Reklama

Jevtić zapowiada odejście, Kolejorzowi przedłuży się czas budowy?

redakcja

Autor:redakcja

28 września 2019, 09:40 • 5 min czytania 0 komentarzy

Latem Lech Poznań wymienił pół kadry. W Kolejorzu nastąpiło zupełnie nowe otwarcie – grubą kreską oddzielono „lata przegrane”, prezesi opowiadali w wywiadach o powrocie do korzeni i ze wszelkich sił zapierali się przed deklaracjami dotyczącymi celów sportowych. Retoryka poznaniaków była jasna – w tym sezonie nie oczekujcie od tego zespołu za wiele, bo on będzie się budował. Czyli – jesteśmy po rewolucji, ugramy tyle, ile damy radę, ale tworzymy jakieś zręby pod następny rok i kolejne lata. 

Jevtić zapowiada odejście, Kolejorzowi przedłuży się czas budowy?

I na to wszystko wjeżdża kapitan tego nowego projektu i mówi: „Za rok mnie tu już nie będzie”.

Chodzi nam oczywiście o Darko Jevticia i wywiad, którego udzielił Izie Koprowiak z „Przeglądu Sportowego”. Całość oczywiście polecamy, całkiem zgrabne czytadełko, jedna z fajniejszych pozycji z piątkowej prasy. Dobrze się czyta te opowieści o tym, jak Darko radził sobie w Szwajcarii z serbską duszą, jak przytłaczała go presja i niestworzone historie wymyślane na jego temat. Natomiast nas najbardziej zaciekawiła puenta tego wywiadu, dosłownie ostatnie pytanie i ostatnia odpowiedź:

screencapture-207-154-235-120-przedmeczowka-183-2019-07-29-10_42_02

Zasadniczo deklaracje piłkarzy o tym, że raczej odejdą z klubu wraz z upływającym kontraktem nas nie dziwią. Normalna sprawa – gazeta daje rozgłos, jakiś menadżer się natknie, ktoś znajomy przeczyta, informacja o wygasającej umowie się niesie. Ergo – piłkarz robi sobie promocje. Natomiast stawia to w dość nieprzyjemnym położeniu samego Lecha. Bowiem TRZY miesiące po rewolucji kapitan zespołu. mówi – panowie, w tym roku jeszcze wam pomogę, ugramy co się tam uda, natomiast w czerwcu zawijam majdan i mnie tu nie będzie.

Reklama

Oczywiście może się okazać, że odejście Jevticia wyjdzie Lechowi na dobre. Trudno mówić to w sytuacji, gdy Szwajcar ma najlepsze liczby w zespole (trzy gole, cztery asysty i jedno kluczowe podanie), jest liderem klasyfikacji asystentów całej ligi i wielu zmieściłoby go w TOP5 zawodników Ekstraklasy. Niemniej zdajemy sobie sprawę, że będą i tacy, którzy powiedzą, że takie uniezależnienie się od chimerycznego Jevticia pozwoli poznaniakom na rozwinięcie się jako zespół. No bo często bywało tak, że pół Poznania liczyło na wspaniałe podanie Darko, a ten przepadał na pięć czy czasami i dziesięć kolejek. Już teraz mówi się, że Jevtić wykorzystał swój limit dobrych meczów na rundę – zagrał spektakularnie w pierwszych sześciu kolejkach, a później trzy słabiuśkie występy w lidze i równie kiepski performance w Głogowie.

Ale to, czy odejście Jevticia pozwoli Lechowi na rozwinięcie skrzydeł, czy raczej sprawi, że w środku pola powstanie wakat – to czas pokaże, nie będziemy wróżyć z fusów. Bardziej ciekawi nas podejście władz Lecha do budowy kadry zespołu i uwiarygadnianie ten swojej rewolucji. Bo z kimkolwiek z Lecha nie rozmawiamy i z kimkolwiek nie czytamy wywiadów, to przekaz z Bułgarskiej płynie jasny – budujemy coś na przyszłość, ten skład ma okrzepnąć, ta drużyna ma rosnąć z miesiąca na miesiąc. A jak już urośnie… No, wtedy zobaczycie. Bój się Legio, drżyj Jagiellonio, klękajcie gdańszczanie.

Sęk w tym, że za rok najważniejszych piłkarzy w tej drużynie może już po prostu nie być. Jevtić już zapowiada, że latem raczej odejdzie. Tego samego dnia klub opuści pewnie też i Gytkjaer, który chciałby jeszcze spróbować sił w mocniejszej lidze, a i tak kontrakt z nim został przedłużony tylko dzięki temu, że Lech zaklepał sobie wcześniej opcję automatycznej prolongaty o rok. Chętnych na pewno znajdzie – w Polsce strzela, w kadrze Danii strzela, CV ma rzetelne. Kontrakt wygasa też Makuszewskiemu (bardzo chciał odejść latem, Lech go nie puścił) i tu sprawa też wydaje się przesądzona. Gumny? Latem zostanie sprzedany i to już bankowo. Może nawet zimą, chociaż wiemy, że to zimowe okienko nie sprzyja wysokim transferom. Zresztą Lech będzie musiał kogoś drogo sprzedać, by zbilansować budżet. Już teraz – bez pucharów i bez dużego transferu – poznaniacy byli 20 baniek złotych w plecy na budżecie. Kontrakt wygasa też Kostewyczowi (też latem były za niego oferty), do odejścia będzie sposobić się też Jóźwiak, który trochę już się w tej lidze zasiedział.

Zakładając scenariusz, że Jevtić, Gytkjaer, Kostewycz, Makuszewski nie przedłużą umów i że sprzedać będzie trzeba przynajmniej Gumnego, a prawdopodobnie też i Jóźwiaka, to z dzisiejszego wyjściowego składu ostaliby się: Van der Hart, Satka, Crnomarković, Muhar, Tiba, Puchacz, Amaral, a z pogranicza pierwszej jedenastki i rezerwy Tomczyk.

Znów będzie trzeba budować drużynę od nowa. Znów budować nowych Gumnych (Marchwiński? Kamiński? Klupś?), spróbować ściągnąć kozaka na swojej pozycji o klasie Jevticia czy Gytkjaera (póki co pozytywne wrażenie robi jedynie Satka, ale też póki co nie cmokamy, reszta „nowych” nie zachwyca), znów będzie trzeba przez kilkanaście kolejek zgrywać tę nową drużynę. Czyli tak naprawdę wrócić latem 2020 do punktu wyjścia z lata 2019.

Reklama

ekstraklasa-2019-09-28-07-09-42

Często słyszymy w kontekście Lecha tę tezę o „okresie przejściowym”. Ale okres przejściowy – jak sama nazwa wskazuje – powinien być rozpostarty między czymś a czymś. Tymczasem obawiamy się, że Lech może wpaść w pętle permanentnej przebudowy. Oczywiście to dość wygodne – nie deklarować celów sportowych, co rok sprzedawać wychowanków i co lepszych obcokrajowców, a kibicom wskazującym pustą gablotę mówić „szanowni państwo, sukcesy jeszcze nie teraz, póki co budujemy zespół”. Ale kiedyś trzeba ludziom pokazać ten produkt finalny. Zwieńczyć pewien okres budowy, tak jak mistrzostwem w sezonie 2014/15 zwieńczono okres wprowadzania młodzieży (Kędziora, Kamiński, Linetty, Kownacki) i rozsądnych transferów (Hamalainen, Douglas, Arajuuri, Lovrencsics).

Drodzy kibice Lecha, obawiamy się, że to może nie być tylko jeden sezon na wzięcie rozpędu, po którym w przyszłym roku Kolejorz ruszy po majstra jak zły. W czerwcu lub lipcu 2020 możecie doznać deja vu.

fot. FotoPyk

Pamiętajcie o świetnej ofercie powitalnej ETOTO – bonus 200% od pierwszego depozytu, aż do 200 złotych! Jeśli wpłacisz 50 złotych, dostaniesz dodatkową stówkę i na grę będziesz miał 150 złociszy. Jeśli wpłacisz stówkę, otrzymasz 200 złotych i grać będziesz mógł za 300!

etoto

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...