Reklama

Jacek Zieliński – mistrz efektu nowej miotły

redakcja

Autor:redakcja

13 maja 2019, 12:41 • 3 min czytania 0 komentarzy

Arka Gdynia ze Zbigniewem Smółką spadłaby z Ekstraklasy. Co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. Sprawy zaszły tam za daleko, szatnia miała dość trenera, który coraz bardziej się gubił, tracił kontakt z rzeczywistością i nie był już w stanie pozytywnie wpłynąć na swoich zawodników. Od tego więc, czy klub z Trójmiasta trafi z nowym szkoleniowcem zależały losy drużyny na najwyższym szczeblu. 

Jacek Zieliński – mistrz efektu nowej miotły

Dziś coraz więcej wskazuje na to, że w kontekście krótkoterminowego celu jakim jest utrzymanie, trafiono w sam środek tarczy.

Nie zrozumcie nas źle: Jacka Zielińskiego ogólnie uważamy za dobrego trenera, ale gdybyśmy mieli na poczekaniu wymienić jego największą zaletę, to odpowiedzielibyśmy: jak nikt inny wciela w życie teorię o efekcie nowej miotły. To idealny kandydat, gdy trzeba momentalnie wprowadzić do zespołu więcej luzu, spokoju i pewności siebie, wpuścić świeże powietrze do zatęchłej piwnicy.

ARKA ZNÓW WYGRA U SIEBIE Z WISŁĄ KRAKÓW? KURS 1,62 W ETOTO

Wystarczy przypomnieć, jak Zieliński radził sobie w ostatnich latach na początku pracy w poszczególnych klubach.

Reklama

Polonia Warszawa za pierwszym razem: wyjazdowe derby na remis z Legią, porażka z mocną wówczas Wisłą, potem jedenaście meczów bez porażki.
Lech Poznań: cztery zwycięstwa na pięć pierwszych meczów.
Polonia za drugim razem: cztery zwycięstwa na początek.
Ruch Chorzów: remis i cztery zwycięstwa.
Cracovia: 12 meczów bez porażki (dziewięć zwycięstw, trzy remisy).

Przyjście do Termaliki w lutym ubiegłego roku trochę nadszarpnęło tę reputację. Zieliński zaczął co prawda od arcyważnego zwycięstwa nad Sandecją, ale w następnych czterech kolejkach wywalczył punkt, a do końca sezonu wygrał jeszcze tylko trzy razy. Ogólnie wiosną w Ekstraklasie ekipa z Niecieczy zdobyła pod jego wodzą 15 punktów w 14 meczach, co i tak stanowiło postęp w porównaniu do wcześniejszej sytuacji, lecz do uniknięcia degradacji nie wystarczyło. Na dodatek po spadku trener nie potrafił poukładać klocków w I lidze i współpraca szybko się zakończyła.

 – Liczyłem, że po spadku zbudujemy ten zespół inaczej, ale były rzeczy, których nie mogliśmy przeskoczyć. Choćby kontrakty niektórych zawodników były tak długie, że nie można było się z nimi po prostu pożegnać. Chciałem tego w przypadku kilku piłkarzy, ale niektórzy  po prostu musieli zostać w klubie. Prawda jest taka, że Bruk-Bet powinien być budowany inaczej. Moim zdaniem jako klub rodzinny, oparty na zawodnikach z Polski czy nawet głównie z regionu – tak, by ci ludzie mieli się z kim tam utożsamiać. Tego mi brakowało, ale myślę, że w końcu do tego dojdzie – tłumaczył nam niedawno sam zainteresowany (cały wywiad TUTAJ).

W Gdyni jednak wszystko wraca do normy. Arka Zielińskiego w sześciu spotkaniach uzbierała 11 punktów, czyli tyle, ile we wcześniejszych… piętnastu kolejkach. Zaczęło się jeszcze tak sobie: od utraconego zwycięstwa nad Miedzią po wspaniałym golu Joana Romana w końcówce i porażki w Zabrzu, ale potem poszło z górki. 2:0 w kolejnym domowym meczu z Miedzią, 2:0 w Kielcach, uratowany remis w Płocku i 2:0 z Zagłębiem Sosnowiec. Sznur na szubienicy już prawie się zerwał.

Najlepsza oferta powitalna na rynku: ETOTO daje bonus 200% aż do 100zł! Drugi bonus to podwojenie depozytu aż do 900 złotych! Dodatkowo jeszcze 40 zł we freebetach. Zarejestruj się! 

Jeśli dziś gdynianie pokonają Wisłę Kraków, zapewnią sobie ligowy byt. Na ich zwycięstwo wskazuje kilka faktów. Po pierwsze – rzecz jasna dobra forma w ostatnim czasie i wszystko, co się z tym wiąże. Po drugie – Wisła Kraków ma już plażę, jedynie jakaś katastrofa pozbawiłaby ją dziewiątego miejsca w tabeli. Po trzecie – goście nadal mają swoje problemy kadrowe i od kilku meczów skupiają się na ogrywaniu młodzieży. Po czwarte – po awansie Arka bardzo lubi grać z „Białą Gwiazdą” przed własną publicznością. Łoiła ją kolejno 3:0, 3:1 i 4:1.

Reklama

Pozostaje wszystkie atuty przełożyć na boisko, a wtedy Jacek Zieliński oficjalnie będzie mógł się tytułować „Arcymistrzem Efektu Nowej Miotły”.

***

Jeszcze ciepła Liga Minus po 35. kolejce Ekstraklasy:

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...