Sporo dobrego możemy w ostatnim czasie powiedzieć o kibicach w całej Polsce, którzy aktywnie włączyli się w akcję pomocy szpitalom. To środowisko jest pod tym względem aktywne, jak żadne inne. Widać to choćby w Poznaniu. Fani Lecha dosłownie zasypują szpitale najpotrzebniejszymi rzeczami – od wody, przez posiłki i maseczki, po środki czystości. Teraz kibice “Kolejorza” zyskali nieocenionych pomocników – piłkarzy wielkopolskiej drużyny, którzy wcielili się w rolę wolontariuszy.
“Pewnie zastanawiacie się, dlaczego od dłuższego czasu nie było żadnego nowego posta na naszym profilu. Skupiliśmy się na szkoleniu nowych wolontariuszy” – czytamy na profilu Kibice Lecha Poznań. O kogo chodzi? O Kamila Jóźwiaka, Mateusza Skrzypczaka oraz Tymoteusza Puchacza. Cała trójka, mocno związania emocjonalnie z klubem z Wielkopolski, stawiła się dziś pod stadionem przy ul. Bułgarskiej. Z tego miejsca codziennie wyruszają dostawy do szpitali w Poznaniu, dzięki którym regularnie uzupełniane są braki w najpotrzebniejszym zaopatrzeniu.
– Pojawiła się po prostu wiadomość: przyjedziemy. No i… przyjechali. Coś niesamowitego, jak nasi wolontariusze zobaczyli, kto do nich dołącza, dostali dodatkowej energii. Gdy byliśmy w szpitalach i osoby, które tam przebywały zobaczyły, kto ich odwiedził, nie mogły w to uwierzyć. Bardzo się cieszymy, że nasi piłkarze poczuli się na tyle odpowiedzialni, żeby się na to zdobyć – tłumaczy nam Marcin Kawka, prezes Stowarzyszenia Kibiców Kolejorz i koordynator akcji.
A jak sytuacja wygląda od strony samych zainteresowanych? Zapytaliśmy o to Mateusza Skrzypczaka. – Nie mamy treningów, jesteśmy w domu, mamy więcej czasu, więc zgodziliśmy się pomóc. Fajnie, że zrobiliśmy to z kibicami. Utożsamiamy się z nimi. Jesteśmy trójką wychowanków, młodych lechitów, z tego to się wzięło. My byliśmy tam dodatkowo, a kibice działają już trzy tygodnie. Wielkie brawa i szacunek dla nich. Daliśmy sygnał, że jeśli takie akcje nie będą kolidowały z naszymi treningami, to zawsze chętnie kibicom pomożemy
Jak narodził się pomysł na to, żeby zorganizować pomoc szpitalom? Poznaniacy od pierwszego dnia nie mieli wątpliwości, że tak po prostu należało się zachować. – Jak usłyszeliśmy, że w niektórych miejscach brakuje podstawowych rzeczy, to pomyśleliśmy, że u nas też zaraz zacznie brakować. Na początku głównie chodziło o wodę, której najbardziej brakowało – mówi nam Radosław Majchrzak, który podobnie jak Kawka jest mocno zaangażowany w akcję. – Najpierw pomagaliśmy szpitalowi przy ul. Szwajcarskiej, który był w największej potrzebie. Bardzo pomogli nam z tym Ratajscy Fanatycy, bo ten szpital leży w ich dzielnicy. Oni założyli konto, zaczęli zbierać środki, a potem tak to się rozrosło, że wszystkie firmy, które chcą pomóc przywożą nam zaopatrzenie na stadion. Jest tego mnóstwo, przyłbice, płyny, maski, jedzenie, woda. Teraz jeździmy już po całym województwie, fancluby czy sekcje w poszczególnych gminach również zbierają i przekazują rzeczy – dodaje.
Akcja jest naprawdę ogromna. Fani “Kolejorza” uruchomili prawdziwą machinę pomocy. Włączyli się do niej przedstawiciele wielu lokalnych firm. – Od wielu lat współpracujemy z wieloma firmami, one widzą, że robimy to, o czym mówimy. Każdy wie, że jak nam coś przekaże, to trafia w stu procentach do miejsc, w które ma trafić. Ludzie się angażują, bo wiedzą, że my zrobimy to dobrze. Dbamy też o kombatantów. Jest grupa, która robi im zakupy. Nie chcemy się chwalić, nie czekamy aż ktoś przyjedzie z kamerą, chodzi po prostu o pomoc – tłumaczy Majchrzak.
Kibice Lecha Poznań ze swoją pomocą dotarli już do kilkudziesięciu placówek. Mowa tu nie tylko o szpitalach, ale też Domach Pomocy Społecznej w stolicy Wielkopolski i jej okolicach. – To, co uda nam się zdobyć, dzielimy według potrzeb. Staramy się docierać wszędzie, jest taki fajny portal stworzony przez studentów Politechniki Poznańskiej i Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, tam można się zalogować i zostać darczyńcą. Tam są też wszystkie informacje dotyczące tego co jest potrzebne, co ma przyjechać, co już jest – wyjaśnia Marcin Kawka.
Czy poznańskim fanom można jakoś pomóc? Oczywiście. Wszyscy, którzy chcą wspomóc sprawę finansowo, mogą przelać pieniądze na konto zbiórki: 42 1090 2734 0000 0001 1586 8453. Jakie są dalsze plany organizatorów akcji? – Chcielibyśmy przede wszystkim, żeby to wszystko się skończyło, żebyśmy mogli już wrócić na stadion. Ale tak niestety nie będzie, więc będziemy na posterunku i nie spoczniemy, żeby jak najmocniej pomóc szpitalom – mówi Kawka.
Powiemy tylko jedno – czapki z głów panowie. Chodzi nam tu tak o piłkarzy, jak i o kibiców. Tych pierwszych profil Kibice Lecha Poznań opisał krótko, ale trafnie: “Józiu, Skrzypa, Puszka – jesteście zaje…fajni!”. I my się pod tymi słowami podpisujemy.
SZYMON JANCZYK
Fot. Facebook Kibice Lecha Poznań