Reklama

Dziewiętnastu Sliszów, niecały Davies albo farma trolli

Autor:

28 lutego 2020, 10:51 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jak co jakiś czas siadamy do kumulacji EuroJackpot, maślanymi oczami wpatrujemy się w okrągłą sumkę do zgarnięcia podczas tej loterii i zastanawiamy się – co byśmy za ten hajs kupili? W co byśmy zainwestowali? A że naszym zainteresowaniom jak zwykle najbliżej jest piłce nożnej, to do głowy przychodzą nam na ogół skojarzenia futbolowe.

Dziewiętnastu Sliszów, niecały Davies albo farma trolli

Temat najgorętszy – Bartosz Slisz w Legii. Zawodnik Zagłębia Lubin zostanie najdrożej kupionym piłkarzem w historii Ekstraklasy. Do tej pory był nim prawdopodobnie Ivica Vrdoljak kupiony przez legionistów za około milion euro. Gdzieś wokół tej kwoty zakręcił się też transfer Pedro Tiby, nieco tańszy był Joao Amaral, Christian Gytkjaer za sam podpis na kontrakcie dostał bańkę euro. Ale rekord kupna od kilku dobrych lat stał w miejscu – polski klub wyznaczył sobie granicę bólu na poziomie miliona w europejskiej walucie. Rekord sprzedaży był śrubowany – od Mierzejewskiego, przez Bednarka i niedawno stanęło na Majeckim, zatem polskie kluby zarabiały coraz więcej. Ale wydawać nie chciały.

Ten transfer Slisza przełomowy jest zatem pod dwoma względami. Granica się otwiera i być może jest to sygnał do tego, że wreszcie ekstraklasowicze zaczną płacić za piłkarzy więcej. W wypowiedziach prezesów klubów często przewijał się motyw, że nie ma różnicy między piłkarzem za darmo i takim za pół bańki euro. Być może. Natomiast różnica między piłkarzem za frytki i takim za dwa miliony eurasów już na pewno jest. Po drugie – od dawna nie widzieliśmy takiego poważnego ruchu na rynku krajowym. Na ogół, jeśli już jakiś piłkarz zmieniał jedną drużynę w Ekstraklasie na inną, to był doświadczonym Polakiem z wygasającą umową. Lub doświadczonym obcokrajowcem zmierzającym do końca kontraktu. Marcin Robak, Carlitos, Piotr Tomasik, Żarko Udovicić, Kasper Hamalainen – to tak na szybko. Ale utalentowany młodzieżowiec? Klub kitrał go u siebie, nie oddawał konkurencji i liczył na sprzedaż za dwa, trzy, czasami i cztery miliony euro. Sprzedaż zagraniczną oczywiście. Tutaj mamy transfer za grubo ponad bańkę euro do klubu z aspiracjami mistrzowskimi.

87546865_2592962600951702_1151259171874668544_n

Pieniędzmi można też palić w kominku. Na przykład wydając je na farmy trolli, które będą pluć jadem w Internecie. Metoda stara jak media społecznościowe – grupa anonimowych kont sieje ferment, podsyca negatywną atmosferę, zarzuca komuś złą wolę. Takie metody bardziej kojarzą nam się z polityką, ale Barcelona pokazała, że można zaimplementować takie rozwiązania również w sporcie. Około milion euro poszedł na farmę trolli, która miała wychwalać prezydenta Josepa Bertomeu, a jednocześnie jechać z jego przeciwnikami. a przykład z Victorem Fontem, który mógł przejąć władzę w FCB. Dostało się też m.in. Messiemu, Pique czy Guardioli. Klub doniesienia katalońskich mediów częściowo potwierdził (że Bartomeu faktycznie miał być wynoszony na piedestał), a część zdementował (że wcale nie namawiał do hejtu na piłkarzy). Sam fakt wykupywania takich „usług” pokazuje jednak, że brudne zagrywki nie są tylko domeną świata polityki. Ale co agencja zajmująca się hejterskimi wpisami w sieci zarobiła, to ich.

Reklama

My wolelibyśmy przeznaczyć ten hajs na dobrych piłkarzy. Na przykład na Alphonso Daviesa, który wyrósł trochę znikąd, a obecnie jest jednym z najciekawszych lewych obrońców świata. Kanadyjczyk ma niesamowicie ciekawą historię – urodził się w obozie dla uchodźców w Afryce, z rodzicami wyemigrował do Kanady, tam dostrzeżono jego talent. Został najmłodszym debiutantem w tamtejszej lidze, szybko okrzyknięto go największym talentem w kraju, wreszcie trafił do Bayernu. Początkowo był skrzydłowym, ale kapitalne warunki fizyczne sprawiły, że w obliczu kryzysu kadrowego wystawiono go na boku obrony i… tam już raczej zostanie. W tym sezonie zaliczył już osiem asyst (z czego trzy w Lidze Mistrzów), w Bundeslidze jest najszybszym sprinterem spośród całej stawki, a monachijczycy chcą mu zaproponować nowy kontrakt. Transfermarkt wycenia go na 40 milionów euro, ale coś czujemy, że Bayern krzyknąłby sobie dziś za niego zdecydowanie większą sumkę…

fot. FotoPyk

Najnowsze

Polecane

Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Paweł Paczul
0
Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Michał Trela
3
Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...