Reklama

Prawa telewizyjne ESA bez otwartego przetargu?

Krzysztof Stanowski

Autor:Krzysztof Stanowski

06 maja 2020, 11:05 • 1 min czytania 14 komentarzy

Nie ma jednomyślności w Radzie Nadzorczej Ekstraklasy. I to w ważnej kwestii, bo dotyczącej sprzedaży praw telewizyjnych na następne sezony.

Prawa telewizyjne ESA bez otwartego przetargu?

Wczoraj odbyło się głosowanie w sprawie zgody dla zarządu ESA na negocjacje z Canal+. Zamysł jest taki, by C+ dał gwarancję, że wypłaci wszystkie pieniądze za ten i następny sezon, a wówczas nabędzie prawa do kolejnych dwóch sezonów uzyska za niezmienioną kwotę. Nie brakuje osób, które zastanawiają się, w jakim celu miałoby to być negocjowane akurat w tym momencie (nieszczególnym dla biznesu) i czy aby na pewno Canal+ robi jakąkolwiek łaskę, że zapłaci całość za ten sezon, skoro plan jest taki, by został on normalnie dokończony.

Za tym, by zarząd ESA prowadził rozmowy głosowali Dariusz Mioduski (Legia), Adam Mandziara (Lechia), Cezary Kulesza (Jagiellonia) i Jakub Tabisz (Cracovia). Natomiast przeciwko byli Agnieszka Olesińska (PZPN), Jarosław Mroczek (Pogoń Szczecin) oraz Grzegorz Jaworski (Piast Gliwice).

Do tej pory regułą było, że prawa do transmitowania ekstraklasy przyznawano po przeprowadzeniu przetargu, do którego dołączyć mogły wszystkie zainteresowane telewizje.

Dodajmy też, że kwota na kolejne dwa sezony byłaby niezmieniona dopiero wówczas, gdyby oprócz Canal+ swój „pakiet” przedłużyło TVP. W przeciwnym razie łączna cena za prawa TV by spadła.

Reklama

Fot. Wojciech Figurski/400mm.pl

Założyciel Weszło, dziennikarz sportowy od 1997 roku.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

14 komentarzy

Loading...