam się, czy to w ogóle ma dzisiaj sens, nie byłoby jednak pokazówką, która kosztowałaby więcej ryzyka, niż byłoby ono warte. No bo tak: po pierwsze ci ludzie jakoś musieliby dojechać na stadion, nie wszyscy byliby zmotoryzowani, więc niepotrzebnie zajmowaliby miejsce w komunikacji miejskiej. Po drugie trzeba ich jakoś na ten stadion wpuścić, czyli trzeba zatrudnić bramkarzy, czyli jednocześnie zwiększyć liczbę osób potrzebną do obsługi meczu. Po trzecie karnetowicze mogliby się oburzyć, że część z nich może wejść, ale część już nie. Po czwarte idę o zakład, że swoje rodziny chcieliby przeforsować na kolejne mecze piłkarze, VIPy i tak dalej, więc szarych kibiców nie byłoby 999, tylko – strzelam – 800.

Z jednej więc strony byłby to mały kroczek w kierunku normalności, ale z drugiej: morze pytań i zastrzeżeń. Bo przecież PZPN obiecuje, że kibice nosiliby maseczki. Już to widzę, jak steward biega od jednego do drugiego kibica, by mu o tym przypominać. Już widzę, mając w pamięci przygody z racami, jak kibic jego prośbę realizuje.

Dziwne czasy. Trochę walki o zdrowia, ale też sporo pokazówek. Nie chcę negować akurat tego związkowego pomysłu, natomiast nawet jeśli wejdzie on w życie, rzeczywistości nam nie zmieni. Za to może przynieść trochę rozczarowań.

Tak jak dla niektórych powrót Bundesligi z upragnionej ziemi obiecanej stał się rozczarowaniem. Był to wyrób meczopodobny, już pal licho tych kibiców, nie przeceniajmy ich roli, ale nie stało to wszystko na wysokim poziomie. Niektóre bramki… W jednym meczu widziałem, jak gość przebiegł od połowy i przez nikogo nieatakowany strzelił gola.

Prędzej Marcin Kamiński zostałby stoperem roku w Niemczech, niż taki gol padłby w normalnych warunkach.

Reklama

Do tego pięć zmian, kontuzje. Trudno zauważyć, kto w Bundeslidze jest dzisiaj dobry w piłkę, a kto nie. Jeśli ktoś dobrze przygotował się fizycznie, to znaczy jest wybiegany, z porządną wydolnością, to w starych czasach mógł być słabym piłkarzem, a dzisiaj stał się już co najmniej solidny.

Ciekawe, jak to będzie wyglądać na przykładzie Ekstraklasy, bo piłkarsko przecież odstajemy od Niemców na miliard kilometrów. Więc jeśli tam podają dwa razy gorzej, to my będziemy podawać osiem razy gorzej. Jeśli tam gorzej biegają, to być może Maciej Gajos w końcu odnajdzie swoje miejsce na ziemi i przez jakiś czas stanie się znakomitym pomocnikiem box to box, kiedy w rzeczywistości człapie jak Kaczor Donald po sześciu piwach.

Nastawcie się na festiwal „ja pierdolę”, „kurwa, jak ty grasz”, „wyjaaaaaaaazd”, „co jest” i „ała”. Niemcy aż tak często przeklinać nie musieli, bo choć grają gorzej, to i tak grają lepiej niż my przed pandemią.

Nie ma co ukrywać: jest to wszystko trochę parodią futbolu. Ale lepsza parodia futbolu niż brak futbolu. Tak się trzeba pocieszać, bo w tych czasach na każdym kroku jakoś trzeba się pocieszać.

Najnowsze

Niemcy

Kłopoty kadrowe Bayernu przed półfinałowym meczem Ligi Mistrzów

Piotr Rzepecki
0
Kłopoty kadrowe Bayernu przed półfinałowym meczem Ligi Mistrzów

Felietony i blogi

Ekstraklasa

Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne

Przemysław Michalak
17
Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne
Ekstraklasa

Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Piotr Rzepecki
8
Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?
1 liga

Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?

Szymon Janczyk
3
Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?

Komentarze

8 komentarzy

Loading...