Reklama

Kazachstan ośmiesza Szkocję, Courtois ośmieszył się sam. Co działo się w eliminacjach?

redakcja

Autor:redakcja

22 marca 2019, 12:34 • 4 min czytania 0 komentarzy

Wczoraj siłą rzeczy interesowało nas tylko to, co dzieje się w Wiedniu, ale eliminacje wystartowały w całej Europie i w kilku przypadkach naprawdę się działo. Od razu mamy pierwszą sporą niespodziankę, a wyniki w naszej grupie już zaczynają się układać pod Polaków i nie chodzi jedynie o 1:0 kadry Brzęczka. Rzucamy okiem na najciekawsze wydarzenia.

Kazachstan ośmiesza Szkocję, Courtois ośmieszył się sam. Co działo się w eliminacjach?

O tym, że Kazachstan jest dość trudnym terenem przekonaliśmy się sami na początku eliminacji do mundialu w Rosji. Nikt chyba jednak nie zakładał, że Kazachowie z takim przytupem rozpoczną walkę o Euro 2020. Czeski trener Michal Bilek (prowadził naszych południowych sąsiadów podczas Euro 2012) w styczniu przejął tę reprezentację i najpierw towarzysko pokonał Mołdawię, a teraz rozbił Szkocję aż 3:0.

Już po dziesięciu minutach gospodarze prowadzili dwiema bramkami, goście nie wiedzieli, co się dzieje. Mało tego – wszystkie gole padły po naprawdę jakościowych zagraniach. Pierwszy – długie podanie za plecy obrońców, idealne przyjęcie Jurija Piercucha i świetne wykończenie przy drugim kontakcie z piłką. Asystę zaliczył Alexander Merkel, który kiedyś bardzo obiecująco zapowiadał się w Milanie jako reprezentant niemieckich młodzieżówek. Kariera szybko mu jednak wyhamowała, w sporej mierze przez kontuzje. Już we wrześniu 2015 roku zadebiutował w kazachskiej kadrze, ale dopiero teraz wystąpił w niej po raz drugi. Dziś Merkel jest zawodnikiem holenderskiego Heraclesu Almelo.

Gol na 2:0 to przede wszystkim fantastyczne podanie kapitana Islambeka Kuata, które wślizgiem wykończył Jan Worogowskij. Tuż po zmianie stron Kazachstan zadał trzeci cios i było pozamiatane: dobra wrzutka, ładna główka Bachtiroja Zajnutdinowa. Dziękujemy za uwagę. Szkoci nie mieli żadnych argumentów, gospodarze nie musieli się rozpaczliwie bronić. Kto wie, może w grupie, w której są jeszcze Belgia, Rosja, Cypr i San Marino podopieczni Bilka będą w stanie powalczyć o trzecią lokatę?

Kazachstan – Szkocja 3:0 (2:0)
1:0 – Piercuch 6′
2:0 – Worogowskij 10′
3:0 – Zajnutdinow 51′

Reklama

***

A propos Belgów. Thibaut Courtois „popsuł” się w Realu Madryt i przeniosło mu się to na reprezentację. Po fatalnym błędzie bramkarza „Królewskich” Rosjanie szybko wyrównali. Courtois tak długo zwlekał z wybiciem piłki, że wreszcie do kiksu zmusił go naciskający Dziuba, a Czeryszew precyzyjnie strzelił do opuszczonej bramki. Na szczęście dla winowajcy, koledzy z pola spisali się znacznie lepiej, gnietli rywali i strzelili jeszcze dwa gole – a mogli znacznie więcej. Prym wiódł Eden Hazard, któremu dzielnie pomagał jego brat Thorgan.

Belgia – Rosja 3:1 (2:1)
1:0 – Tielemans 14′
1:1 – Czeryszew 16′
2:1 – E. Hazard 45′ karny
3:1 – E. Hazard 88′

Czerwona kartka: Gołowin (90′ Rosja, za dwie żółte).

Reklama

***

Holendrzy na dwóch największych imprezach ostatnio odpoczywali, ale już chyba wystarczy. Eliminacje rozpoczęli z przytupem, pakując czwórkę Białorusinom. Strzelanie zaczęło się już w 49. sekundzie. Szitow zagrał stosownie do swojego nazwiska, źle wycofując piłkę. Przejął ją Depay, minął bramkarza i trafił z ostrego kąta. To ustawiło całe granie. W składzie goście kilku zawodników z ekstraklasową przeszłością. Od początku wystąpili Iwan Majewskij (ex-Zawisza Bydgoszcz) i Michaił Siwakow (ex-Wisła Kraków), a z ławki wszedł były skrzydłowy Jagiellonii Białystok, Pawieł Sawickij.

Holandia – Białoruś 4:0 (2:0)
1:0 – Depay 1′
2:0 – Wijnaldum 21′
3:0 – Depay 55′ karny
4:0 – Van Dijk 86′

***

Wicemistrzowie świata Chorwaci musieli się mocno napocić, żeby nie zacząć eliminacji od kompromitacji z Azerbejdżanem. Skazywani na pożarcie goście szybko objęli prowadzenie, a mogli to uczynić nawet wcześniej, to nie była ich pierwsza dobra sytuacja. Chorwacja ostatecznie zrobiła swoje, ale co się najadła nerwów, to jej. Przesądził bardzo precyzyjny strzał Kramaricia w dalszy róg oddany z narożnika pola karnego.

Chorwacja – Azerbejdżan 2:1 (1:1)
0:1 – Szejdajew 19′
1:1 – B. Barisić 44′
2:1 – Kramarić 79′

***

W naszej grupie Izrael podzielił się punktami ze Słowenią, co należy uznać za bardzo dobrą wiadomość. Gol dla gości z 48. minuty to komedia pomyłek. Stoper Shiran Yeini nerwowo interweniował przy podaniu ze środka pola i liczył, że wspomoże go wychodzący bramkarz. We wszystko wmieszał się jednak Andraż Sporar i upadając posłał piłkę między nogami Ariela Harusha. Izraelczycy zdecydowanie nacisnęli, stworzyli kilka okazji i szybko wyrównali, ale w końcówce dwie świetne okazje zmarnowali Słoweńcy.

Po pięciu latach znów w słoweńskiej kadrze zagrał Damjan Bohar. Skrzydłowy Zagłębia Lubin wszedł na ostatnie pięć minut. Na ławce siedział Nemanja Mitrović z Jagiellonii.

Łotysze przegrali 1:3 z Macedonią Północna (tak się nazywa od 12 lutego), a w ich składzie pojawiło się dziewięciu zawodników, którzy grają bądź grali w Polsce. Z tych aktualnie u nas kopiących oglądaliśmy Pavelsa Steinborsa z Arki Gdynia (po pół godzinie zmienił kontuzjowanego Andrisa Vaninsa), Igorsa Tarasovsa ze Śląska Wrocław (cały mecz) i Valerijsa Sabalę z Podbeskidzia (do 80. minuty). Wśród Macedończyków prym wiedli doświadczony Goran Pandev i klubowy kolega Mateusza Klicha z Leeds, Ezgjan Alioski. Na nich najbardziej trzeba będzie uważać.

Izrael – Słowenia 1:1 (0:0)
0:1 – Sporar 48′
1:1 – Zahavi 55′

Macedonia Północna – Łotwa 3:1 (2:0)
1:0 – Alioski 11′
2:0 – Elmas 29′
2:1 – Velkovski 87′ samobój
3:1 – Elmas 90′

Czerwona kartka: Ciganiks (90′ Łotwa, za dwie żółte).

Fot. Newspix

Najnowsze

Ekstraklasa

Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…

Maciej Szełęga
7
Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…

Komentarze

0 komentarzy

Loading...