Zech i Gol w jednej jedenastce? Tak, ale nie w tej, co trzeba!

redakcja

Autor:redakcja

02 marca 2020, 16:51 • 2 min czytania

Benedikt Zech i Janusz Gol byli w tym sezonie synonimami solidności. Niemal każdy mógł w ich zespołach dać plamę i zagrać naprawdę kiepski mecz, ale nie oni. Aż do teraz. Stoper Pogoni i pomocnik Cracovii tak słabych spotkań jak w ostatniej kolejce jeszcze nie zaliczyli. Nadal możemy jednak zakładać, że to tylko wypadki przy pracy.

Zech i Gol w jednej jedenastce? Tak, ale nie w tej, co trzeba!
Reklama

Zech zupełnie nie ogarniał w Zabrzu. Źle się ustawiał, był spóźniony i ogrywany. Normalnie go nie poznawaliśmy, podobnie jak Gola na stadionie Legii. Dwa sabotażowe błędy przed przerwą, z których jeden skończył się golem. Do tego kiepskie rozegranie, dużo strat i odstawanie od przeciwnika nawet w takich typowo siłowych starciach. No, panie Januszu, nie spodziewaliśmy się.

Zawodnicy Cracovii indywidualnie wypadli najgorzej na tle całości, mimo że wynik 1:2 sugeruje co innego. Florian Loshaj dokonał rzadkiej sztuki: dwa pierwsze występy w Ekstraklasie i dwa razy wizyta w badziewiakiach. Nie skreślamy go, równie dobrze za pół roku może być wiodącą postacią, ale trzeba przyznać, że wejście do ligi ma koszmarne. Jego CV z zimowych nabytków „Pasów” było najmniej zachęcające – szarość w drugiej lidze holenderskiej i półroczny pobyt w rumuńskim ekstraklasowcu, którego prawie wszyscy lali. Na razie papier znajduje potwierdzenie w praktyce.

Reklama

To już niemalże tradycja, że w badziewiackim gronie mamy napastnika Pogoni. Dziś dla odmiany nie Maniasa, a Benyaminę. Po odejściu Adama Buksy nie pozostała dziura, tylko lej po bombie.

badziewiacy 24 kolejka

Już jakiś czas temu o tym pisaliśmy, ale można powtórzyć: nikt nie ma takich skrzydeł w tej lidze jak Zagłębie Lubin. Słoweński duet Sasza Żivec-Damian Bohar łącznie strzelił już 18 goli oraz zaliczył 8 asyst i 3 kluczowe podania. Oni i Filip Starzyński ciągną grę „Miedziowych”. Napastnicy ciągle w cieniu, choć przełamanie Patryka Szysza daje nadzieję, że coś się zmieni na lepsze.

Flavio Paixao to gwiazda na miarę naszych skromnych możliwości, ale jednak gwiazda. Portugalczyk po golu w Kielcach właśnie po raz szósty z rzędu dobił na polskiej ziemi do dwucyfrówki w danym sezonie, a przecież nie mówimy o typowym napastniku, który zawsze był najbardziej wysunięty. Dla Lechii jest teraz bezcenny, bez jego bramek byłaby dziś dolna ósemka. Podobnie zresztą jak bez Dusana Kuciaka, na bramkę którego w dwóch ostatnich meczach oddano około 70 strzałów, z czego blisko 20 celnych. Ponowna nominacja zatem nie dziwi, mimo że Pesković i Van der Hart dość wysoko zawiesili poprzeczkę.

Środek pola opanowała Legia, więc Jakub Moder musi się zadowolić wyróżnieniem w Bąbelkach. Przemysław Wiśniewski korzysta natomiast na tym, że został jedynym stoperem ocenionym na 7, konkurencji zabrakło.

kozacy 24 kolejka

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama