Reklama

Jordi Alba znowu nie dał wyboru Luisowi Enrique

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

15 listopada 2018, 16:07 • 6 min czytania 0 komentarzy

Bez wątpienia Jordi Alba miewał w życiu sportowym lepsze okresy niż początek lipca 2018 roku. Na samym początku miesiąca Hiszpania dostała w ryj od Rosji na mistrzostwach świata. Wówczas 29-latkowi mogło się wydawać, że nic gorszego, jeśli chodzi o drużynę narodową, w tym miesiącu już go nie spotka. Tymczasem kilka dni później hiszpańska federacja piłkarska ogłosiła, że nowym szkoleniowcem reprezentacji został Luis Enrique. Taki wybór selekcjonera dla Alby oznaczał spore kłopoty, bo Lucho jest dość pamiętliwy, a hiszpański defensor swoje na sumieniu miał. 

Jordi Alba znowu nie dał wyboru Luisowi Enrique

Totolotek oferuje kod bonusowy za rejestrację dla nowych graczy!

Oczywiście obaj panowie mówią, że żadnego konfliktu pomiędzy nimi nie było.

Jordi Alba: – Luis Enrique to trener, który bardzo mi pomógł w klubie. W jego ostatnim sezonie w Barcelonie nie grałem cały czas, ale nigdy nie powiedziałem o nim złego słowa. Wydaje mi się, że to bardzo dobry człowiek, który podejmuje swoje decyzje. Bardzo mi pomógł i jestem mu za to niezmiernie wdzięczny. Cieszę się z powrotu… A czy czegoś żałuję? W żadnym wypadku. Okazałem moją chęć do gry i nic więcej. Nie muszę jednak nikogo przepraszać. Ani ja jego, ani on mnie. Jasnym przecież jest, że to trener wydaje polecenia i decyduje, którzy piłkarze jadą na zgrupowanie. To jego decyzja i mam nadzieję, że zostanę w kadrze na długo.

Luis Enrique: – Nie będę podejmował decyzji pod wpływem błagania z zewnątrz lub tego, co piszą gazety. Trzeba mieć pewność przy podejmowaniu decyzji. Uważam, że najlepsze dla reprezentacji jest to, żeby Jordi Alba wrócił do reprezentacji teraz. Podkreślałem raz jeszcze, że nie mam żadnego problemu z żadnym zawodnikiem, co zresztą teraz udowodniłem. Nikt z obecnych tutaj nie zna Jordiego lepiej niż nasz sztab szkoleniowy. To była zawodowa decyzja. Nic więcej.

Reklama

Zwycięstwo Hiszpanów w Totolotku możecie obstawić po kursie 2,15

Kiedy powołujemy jakiegoś piłkarza lub nie, wpływa na to wiele czynników: obecna forma, stan drużyny, koledzy z zespołu… Podejmujemy decyzje, mając świadomość, iż wielu się z nimi nie zgodzi, ale nadal będziemy działać w ten sam sposób. Nie muszę niczego wyjaśniać z Jordim Albą. Wszyscy będą traktowani tak samo – dodał selekcjoner reprezentacji Hiszpanii.

Czy im wierzymy? Oczywiście, że nie wierzymy. I nie chodzi tylko o słowa Alby, które wypowiedział chwilę po tym jak Enrique opuścił Barcelonę: – Jestem bardzo zadowolony z wyboru Ernesto Valverde na nowego szkoleniowca. Myślę, że jest to odważny trener, który lubi grę piłką. Miał do dyspozycji silnych zawodników, którzy mieli inne zalety, a on potrafił sprawić, by grali dobrze piłką. Jasne jest to, że z Valverde pójdzie lepiej niż z Luisem Enrique, to na pewno. Nie grałem tyle, ile bym chciał, lecz mam nadzieję, że będzie lepiej. Mam ogromne chęci na to, aby rozpocząć nowy etap. Luis Enrique był bardzo dobry, ale jestem przekonany, że z Valverde wszystko pójdzie nam jeszcze lepiej. Dobrze mi o nim mówiono, o jego prywatnej stronie. Rozmawiałem z Adurizem i innymi kolegami. W takim zespole jak ten ludzkie traktowanie jest fundamentalne, a w tym Valverde jest bardzo dobry. 

Na początku września Barcelona rozgromiła Huescę (wygrana 8:2), a jedną z bramek strzelił Jordi Alba. Co prawda gol nie był specjalnej urody, ale i tak długo się o nim mówiło. Wszystko przez celebrację bramki.

Reklama

Zakryte oczy i całus w niebo. No ciekawe do kogo skierowany był ten gest? Zdaniem Alby do jego syna: Bramkę zadedykowałem swojemu synowi. Zda sobie z tego sprawę, gdy będzie starszy. Codziennie daje mi dużo radościCo ciekawe dzień wcześniej bramkę z Bournemouth strzelił Pedro (również pominięty we wrześniowych powołaniach), który zademonstrował niemal identyczną cieszynkę. Cóż, pewnie wysyłał pozdrowienia do syna kolegi… Oliwy do ognia dolał również Enrique, który w trakcie wrześniowego zgrupowania na pytanie dziennikarza, czy brak Alby w kadrze wynika z kwestii sportowych czy osobistych, odpowiedział lakonicznie: – „Dobre pytanie”.

***

Pierwsze dwa lata współpracy Luisa Enrique i Jordiego Alby przebiegały bez większych ekscesów. Problemy zaczęły się dopiero w trakcie ostatniego sezonu Lucho na Camp Nou. Wówczas hiszpański szkoleniowiec poprosił władze klubu o ściągnięcie Lucasa Digne’a. Francuz podobno miał być alternatywą dla Alby, ale Luis Enrique miał co do niego poważniejsze plany. W pierwszej kolejce (wygrana z Realem Betis 6:2) Digne zmienił Albę na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Przeciwko Deportivo Alaves w trzeciej kolejce spotkań (porażka 1:2) były gracz Romy wyszedł już w pierwszym składzie. W żadnym z tych spotkań niczym jednak nie błysnął, ale Luis Enrique nie tracił nadziei. Ponownie wystawił go w szóstej kolejce (wygrana 5:0 ze Sportingiem Gijon). Efekt? Znowu bez szału, ale Alba mógł czuć coraz większą irytację, bo dość często zastępował go przeciętny piłkarz.

Zwycięstwo Chorwacji możecie obstawić w Totolotku po kursie 3,60

Ówczesny szkoleniowiec Blaugrany zrozumiał, że Digne jest za cienki w uszach na rywalizację z Albą dopiero w połowie października. Wówczas Hiszpan doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry na miesiąc. Regularnie w tamtym okresie grał więc Francuz, ale łagodnie mówiąc jego występy znowu nie były przekonujące. Wówczas Lucho nie miał już wyboru i wybił sobie z głowy pomysł posadzenia na ławce rezerwowych mistrza Europy z 2012 roku. Choć szpileczki Albie wbijał i tak, bo co jakiś czas nie stawiał na niego w istotnych spotkaniach. Wystarczy powiedzieć, że 29-latek nie zagrał w meczach z Atletico Madryt, Villarrealem, Athleticem Bilbao, Valencią, Sevillą, rewanżowym starciu z PSG, czy pierwszym z Juventusem.

Spain v Russia. 2018 FIFA World Cup Round of 16

Wydaje się, że sytuacja powtórzyła się w reprezentacji Hiszpanii, bo Luis Enrique znowu chciał utrzeć nosa Albie, ale ten ponowie sprawił, że 48-latek musiał na niego postawić. W innym wypadku dziennikarze, a nawet piłkarze nie daliby mu spokoju. I słusznie zresztą, bo lewy obrońca w obecnym sezonie prezentuje nie tyle co dobrą, a wręcz znakomitą formę.

Aleix Vidal: – Mają skomplikowane relacje z Luisem Enrique, dlatego Jordi nie otrzymuje powołań, choć moim zdaniem jest najlepszym lewym obrońcą, jakiego obecnie ma Hiszpania.

Sergio Ramos: – Gram z Jordim od wielu lat, więc dużo o nim wiem. Obecnie jest jednym z najlepszych graczy na świecie. Decyzja o powołaniach należy jednak wyłącznie do trenera, ale jeśli chodzi o piłkarzy, powitamy go z powrotem w każdej chwili.

Gerard Pique: – Wszyscy nasi piłkarze w starciu z Realem Madryt wykonali krok do przodu. Liczę, że Enrique przejrzy na oczy i weźmie Albę do reprezentacji.

Rodrigo Errasti (dziennikarz „El Correo”): – Co do braku Jordiego nie doszukiwałbym się żadnych piłkarskich argumentów. On nie ma z Enrique dobrych relacji i myślę, że w ten sposób selekcjoner chciał mu coś udowodnić.

Inna sprawa, że Lucho znowu nie wypalił plan „B”. Tak jak w Barcelonie ślepo wierzył w Digne’a, tak w reprezentacji stawiał na Marcosa Alonso i Jose Luisa Gayę. Piłkarze Chelsea i Valencii występowali na zmianę w trakcie wrześniowych i październikowych spotkań, ale żaden z nich nie pokazał się z dobrej strony. Historia zatoczyła więc koło i 48-latek znowu schował dumę w kieszeń i zwrócił się do piłkarza, którego nie darzy wielką sympatią.

***

Rzecz jasna Alba w tej historii również nie jest bez winy, bo pewnie obaj panowie zawinili po równo. Na przyszłość 29-latkowi radzimy jednak, by nie palił za sobą mostów, bo kiedyś może trafić na gościa, który nie zmięknie do samego końca. Hiszpanom natomiast gratulujemy wyboru selekcjonera, bo Luis Enrique wydaję się odpowiednią osobą na takie stanowisko. Co prawda jest surowy i pamiętliwy, ale na końcu jednak sprawiedliwy.

BB

Fot. NewsPix

Najnowsze

Hiszpania

Hiszpania

Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu

Patryk Fabisiak
4
Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu
Hiszpania

Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Patryk Fabisiak
27
Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Komentarze

0 komentarzy

Loading...