Reklama

Jeśli to było pożegnanie Jóźwiaka, to pożegnał się z klasą

redakcja

Autor:redakcja

22 grudnia 2019, 11:57 • 4 min czytania 0 komentarzy

Śpieszmy się oglądać dobrych piłkarzy, tak szybko odchodzą – sparafrazowane słowa słynnego wiersza Jana Twardowskiego są nieoficjalnym hasłem Ekstraklasy. W każdym okienku z Polski wyjeżdżają piłkarze – już nie tylko dobrzy, ale też po prostu przyzwoici i już nie tylko w kierunkach oczywistych – i nie mamy wątpliwości, że w tym będzie podobnie. Jeszcze przed ostatnią kolejką sygnał dał Adam Buksa, który – czemu trudno się dziwić – został piłkarzem New England Revolution, a następni są kwestią czasu. A wśród gości, którzy powoli pakują walizy, dość często przewijają się nazwiska naszych Bąbelków. 

Jeśli to było pożegnanie Jóźwiaka, to pożegnał się z klasą

Totolotek oferuje kod powitalny za rejestrację dla nowych graczy!

Przy wielu postawilibyśmy znaki zapytania, gdybyście spytali nas, czy sobie poradzą. Może nawet przy wszystkich. Ale najmniejszy znalazłby się chyba przy Kamilu Jóźwiaku.

RZESZOW 29.10.2019 MECZ 1/16 FINALU TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI SEZON 2019/20 --- 1/16 FINAL OF POLISH CUP FOOTBALL MATCH: RESOVIA RZESZOW - LECH POZNAN 0:4 KAMIL JOZWIAK GRZEGORZ PLATEK FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Na plus: Michał Skóraś (Raków), Bartosz Białek (Zagłębie), Tymoteusz Puchacz (Lech), Przemysław Wiśniewski (Górnik), Miłosz Szczepański (Raków), Mateusz Młyński (Arka), Kamil Pestka (Cracovia), Grzegorz Szymusik (Korona), Bartosz Slisz (Zagłębie), Kamil Piątkowski (Raków) 

Reklama

Lepszą rundę mieli Klimala czy Karbownik? Okej, być może byśmy się z tym zgodzili, ale za Jóźwiakiem w kontekście wyjazdu przemawia całkiem bogate już doświadczenie. Kiedyś w dyskusji o wyjeżdżających zawodnikach ktoś rzucił, że najlepiej zrobić to po rozegraniu 100 meczów w Ekstraklasie i po wygraniu jakiegoś trofeum. Już abstrahując od prawdziwości tego stwierdzenia, o Jóźwiaku trudno powiedzieć, że dokładnie takie wymogi spełnia (rozegrał w naszej lidze 86 meczów, ale podniósł tylko Superpuchar po meczu, w którym zagrał w kwadrans), choć jest tego bliżej niż większość kolegów o statusie młodzieżowca.

ekstraklasa-2019-12-22-10-12-45

Naszym zdaniem ważniejsze niż jakieś sztuczne progi jest jednak to, czy piłkarz zdradza cechy, na podstawie których można próbować wysnuć pewne wnioski dotyczące tego, czy sobie poradzi. Na boisku i poza nim. I tak… Jeśli chodzi o głowę, u Jóźwiaka na pewno nie jest z nią najgorzej. Pomimo 21 lat na karku przeżył kilka momentów, z których powinien wyciągnąć odpowiednie wnioski (niedoszły transfer kilka okienek temu, burzliwa współpraca z Adamem Nawałką, krytyka ze strony kibiców na początku tego sezonu) i śmiało można założyć, że to zrobił. A skupiając się tylko na graniu – trochę martwić mogą jego postawowe statystyki (4 gole i 2 asysty w 19 meczach ligowych tego sezonu to może żaden dramat, ale na przykład Wszołek w 10 spotkaniach potrafił walnąć 4 sztuki i dołożyć 5 asyst), ale gdy zerkniemy na trochę bardziej szczegółowe liczby, można się uspokoić.

Przede wszystkim Jóźwiak ma to, czego polskim piłkarzom generalnie brakuje, a co jest na Zachodzie rzeczą wysoce cenioną – drybling. Już kilka razy tej jesieni zwracaliśmy uwagę na jego wybijające się ponad resztę statystyki zwodów, ale przeciwko Arce w ten weekend zachwycił po raz kolejny – 15 prób i aż 14 udanych, podczas gdy na przykład u Puchacza, który też grał dobrze, mówimy o sześciu próbach i pięciu zakończonych sukcesem. Do tego dorzućmy 7 kluczowych podań (5 udanych), 5 strzałów (3 celne) i dostaniemy definicję meczu, po którym można powiedzieć o świetnej grze ofensywnego piłkarza, chociaż ani nie strzelił on gola, ani nie zaliczył asysty.

ZABRZE 20.10.2019 MECZ 12. KOLEJKA PKO EKSTRAKLASA SEZON 2019/20 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH : GORNIK ZABRZE - LKS LODZ JAN SOBOCINSKI FOT. MICHAL CHWIEDUK / 400mm.pl

Na minus: Marcin Listkowski (Pogoń), Jakub Moder (Lech), Bartosz Bida (Jagiellonia), Paweł Tomczyk (Lech), Tomasz Makowski (Lechia), Przemysław Płacheta (Śląsk), Sebastian Kowalczyk (Pogoń), Karol Fila (Lechia), Damian Pawłowski (Wisła K.) 

Reklama

Propozycję wyjazdu miał też swego czasu Jan Sobociński, jeszcze bezpośrednio z pierwszej ligi, ale chyba bardzo dobrze, że ŁKS ani myślał puszczać gdziekolwiek swojego młodego stopera. Ekstraklasa pokazała, że nawet na tym poziomie Sobociński sobie jeszcze nie radzi. Pisaliśmy już wielokrotnie o jego babolach w defensywie, więc nie będziemy się powtarzać. Martwi jednak to, że dorzuca do nich wyprowadzanie piłki, po którym często rozpoczynają się groźne akcje rywali. To miał być jego atut. W meczu z Wisłą Kraków w zasadzie całe tarapaty ŁKS-u wzięły się stąd, że Mak przeciął jego czytelne podanie – potem zagrał w uliczkę do Brożka, który został powalony przez Juraszka i stoper wyleciał z czerwoną kartką, a Wisła strzeliła gola z wolnego. To niestety nie był wypadek przy pracy – po prostu czasami efekty są mniej widoczne.

Jesteśmy po rundzie, więc chyba można już stwierdzić, że to największe rozczarowanie w całej lidze, gdy mówimy o młodzieżowcach.

Fot. FotoPyK/400mm.pl

***

Ostatni odcinek Ligi Minus w tym roku:

Najnowsze

Hiszpania

Po wielu latach zobaczymy rywalizację Realu z Milanem, czyli święto imienia Carlo Ancelottiego

Radosław Laudański
0
Po wielu latach zobaczymy rywalizację Realu z Milanem, czyli święto imienia Carlo Ancelottiego

Komentarze

0 komentarzy

Loading...