– W zeszłym roku udało się nam wypracować ponad 6 milionów złotych zysku. Udało się spłacić realne zadłużenie na 14 milionów złotych. Przedwczoraj opublikowaliśmy finansowe sprawozdanie porównawcze z 2018 rokiem, wraz z szerokim komentarzem i to wszystko dokładnie pokazywało sytuację ekonomiczną klubu. Niestety, koronawirus i tempo zarabiania w stosunku do zadłużenia wymaga od nas pozyskania finansowego pomostowego. I to dofinansowanie zamierzamy pozyskać za sprawą emisji akcji dedykowanych do wszystkich. Każdy może kupić akcje. Nasze dokonania finansowe przez ostatni ponad rok sugerują, że to jest nie tylko cegiełka, ale też rozsądna inwestycja finansowa, zwłaszcza, że mamy w planie w ciągu trzech lub pięciu lat, dla każdego chętnego, dać możliwość skupienia tego po cenie lepszej niż obligacje czy lokata w banku. To pewna inwestycja – mówi w rozmowie z nami prezes Wisły Kraków Piotr Obidziński. Zapraszamy.
Liga zawieszona. Jaka reakcja w Krakowie?
Zastosujemy się do decyzji. Nie będziemy grali.
Pozostaje się tylko zaśmiać, ale wczoraj i dzisiaj rano wydawało się, że mecze jednak się odbędą. Byliście zdenerwowani, że PZPN początkowo nie konsultował niczego z klubami?
Nie chcę tego komentować. To nie ma większego sensu. Dobrze, że zapadła taka właśnie decyzja, dobrze, że już jest i tyle, nie widzę powodu, żeby się rozwodzić.
Jarosław Królewski komentował to na Twitterze, w przestrzeni publicznej, stąd moje pytanie.
Jestem skupiony na tym, żeby uderzenie finansowe, które spowodował koronawirus, było jak najmniej bolesne i jak najszybciej to wszystko zasypać. Właśnie przed chwilą uruchomiliśmy emisję akcji.
Nie każdy się w tym odnajduje. O co w tej całej sprawie chodzi? Jaka jest koncepcja?
Klub osiąga zyski. W zeszłym roku udało się wypracować ponad 6 milionów złotych zysku. Udało się spłacić realne zadłużenie na 14 milionów złotych. Przedwczoraj opublikowaliśmy finansowe sprawozdanie porównawcze z 2018 rokiem, wraz z szerokim komentarzem, i to wszystko dokładnie pokazuje sytuację ekonomiczną klubu. Niestety, koronawirus i tempo zarabiania w stosunku do wymaganego tempa spłaty zadłużenia wymaga od nas pozyskania finansowego pomostowego. I to dofinansowanie zamierzamy pozyskać za sprawą otwartej emisji akcji. Każdy może kupić akcje. Nasze dokonania finansowe przez ostatni ponad rok sugerują, że to jest nie tylko cegiełka, ale też inwestycja finansowa, zwłaszcza, że mamy w planie w ciągu trzech lub pięciu lat, rozpocząć dla chętnych procedurę wykupu akcji po cenie lepszej niż obligacje czy lokata w banku.
Rozumiem, że to innowacyjne rozwiązanie na tym poziomie.
Już raz dokonaliśmy takiej emisji, w zeszłym roku, i w tej chwili korzystamy z tej samej platformy, której użyliśmy wtedy. Natomiast, tak, jest to rozwiązanie innowacyjne, bo na tę skalę jest to zastosowane tylko przez nas.
Czego się spodziewacie?
Na waiting list zapisało się 2,5 tysiąca ludzi. Zobaczymy, jakie będą kwoty, mamy nadzieję pozyskać, jak największą ilość pieniędzy.
Korzystacie też na tym, że społeczność Wisły Kraków jest bardzo aktywna.
Zdecydowanie. Nasza społeczność kibicowska jest unikalna na skalę polską i europejską. Zaangażowanie kibiców w klub, zarówno od strony zakupów, jak i uczestnictwa w meczach, jest unikalne. Walka o klub w trudnych momentach imponuje. Rok temu było to spowodowane innymi powodami, w tym pandemią i brakiem przychodów z dnia meczowego – nas fani sami dopominają się, deklarują pomoc, chcą organizować coś, co pomoże funkcjonować Wiśle. Mamy stowarzyszenie Socios z prawdziwego zdarzenia, są na koszulkach, są sponsorem klubu, co też jest unikalne na dużą skalę. Mało które stowarzyszenie kibicowskie ma taką siłę, taką wielkość i takie zdolności, żeby mieć status sponsora klubu.
Przychody z dnia meczowego w Polsce chyba nie są jakieś bardzo duże, prawda?
Przychody z dnia meczowego bardzo różnią się między klubami. W Wiśle to jest solidna część budżetu. Szczególnie przychody z dnia meczowego, który miał się odbyć za tydzień, czyli tego z Legią Warszawa, gdzie zazwyczaj mamy pełny stadion. To są przychody przekraczające milion, a zyski przekraczające pół miliona złotych.
Czyli jest duża wiara w ten projekt?
Oczywiście, ale zobaczymy, nie ma co za bardzo wybiegać w przyszłość. Jeśli nie emisja, to poszukamy innego sposobu finansowania pomostowego. Liczymy, że emisja, która jest oparta nie tylko o siłę społeczną, ale też o wyniki finansowe. Pokazaliśmy, że to nie jest tylko cegiełka, ale też inwestycja, można połączyć dwie rzeczy – rozsądek z sercem. Rzadko kiedy rozsądne rozumowanie można połączyć z sercem. A to jest połączenie, gdzie i serce, i rozum mówią: tak!
Jakie jeszcze rozwiązania finansowania pomostowego można zastosować?
Jest wiele rozwiązań na rynku. Toczymy wiele rozmów, ale to pozostanie w sferze braku komentarza, bo zobaczymy na efekt emisji.
Ale rozumiem, że macie nie tylko plan A, ale też plan B i pewnie plan C?
Oczywiście. Zawsze musimy mieć te plany.
JM
Fot. 400mm.pl