Reklama

Triumf Southampton, klasa Bednarka. Mourinho znowu przegrywa

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

01 stycznia 2020, 18:44 • 3 min czytania 0 komentarzy


Triumf Southampton, klasa Bednarka. Mourinho znowu przegrywa

Kiepściutko radzi sobie ekipa Tottenhamu Hotspur z grudniowo-styczniowym maratonem Premier League. Zaczęło się od derbowej porażki z Chelsea. Potem było co prawda zwycięstwo z Brighton, ale za chwilę przyszedł kompletnie rozczarowujący remis z Norwich. No a dziś Spurs znów posmakowali porażki. Podopieczni Jose Mourinho zostali pokonani przez Southampton na St. Mary’s Stadium i nie zbliżyli się do upragnionego miejsca w TOP4, a mieli ku temu wymarzoną okazję, ponieważ punkty straciła przecież londyńska Chelsea. Portugalski manager „Kogutów” ma zatem powody do niepokoju, natomiast Ralph Hasenhüttl – szkoleniowiec „Świętych” – może triumfować. Jego zawodnicy wygrali bowiem trzecie z czterech ostatnich spotkań ligowych i wspięli się na jedenaste miejsce w tabeli.

Zacząć pomeczową relację wypada od dość gorzkiej refleksji – starcie Southamptonu z Tottenhamem to nie było wielkie widowisko. Po prostu. Dużo fauli, szarpanych akcji, stałych fragmentów gry, kotłowaniny w środku pola. Jednym i drugim gra się specjalnie nie kleiła, kiepsko się to oglądało. Tempo niby wysokie, ale też nie aż tak mocne, jak przyzwyczaiła nas Premier League.

Zresztą, za najlepsze podsumowanie tego spotkania może posłużyć przebieg akcji bramkowej. Siedemnasta minuta gry. Przebijanka w środkowej strefie boiska, długa piłka od obrońcy w kierunku napastnika. Danny Ings dopada do futbolówki, ośmiesza obrońcę kapitalnym przerzutem nad jego głową i pakuje piłkę do siatki obok bezradnego Paulo Gazzanigi. Krótko mówiąc – o wyniku zadecydował po prostu przebłysk geniuszu u zawodnika znajdującego się obecnie w niebywałym sztosie. Ings od początku listopada prezentuje kapitalną formę strzelecką – trafiał w tym czasie przeciwko Evertonowi, Arsenalowi, Watfordowi, Newcastle, Aston Villi, Crystal Palace, no a teraz dorzucił do tego brameczkę z Tottenhamem. 27-latek na liście najlepszych strzelców Premier League plasuje się już na drugim miejscu, przed nim wyłącznie Jamie Vardy.

Reklama

Trafienie Ingsa kompletnie podcięło skrzydła zawodnikom Spurs, którzy całkiem nieźle weszli w mecz, trzeba im to oddać – byli aktywniejsi, szybko odzyskiwali piłkę, naciskali i dominowali. Zdaje się, że powinni nawet dostać rzut karny, ale ani arbiter główny, ani jego kompani z VAR-u nie dostrzegli przewinienia, pomimo wyraźnych sugestii ze strony zawodników gości. Potem jednak „Święci” wyprowadzili bramkowy cios i wytrącili przyjezdnym wszelkie argumenty z rąk.

W zasadzie to nawet trudno powiedzieć, żeby Spurs zbliżyli się w którymś momencie meczu do wyrównania. Nie mieli na to żadnego pomysłu. W drugiej części gry oddali zaledwie trzy strzały na bramkę, z czego tylko jeden frunący w jej światło. No dobra – Harry Kane zdobył po przerwie gola, ale ze spalonego. Na dodatek uszkodził sobie w tamtej sytuacji mięsień i musiał przedwcześnie opuścić boisko. Podobnie jak Tanguy Ndombele, który nabawił się kontuzji w pierwszej połowie. Słowem – same zgryzoty ma po tym meczu Jose Mourinho. Kontuzjowani piłkarze, stracone punkty, fatalny styl gry. Nic, tylko się załamać. Nie widać już w londyńskim zespole tej euforii, która pozwalała mu na odnoszenie efektownych zwycięstw na samym starcie kadencji Portugalczyka.

Southampton zaś ma powody do wielkiej satysfakcji. Przede wszystkim trzeba dzisiaj pochwalić „Świętych” za postawę w defensywie, której pewnym punktem był Jan Bednarek. Reprezentant Polski kilka razy trochę pochopnie interweniował, no i miał kłopoty z wyprowadzeniem piłki pod pressingiem, ale generalnie pokazał klasę, wygrywając mnóstwo ważnych pojedynków z napastnikami Spurs. Jeżeli chodzi o czysto defensywne obowiązki – wywiązał się z nich bardzo solidnie.

W ogóle solidność to chyba dzisiaj było słowo klucz, jeżeli chodzi o zwycięstwo Southamptonu nad Tottenhamem. Gospodarze wielkiego futbolu nie pokazali, ale rzetelnie zrealizowali taktykę, no i mieli z przodu błyskotliwego Ingsa. I to w zupełności wystarczyło na pokonanie Spurs, co nie świadczy najlepiej o obecnej formie „Kogutów”.

Southampton 1:0 Tottenham

17′ Ings

Reklama

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Polecane

Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Paweł Paczul
0
Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024
Ekstraklasa

Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Michał Trela
1
Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Anglia

Anglia

Jakub Moder najszybszym pomocnikiem w obecnym sezonie Premier League

Damian Popilowski
9
Jakub Moder najszybszym pomocnikiem w obecnym sezonie Premier League

Komentarze

0 komentarzy

Loading...