Reklama

Starzy, ale czy wciąż jarzy? Najlepsi i najgorsi wśród ligowych weteranów

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

08 stycznia 2020, 18:52 • 12 min czytania 0 komentarzy

Po niektórych w ogóle nie widać, że na boiskach w seniorskim futbolu zdążyli już spędzić ładnych kilkanaście lat. Wciąż rozstawiają znacznie młodszych kolegów po kątach. Nie tylko nie odstając od nich fizycznie, ale wręcz przerastając, zresztą nie tylko w tym jednym aspekcie. Innych natomiast ząb czasu ewidentnie nadszarpnął, a ich dni chwały – jak w kultowej w piosence Bruce’a Springsteena – z całą pewnością przeminęły. Piłkarscy weterani. Nie brakuje takowych w Ekstraklasie. Których wciąż z przyjemnością ogląda się w akcji, a którzy powinni już powiedzieć „pas”? Na te pytania odpowie przygotowany przez nas ranking.

Starzy, ale czy wciąż jarzy? Najlepsi i najgorsi wśród ligowych weteranów

Zestawiliśmy tutaj wszystkich zawodników urodzonych w 1985 roku i wcześniej. Nie załapało się wyłącznie dwóch bramkarzy: Radosław Cierzniak i Jakub Szmatuła. Z prostej przyczyny – w sezonie 2019/20 obaj nie rozegrali w Ekstraklasie nawet jednej minuty. Tymczasem my w naszym zestawieniu nie braliśmy pod uwagę ani całokształtu kariery, ani zasług położonych dla polskiej piłki. Liczyła się dla nas wyłącznie dyspozycja danego piłkarza w ostatnich miesiącach.

Z kwestii techniczno-organizacyjnych to w zasadzie tyle. Jedziemy.

KRAKOW 01.12.2019 MECZ 17. KOLEJKA PKO EKSTRAKLASA SEZON 2019/20 POLSH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH IN KRAKOW: WISLA KRAKOW - LECHIA GDANSK NZ MARCIN WASILEWSKI FOT JAKUB GRUCA / 400mm.pl

26. THEMISTOKLIS TZIMOPOULOS (KORONA KIELCE)
Reklama
25. BARTŁOMIEJ SIELEWSKI (WISŁA PŁOCK)
24. IÑAKI ASTIZ (LEGIA WARSZAWA)
23. MARCIN WASILEWSKI (WISŁA KRAKÓW)
22. MARCUS VINICIUS DA SILVA (ARKA GDYNIA)
21. RAFAŁ BOGUSKI (WISŁA KRAKÓW)

Nasze zestawienie otwiera Themistoklis Tzimopoulos z Korony Kielce. 34-letni reprezentant Nowej Zelandii o greckich korzeniach zaliczył jesienią łącznie siedem występów, z czego pięć trwających co najmniej 45 minut. Chyba tylko ostatnie spotkanie w rundzie w miarę mu się udało. Poza tym, Tzimopoulos albo prezentował się słabo, albo wręcz beznadziejnie, jak choćby w konfrontacjach z Cracovią czy też Arką Gdynia. Chciałoby się rzec: podręcznikowy przykład piłkarza określanego piłkarskim szrotem. Ściągnięcie takiego dziadygi na polskie boiska to zbrodnia przeciwko Ekstraklasie.

Tuż nad nim Bartłomiej Sielewski z Wisły Płock. 35-latek na boisku w meczu ligowym pojawił się tylko jeden, jedyny raz. To była druga kolejka, starcie „Nafciarzy” z Lechem Poznań. Wisła przegrała 0:4, Sielewski otrzymał od nas wymowną notę 2 i więcej już w Ekstraklasie nie zagrał. To chyba wystarczy za uzasadnienie.

Dwudzieste czwarte miejsce dla Inakiego Astiza. Co tu dużo mówić – hiszpański weteran w lidze zanotował ledwie trzy występy, pojawiając się na boisku w starciach z Koroną Kielce, ŁKS-em i Zagłębiem Lubin. W żadnym z tych spotkań Legia Warszawa nie zdołała zachować czystego konta i spora w tym wina właśnie 36-latka. Astiz jest już ewidentnie po drugiej stronie rzeki. Szczytem wszystkiego było starcie „Wojskowych” z Koroną Kielce, gdy elektrycznym i wiecznie spóźnionym Hiszpanem kręcili Arweładze, Pucko i Papadopulos. Przy całym szacunku dla przeszłości Astiza, jesienią każdy jego występ oznaczał wielkie kłopoty dla zespołu Aleksandara Vukovicia.

Nic milszego nie można zresztą również powiedzieć o Marcinie Wasilewskim. 39-latek grał sporo, ale w niektórych meczach był po prostu ośmieszany przez przeciwników, a klęska Wisły Kraków z Legią Warszawa 0:7 to ostateczny znak, że „Wasyl” po prostu nie prezentuje już ekstraklasowego poziomu. To w gruncie rzeczy jest trochę smutne, gdy tak klasowy niegdyś piłkarz w kolejnych spotkaniach notuje coraz to żałośniejsze pomyłki i kiksy.

ekstraklasa-2020-01-07-18-01-55

Reklama

Pięterko wyżej od niego uplasował się Marcus Vinicius z Arki Gdynia. 35-letni ulubieniec kibiców żółto-niebieskich za kadencji Aleksandara Rogicia otrzymał w sumie całkiem sporo szans gry, ale jednak trzeba zaznaczyć, że były to wyłącznie ogony. Na więcej już chyba Brazylijczyka po prostu nie stać.

Dwudzieste pierwsze miejsce zajął kolejny wiślak, Rafał Boguski. 35-letni… No właśnie, kto? Ofensywny pomocnik, skrzydłowy, defensywny pomocnik, a może obrońca? Kłopoty kadrowe Wisły Kraków były jesienią 2019 roku tak olbrzymie, że brakowało tylko, żeby Boguski z braku laku stanął na bramce. Nie wpłynęło to wszystko korzystnie na jego formę, bez dwóch zdań. Uniwersalność Rafała można cenić, ale jego udane występy w ostatnich miesiącach można policzyć na palcach jednej ręki stolarza. Zwykle Boguski wypadał albo przeciętnie, albo wręcz nędznie, podobnie zresztą jak cały zespół „Białej Gwiazdy”. W zespole o choć trochę szerszej i mocniejszej kadrze tak dysponowany zawodnik na pewno bariery tysiąca rozegranych w Ekstraklasie minut by jesienią nie przekroczył.

 

GLIWICE 20.09.2019 MECZ 9. KOLEJKA PKO EKSTRAKLASA SEZON 2019/20 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH IN GLIWICE: PIAST GLIWICE - RAKOW CZESTOCHOWA TOMASZ JODLOWIEC FOT. MICHAL CHWIEDUK / 400mm.pl

20. MICHAL PAPADOPULOS (KORONA KIELCE)
19. PIOTR CELEBAN (ŚLĄSK WROCŁAW)
18. TOMASZ JODŁOWIEC (PIAST GLIWICE)
17. PIOTR MALINOWSKI (RAKÓW CZĘSTOCHOWA)
16. ŁUKASZ PIĄTEK (ŁKS ŁÓDŹ)

Kolejną porcję ligowych weteranów otwiera wspomniany Michal Papadopulos. Dwa gole w szesnastu meczach to bilans, który dość dobrze podsumowuje jesień w wykonaniu 34-latka. Oczywiście istnieje podejrzenie, że w dzisiejszej Koronie Kielce nie odpaliłby nawet Marco van Basten, ale nie ma chyba sensu szukać takich usprawiedliwień dla czeskiego napastnika, który w większości swoich występów prezentował się po prostu nędznie. Na plus wypada mu jedynie zapisać bardzo ważne, zwycięskie trafienie w starciu z Zagłębiem Lubin. Dziewiętnastą lokatę naszego zestawienia zajmuje z kolei  Piotr Celeban. Obrońca Śląska Wrocław całkiem nieźle wszedł w sezon – zanotował cztery występy i za każdy z nich otrzymał od nas co najmniej wyjściową notę, co dla stopera wcale nie jest takie proste. Później jednak 34-latek wylądował na ławce, aż wreszcie nabawił się niezwykle niebezpiecznej kontuzji czaszki, która już kompletnie wykluczyła go z gry.

Summa summarum zatem – choć Śląsk ma za sobą udaną rundę, to Celeban już niekoniecznie.

Znacznie większym rozczarowaniem jest natomiast dramatyczny regres formy u Tomasza Jodłowca. 34-latek w poprzednim sezonie był cennym elementem mistrzowskiej układanki Piasta Gliwice, a w bieżących rozgrywkach trener Waldemar Fornalik nie ma z byłego defensywnego pomocnika Legii Warszawa właściwie żadnego pożytku. Jodłowiec gra rzadko, a jeśli już, to prezentuje się kiepsko.

Powyżej poziomu ligowego średniactwa nie wystają natomiast Piotr Malinowski z Rakowa Częstochowa i Łukasz Piątek z ŁKS-u. Ale ten drugi dostaje znacznie więcej minut gry, więc ulokowaliśmy go o jedną pozycję wyżej.

GLIWICE 15.12.2019 MECZ 19. KOLEJKA PKO EKSTRAKLASA SEZON 2019/20 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE : PIAST GLIWICE - LKS LODZ ARKADIUSZ MALARZ FOT. MICHAL CHWIEDUK / 400mm.pl

15. CEZARY STEFAŃCZYK (WISŁA PŁOCK)
14. SŁAWOMIR PESZKO (LECHIA GDAŃSK)
13. ARKADIUSZ MALARZ (ŁKS ŁÓDŹ)
12. JAKUB BŁASZCZYKOWSKI (WISŁA KRAKÓW)
11. FLÁVIO PAIXÃO (LECHIA GDAŃSK)

Kolejną pozycję w rankingu zajmuje Cezary Stefańczyk z Wisły Płock. 35-latek bez wątpienia był jesienią filarem zespołu „Nafciarzy”. Nie licząc paru pierwszych kolejek, pojawiał się na murawie w każdym meczu Wisły, zawsze grając od deski do deski. Nie można oczywiście powiedzieć, żeby jego występy na prawej stronie defensywy były doskonałe, lecz na pewno poniżej przyzwoitego poziomu Stefańczyk na dłuższą metę nie schodził. Jego popisem była jedenasta kolejka ligowych zmagań i triumf 4:1 nad Arką Gdynia, a gorsze chwile przeżywał w ósmej serii spotkań, gdy płocczanie zostali zdemolowani 0:5 przez Zagłębie Lubin. Ale to pojedyncze wybryki. Generalnie – Stefańczyk ani nie błyszczał, ani nie nawalał.

Na czternastym miejscu  Sławomir Peszko. Z jego formą od kilku ładnych rund Ekstraklasy jest mniej więcej tak – ogółem średniawka łamana przez nędzę, ale w międzyczasie krótka seria kapitalnych występów, którymi Peszko sugeruje, że jego czas wcale jeszcze nie przeminął. Tym razem okres zwyżki formy przypadł na przełom sierpnia i września, gdy 34-letni skrzydłowy trzy ligowe mecze z rzędu kończył z golem na koncie. Później już tak dobrze nie było.

Trzynasta lokata dla Arkadiusza Malarza. 39-letni bramkarz wskoczył między słupki ŁKS-u dopiero w dziewiątej kolejce, zatrudniony w klubie jako opcja super-awaryjna, ale od razu było widać, że jest w całkiem niezłej dyspozycji. Generalnie rzecz biorąc, były golkiper warszawskiej Legii ani ŁKS-u nie wyratował swoimi interwencjami, ani niczego specjalnego łodzianom nie zawalił.

Malarz po prostu rzetelnie wypełniał swoje obowiązki. Na tyle, na ile pozwoliły mu na to ananasy pokroju Bogusza i Sobocińskiego.

Na dwunastym miejscu Jakub Błaszczykowski. Kapitan Wisły Kraków zostałby z całą pewnością umiejscowiony wyżej, bo to wciąż zawodnik po prostu klasowy, ale jednak trudno w pierwszej dziesiątce zestawienia umieścić piłkarza, który jesienią rozegrał tylko dziesięć spotkań, na dodatek nie wszystkie w pełnym wymiarze czasowym. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Flavio Paixao z Lechii Gdańsk. Na początku rundy jesiennej Piotr Stokowiec z portugalskiego weterana korzystał rzadko, obsadzając 35-latka przede wszystkim w roli jokera. W końcu jednak Paixao powrócił do wyjściowego składu Lechii i to w wielkim stylu, bo notując pięć goli w trzech kolejnych meczach na przełomie listopada i grudnia. Wypada ten wyczyn docenić – ostatecznie u piłkarzy ofensywnych mimo wszystko wciąż trudniej o długowieczność niż w przypadku środkowych obrońców czy zwłaszcza bramkarzy. A Paixao nieźle też dokazuje w krajowym pucharze.

KRAKOW 13.12.2019 MECZ 19. KOLEJKA PKO EKSTRAKLASA SEZON 2019/20 POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH IN KRAKOW: WISLA KRAKOW - POGON SZCZECIN NZ PAWEL BROZEK FOT JAKUB GRUCA / 400mm.pl

10. PAWEŁ BROŻEK (WISŁA KRAKÓW)
9. MICHAL PEŠKOVIČ (CRACOVIA)
8. IGOR ANGULO (GÓRNIK ZABRZE)
7. ĽUBOMÍR GULDAN (ZAGŁĘBIE LUBIN)
6. DUŠAN KUCIAK (LECHIA GDAŃSK)

Czołową dziesiątkę otwiera Paweł Brożek. Jeden z najlepszych napastników w najnowszej historii polskiej Ekstraklasy wciąż nie zawodzi, choć był już przecież jedną nogą na emeryturze. Jesienią 36-latek zanotował kapitalną passę pięciu meczów z rzędu z golem na koncie, łącznie notując wtedy aż siedem trafień. To naprawdę imponujący wyczyn dla tak doświadczonego zawodnika. Niemniej, jak w kultowej komedii, plusy nie mogą przysłonić minusów – poza tą znakomitą serią Brożek tylko raz znalazł drogę do siatki przeciwnika. Zaliczył mnóstwo bezbarwnych, a nawet zwyczajnie słabych występów. Trzeba jego dorobek bramkowy doceniać, ale należy jednocześnie być ostrożnym, żeby go przypadkiem nie przecenić.

Na dziewiątej lokacie Michal Pesković, bramkarz Cracovii. Trudno właściwie 37-latkowi cokolwiek zarzucić – zachował dziewięć czystych kont w dziewiętnastu ligowych występach, przez całą jesienną rundę trzymał równy, wysoki poziom. Może rzadko mówiło się, że wybronił swojemu zespołowi mecz, ale wiele jego interwencji budziło najwyższe uznanie.

Oczko wyżej ulokowaliśmy Igora Angulo. Gdyby 35-letni Hiszpan był choć trochę bardziej skuteczny, pewnie jego bilans wyglądałby jeszcze bardziej okazale niż dziewięć trafień w dwudziestu ligowych występach. Niemniej – snajper Górnika Zabrze po prostu trzyma poziom, jego dorobek bramkowy tak czy owak jest świetny. Choć bywał irytujący, nie ma wątpliwości, że wiosną Angulo znowu włączy się do walki o tytuł najlepszego strzelca Ekstraklasy. O ile w niej pozostanie.

Na siódmym miejscu 36-letni Słowak z Zagłębia Lubin, Lubomir Guldan. Kapitan „Miedziowych” ma za sobą wręcz zdumiewająco udaną jesień, biorąc pod uwagę, jak przeciętnie prezentował się cały zespół z Dolnego Śląska. Stoper Zagłębia zanotował do tej pory komplet dwudziestu występów w Ekstraklasie i jest jednym z zaledwie ośmiu zawodników z pola, którzy w sezonie 2019/20 nie przegapili jak dotąd ani minuty. W tym wieku, taka solidność – szacun. Zresztą Guldan oferuje Zagłębiu nie tylko końskie zdrowie, ale i piłkarską jakość. Zdarzały mu się słabsze mecze, lecz ani razu nie oceniliśmy go jesienią na dwóję, a w paru przypadkach otrzymał od nas nawet siódemkę czy ósemkę.

Generalnie – duża klasa. A już za trzy tygodnie stuknie Guldanowi trzydzieści siedem lat.

Szóstą lokatę zajmuje z kolei Dusan Kuciak. Do formy 34-letniego bramkarza gdańskiej Lechii w zasadzie nie można mieć żadnych poważniejszych zarzutów – kiedy Słowak gra, spisuje się bardzo dobrze, choć może nie świadczą o tym zaledwie dwa czyste konta zachowane w czternastu ligowych występach jesienią. To wciąż jest zawodnik, który potrafi wybronić swojej drużynie wynik. W zasadzie na jego niekorzyść działa tylko liczba rozegranych spotkań – Kuciak opuścił w poprzedniej rundzie ich aż sześć, ustępując miejsca między słupkami Zlatanowi Alomeroviciowi. Z wyraźną szkodą dla Lechii. Z dwiema straszliwymi klęskami gdańszczan w grudniu (po 0:3 z Rakowem i Jagiellonią) Kuciak nie miał nic wspólnego.

ZABRZE 15.09.2019 MECZ 8. KOLEJKA PKO EKSTRAKLASA SEZON 2019/20 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH IN ZABRZE: GORNIK ZABRZE - SLASK WROCLAW LUKASZ BROZ JESUS JIMENEZ FOT. MICHAL CHWIEDUK / 400mm.pl

5. IGOR LEWCZUK (LEGIA WARSZAWA)
4. ŁUKASZ BROŹ (ŚLĄSK WROCŁAW)
3. MATÚŠ PUTNOCKÝ (ŚLĄSK WROCŁAW)
2. PĀVELS ŠTEINBORS (ARKA GDYNIA)

Zbliżamy się do finału naszego zestawienia. TOP5 otwiera Igor Lewczuk. Powrót 34-latka na ekstraklasowe boiska trzeba uznać za ze wszech miar udany. Legia Warszawa pozycję lidera zawdzięcza między innymi świetnej postawie pary Lewczuk – Jędrzejczyk. Więcej komplementów otrzymuje zwykle ten nieco młodszy z dwójki niezwykle doświadczonych zawodników, ale i Lewczuka należy jak najbardziej docenić za jego jesienne występy. Igor ma za sobą naprawdę udaną rundę. Opuścił w sumie cztery ligowe mecze Legii, a „Wojskowi” w żadnym z tych spotkań nie zachowali czystego konta. To naprawdę nie jest przypadek.

Wyżej uplasowało się natomiast dwóch zawodników Śląska Wrocław. Łukasz Broź i Matus Putnocky wyraźnie w ostatnich miesiącach odżyli i można zgadywać, że spory na to wpływ ma praca wykonywana przez trenera wrocławian, Vitezslava Lavickę. Bo przecież i na Broziu, i na Putnockym niektórzy stawiali już krzyżyk. Kiedy 34-letni obrońca zmieniał Legię Warszawa na Śląsk, pisało się głównie o tym, że ma do wrocławskiej szatni wnieść doświadczenie, dodać głębi kadrze zespołu, zagwarantować solidność. Tymczasem w poprzedniej rundzie Łukasz był wręcz gwiazdą swojego zespołu, robił na boisku różnicę na plus. Tym bardziej szkoda, że jego znakomitą passę przerwała paskudna kontuzja, po której Broziowi trudno już będzie wrócić na najwyższy poziom.

Jeżeli zaś chodzi o golkipera wrocławian – 35-letni Putnocky dowiódł ponad wszelką wątpliwość, że jego nie do końca udany sezon w Lechu Poznań był zwyczajnym wypadkiem przy pracy. Słowak to nadal kawał znakomitego fachowca.

Na drugiej lokacie również umieściliśmy bramkarza. Pavel Steinbors to żywy dowód na prawdziwość powiedzonka, że w starym piecu diabeł pali. 34-letni Łotysz nie ma może piorunujących statystyk jeżeli chodzi o czyste konta, bo zachował ich w lidze pięć, ale kto regularnie ogląda mecze Arki Gdynia ten wie doskonale, jak bardzo Steinborsowi zakłócają spokój jego koledzy z defensywy. Sam bramkarz między słupkami wręcz szaleje, trzymając żółto-niebieskich przy życiu w walce o ligowy byt.

129 strzałów oddali w tym sezonie przeciwnicy Arki na bramkę Steinborsa. Nie ma drugiego tak zapracowanego bramkarza w całej Ekstraklasie. A jednak Łotysz trzyma wciąż kapitalną skuteczność interwencji – 79,1%. Spośród regularnie grających bramkarzy, lepsi są tylko Stipica i Putnocky, ale obaj rzecz jasna mają o wiele mniej roboty, ponieważ grają w zdecydowanie mocniejszych drużynach.

KRAKOW 01.01.2020 PKO EKSTRAKLASA PILKA NOZNA SPORT FUTBOL CRACOVIA KRAKOW TRENING NOWOROCZNY NZ JANUSZ GOL BRAMKA GOL RADOSC FOT JAKUB GRUCA / 400mm.pl

1. JANUSZ GOL (CRACOVIA)

No i pora na lidera zestawienia. Janusz Gol po powrocie na ekstraklasowe boiska właściwie każdym występem udowadnia swoją piłkarską klasę. Ostatnie miesiące zdecydowanie należały do niego – środkowy pomocnik Cracovii wyróżnia się boiskową inteligencją, spokojem w rozegraniu piłki, doskonałym ustawieniem. Co tu dużo mówić, jest niepodważalnym filarem zespołu Michała Probierza. W rankingu najlepszych polskich środkowych i defensywnych pomocników umieściliśmy zresztą Gola na bardzo wysokiej, czwartej lokacie. Między innymi nad Jackiem Góralskim, reprezentantem Polski. Bo nie ma żadnych wątpliwości, że gdyby zawodnik „Pasów” był kilka lat młodszy, to doczekałby się zaproszenia na zgrupowanie kadry.

Czy Gol jest dzisiaj ogólnie najlepszym piłkarzem w lidze? To może być nieco zbyt daleko posunięte stwierdzenie, ale ten, kto zdecyduje się je wygłosić na pewno znajdzie liczne argumenty na poparcie swojej śmiałej tezy. My ograniczymy się do nazwania Janusza Gola najlepszym zawodnikiem wśród ligowych weteranów.

A coś nam się wydaje, że 34-latek ostatniego słowa jeszcze nie powiedział. Ze swoim stylem gry Gol spokojnie może pograć na wysokim, ligowym poziomie równie długo co Łukasz Surma.

etotofot. 400mm.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...