Tym razem możemy z czystym sumieniem przyklasnąć Komisji Ligi. Żarko Udovicić otrzymał adekwatną karę za swoje zachowanie w derbach Trójmiasta. Pomocnik Lechii z powodu naruszenia nietykalności sędziego ligową murawę powącha dopiero w przyszłym roku. O ile ktoś jeszcze w Gdańsku będzie na niego czekał.
Przypomnijmy, Serb miał jakieś pretensje do sędziego technicznego, gdy chciał wrócić na boisko. Czy go odepchnął czy tylko mocniej dotknął, można dyskutować. Fakty są takie, że był wzburzony i względem arbitra pozwolił sobie na zdecydowanie za dużo. W zasadzie od razu było wiadomo, że czekają go znacznie poważniejsze konsekwencje niż wyjściowe dwa mecze zawieszenia.
Dziś Komisja Ligi poinformowała, że:
– piłkarz został zawieszony na dwa miesiące;
– kara obowiązuje we wszystkich rozgrywkach;
– zapłaci 20 tys. zł grzywny;
– ma obowiązek przeproszenia sędziego do 30 października i “powiadomienie Komisji Ligi o sposobie wykonania tego obowiązku”.
Orzeczeniu nadano rygor natychmiastowej wykonalności, więc Piotr Stokowiec zapewne sam chętnie naruszyłby teraz nietykalność cielesną Udovicicia. Zawodnik, który miał stanowić dla jego zespołu konkretne wzmocnienie, wyłącznie z powodu własnej głupoty wypadł mu na większość rundy jesiennej. W ligowym debiucie po durnym faulu na Grzesiku z ŁKS-u obejrzał czerwoną kartkę i zawieszono go na cztery kolejki. Tyle dobrze, że przynajmniej mógł występować na innych frontach. Teraz trener w praktyce traci go do końca roku, Lechia ostatni mecz w Ekstraklasie ma 21 grudnia. Oznacza to, że Serb opuści osiem ligowych spotkań, starcie z Chełmianką Chełm w Pucharze Polski i w razie spodziewanego awansu, także spotkanie 1/8 finału.
10 meczów teraz, wcześniej 4. Przy założeniu, że Lechia przechodzi Chełmiankę, Udovicić przegapi jesienią 14 na 26 meczów Lechii, mimo że ani przez chwilę nie chodziło o kontuzję. Geniusz w najczystszej postaci.
Żeby jeszcze w międzyczasie dawał mocne argumenty sportowe. Ale nic z tego. Cały jego dorobek to jeden gol w Ekstraklasie oraz po jednej asyście w Superpucharze i Pucharze Polski. W lidze mecze przeciętne przeplatał słabymi, średnia not 3,71 mówi wszystko. Nie postawilibyśmy zbyt dużych pieniędzy na to, że Stokowiec oceniając letnie transfery w skali 1-10 do Udovicicia przypisze którąś z wyższych wartości.
Do wysokości kary nie można się przyczepić. Pół roku byłoby przesadą, tak jak było nią w przypadku Stefańczyka, 2-4 mecze z kolei zbytnim pobłażaniem. Choćby dla przykładu, w kategorii ostrzeżenia, warto potencjalnym przyszłym agresorom pokazać, że koniec z cackaniem się za tego typu przewinienia. Przykład zawsze idzie z góry i gdyby do Serba właśnie teraz, gdy tak głośno zrobiło się o powszechnym braku szacunku do sędziów, zostałby wysłany bardzo zły komunikat.
Sam Udovicić będzie miał teraz mnóstwo czasu, żeby nauczyć się, że #SzacunekDlaArbitra, to nie jest tylko fajnie brzmiące hasełko, za którego fasadą niewiele się kryje.
Fot. Wojciech Figurski/400mm.pl