Reklama

Solari zdał kolejny trudny egzamin. Derby Madrytu dla Realu

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

09 lutego 2019, 19:20 • 3 min czytania 0 komentarzy

Madrycka „Marca” przed meczem pisała, że remis w derbach pogrzebie obie drużyny. Dodatkowym smaczkiem starcia na Wanda Metropolitano były występy Alvaro Moraty i Thibaut Courtoisa. Stawka i emocje były więc ogromne, dlatego nic dziwnego, że oglądaliśmy dziś naprawdę znakomitą odsłonę derbów Madrytu. Ostatecznie jednak cieszyć mogą się tylko podopieczni Santiago Solariego, którzy chyba już na dobre wyszli z kryzysu. 

Solari zdał kolejny trudny egzamin. Derby Madrytu dla Realu

Po raz kolejny Santiago Solari zdecydował się od pierwszej minuty postawić na Viniciusa Juniora, a nie Garetha Bale’a, który małymi krokami wraca po kontuzji. Brazylijczyk w swoim stylu nie przejmował się niczym i nikim, co owocowało tym, że co chwilę wdawał się w dryblingi. Większość z nich było nieudanych, ale jeden przyniósł bramkę. Były gracz Flamengo minął Jose Marię Gimenza, a ten był już na tyle bezradny, że sfaulował go w polu karnym. Rzecz jasna do rzutu karnego podszedł Sergio Ramos, który tym razem nie „panenką”,  a precyzyjnym strzałem przy słupku wpakował piłkę do bramki.

Trudno powiedzieć, że Vinicius zagrał dziś dobry mecz, bo owszem wywalczył rzut karny, ale poza tym miał mnóstwo strat. Jedna z nich zakończyła się bramką dla gospodarzy. 18-latek źle przyjął futbolówkę, co wykorzystał Correa, który wypuścił w uliczkę Griezmanna. Francuz w sytuacji sam na sam z golkiperem Realu Madryt zachował zimą krew i skierował piłkę do siatki.

Po godzinie gry za Viniciusa na boisku pojawił się Gareth Bale, który nie potrzebował dużo czasu, by przywitać się z publicznością bramką. Walijczyk wykorzystał podanie od Luki Modricia, ale warto zauważyć, że akcję rozpoczął Karim Benzema, który dostrzegł Chorwata w środkowej strefie boiska.

Reklama

https://twitter.com/RedWallNews/status/1094281709380620288

Piłkarze Simeone popełniali dziś zbyt dużo prostych błędów. Momentami mieliśmy wrażenie, że myślami byli gdzieś daleko od Wanda Metropolitano, bo jak inaczej wytłumaczyć rzut rożny, w którym Sergio Ramos wygrywa pojedynek główkowy z kilkoma rywalami? Jasne, bramka Casemiro była przedniej urody, ale naprawdę żadnej drużynie z topu nie przystoi tracić bramek po rzutach rożnych w ten sposób.

https://twitter.com/dhilaaaa_/status/1094271746432090112

Najlepszym podsumowanie gry defensywnej „Los Colchoneros” jest fakt, że w innej sytuacji Ramos wygrał pojedynek główkowy z trzema przeciwnikami, ale oddał zbyt słaby strzał, by piłka wpadła do bramki. Nie zmienia to jednak faktu, że gospodarze w obronie zaprezentowali się wyjątkowo słabo. Od drużyny, która ma zdecydowanie najmniej straconych bramek w lidze, wymagamy dużo więcej.

W ofensywie Atletico zaprezentowało się trochę lepiej, ale nie wystarczająco dobrze, by zdobyć choćby punkt w starciu ze znakomicie ułożonym Realem Madryt. Z całą pewnością Alvaro Morata nie będzie miał dobrych wspomnień z tym spotkaniem, ponieważ strzelił piękną bramkę lobem, ale po weryfikacji VAR okazało się, że był na minimalnym spalonym. Innym razem były zawodnik Realu padł w polu karnym, lecz arbiter nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego… Czas uciekał, a gospodarze niespecjalnie potrafili kreować sobie groźne sytuacji, co prowadziło do narastającej frustracji. Thomas Partey był na tyle zirytowany swoją i kolegów niemocą, że sfaulował Kroosa, co oczywiście skończyło się drugą żółtą kartką, a w konsekwencji czerwoną.

Przystępując do środowego El Clasico fani Królewskich mogli mieć nadzieję na lepsze czasy, ponieważ Real Madryt w ostatnich tygodniach wyglądał coraz lepiej. Ostatnie dni potwierdziły, że podopieczni Santiago Solariego faktycznie wychodzą na prostą. I nie chodzi tylko o to, że wygrali piąty mecz z rzędu w lidze i zremisowali na Camp Nou. Kluczowe w tym wszystkim jest to, że drużyna ze stolicy Madrytu znowu dobrze gra w piłkę.

Reklama

Atletico Madryt – Real Madryt 1:3 (1:2)

0:1 Casemiro 16′

1:1 Griezmann 25′

1:2 Ramos 42′

1:3 Bale 74′

Fot. NewsPix

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
5
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Hiszpania

Hiszpania

Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu

Patryk Fabisiak
4
Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu
Hiszpania

Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Patryk Fabisiak
25
Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Komentarze

0 komentarzy

Loading...