Tak jak informowaliśmy ostatnio – Arka ma ogromne problemy finansowe i nie chodzi tutaj tylko o sytuację związaną z koronawirusem, bo sam wirus nie zaprowadził klubu nad przepaść. Zrobili to właściciele, rządząc katastrofalnie źle (KLIK). Światełkiem w tunelu miało być przejęcie klubu przez Romana Waldera, dealera samochodów Toyoty i Lexusa, oraz współpracujących z nim lokalnych biznesmenów. Niestety wygląda na to, że światełko zgasło.
Ostrzegaliśmy w poprzednim tekście: trudno będzie Arkę sprzedać. Po pierwsze światowy kryzys. Po drugie długi w klubie (sześć-siedem milionów złotych). Po trzecie brak chęci Włodzimierza Midaka, by oddać klub za złotówkę, co przy takim długu byłoby wskazane. Po czwarte widmo spadku.
No i cóż, sprawdziło się. Roman Walder wydał oświadczenie:
Ostatnio uczestniczyłem w rozmowach w gronie gdyńskich przedsiębiorców zainteresowanych ratowaniem tego niezwykle zasłużonego dla pomorskiego sportu klubu. Jednak w obliczu ostatnich wydarzeń w kraju związanych z sytuacją epidemiologiczną i trudnymi do przewidzenia konsekwencjami gospodarczymi zmuszony jestem skupić się na działaniach zmierzających do ochrony swoich przedsiębiorstw i odpowiednim zabezpieczeniu pracowników w tej nowej dla wszystkich sytuacji. W konsekwencji wycofuję się z dalszych rozmów zmierzających do zakupu akcji klubu sportowego Arka Gdynia.
W oświadczeniu brakuje dwóch ważnych informacji.
Włodzimierz Midak chciał za Arkę dwa miliony złotych, co również odstraszyło Waldera i spółkę.
Walder był zły, że jego nazwisko wyciekło w trakcie negocjacji, co też nie było bez znaczenia w podjęciu decyzji o zerwaniu negocjacji.
Teraz, cóż, pozostaje czekać, aż wjedzie ktoś na białym koniu i uratuje gdyński klub. Natomiast sami odpowiedzcie sobie na pytanie – wchodzicie w to na miejscu biznesmenów? W czasach pandemii, do klubu, który nie wiadomo w jakiej lidze wystartuje, który ma milionowe długi?
No właśnie.
A pompować pieniądze trzeba od razu, żeby choćby zapłacić piłkarzom. Śmiesznie brzmią dziś obietnice Midaków, którzy zapewnili drużynę, że druga część pensji za luty zostanie uregulowana przez nowego właściciela.
Dziś słyszymy z Gdyni, że Arka na 90% ogłosi niedługo upadłość. Potrzeba naprawdę wiele, by ten klub uratować.
Fot. Newspix