Reklama

8 kroków, które poprawiłyby polską piłkę, ale są możliwe tylko w FM-ie

redakcja

Autor:redakcja

24 października 2018, 16:23 • 7 min czytania 41 komentarzy


8 kroków, które poprawiłyby polską piłkę, ale są możliwe tylko w FM-ie

Nasza miłość do gier spod znaku piłkarskich menedżerów trwa od jakichś dwudziestu lat i nic nie zapowiada, by kiedykolwiek miało się to zmienić. Przełom października i listopada to zawsze ten moment, w którym dogrywamy do końca nasze -naste sezony w starej wersji Football Managera i wypatrujemy coraz bardziej niecierpliwie edycji z wyższym numerkiem na końcu nazwy. Tak jest i teraz. Nie wytrzymaliśmy do premiery i od tygodnia zagrywamy się w wersję beta Football Managera 2019. Pierwsze wrażenia? Cóż, gdybyśmy tylko mogli zastosować rozwiązania z gry w rzeczywistości…

Co mamy na myśli? Ano to, że od pierwszej minuty gry rzucają się nam w oczy rzeczy, których przeniesienie z komputerowego monitora do realiów polskiej piłki powinno się stać nadrzędnym celem całego środowiska futbolowego. Przykładów jest przynajmniej osiem.

1) Możliwość zatrudnienia trenera w dowolnym momencie sezonu a nawet przed jego rozpoczęciem

Zaprawieni gracze Football Managera nie będą tym faktem zaskoczeni, ale rozpoczynając nową karierę startujemy od końca czerwca 2018. Mimo to w gronie ekstraklasowych szkoleniowców spotykamy nazwiska, które pracowały w klubach w momencie ostatniej aktualizacji bazy. Jest to oczywiście jedyne logiczne rozwiązanie, ale ma pewne bardzo określone konsekwencje w kwestii siły polskiej ligi. Otóż oznacza to na przykład, że Ricardo Sa Pinto pracuje w Legii Warszawa już od początku okresu przygotowawczego. Kto pamięta Legią Deana Klafuricia i porównuje jej występy z jakością oferowaną przez warszawskich piłkarzy w ostatnich tygodniach może się już domyślać dalszego ciągu tej krótkiej historii. Reszta musi zapoznać się z poniższym screenem.

Reklama

1

Okej, wyniki w grupie Ligi Mistrzów nie powalają, ale pamiętajmy, że tam kasa wpada już na wejściu, nie trzeba nawet zdobyć bramki. Gdyby tylko władze Legii mogły rozpocząć karierę tak jak my, od czerwca 2018, z pewnością Sa Pinto przygotowywałby właśnie Legię do kolejnych starć w najbardziej elitarnych rozgrywkach świata. Albo chociaż w Lidze Europy, prawda?

Możliwość zatrudnienia trenera w zespole mistrza Polski nie po kilku pierwszych porażkach, ale jeszcze przed sezonem to coś, co na pewno chcielibyśmy przeszczepić z komputera do rzeczywistości. Utwierdzamy się w tym przekonaniu przede wszystkim w takich tygodniach jak ten, gdy jesteśmy zmuszani do relacjonowania meczów AEK-u Ateny w fazie grupowej Ligi Mistrzów a w Polsce najciekawszy jest pierwszoligowy szpil GKS-u Katowice z Garbarnią. A przecież mogłaby w teorii właśnie wjeżdżać Legia z Liverpoolem.

2) Trzy treningi dziennie

Może zabrzmimy tu trochę jak słynne nosacze z internetowych memów, ale wydaje nam się, że piłkarzom Ekstraklasy nie zrobiłby krzywdy jeden dodatkowy trening, ewentualnie dwa, albo dwadzieścia dwa dodatkowe treningi. W nowym Football Managerze opcji stricte szkoleniowych jest tyle, że istnieje szansa na nauczenie gry w piłkę nawet zawodników występujących w przepięknej nadwiślańskiej krainie. Zresztą, pal licho, jaki wpływ na wyniki drużyny miałyby trzy treningi dziennie, pamiętajmy, że gra się dla kibiców. Ci zaś byliby wniebowzięci, gdyby usłyszeli, że przed ich pupilami w tygodniu po przegranych derbach mniej więcej takie plany działania:

1

Reklama

Jedyny zawód – nie da się jeszcze w tym dniu meczowym zrobić wytrzymałości od rana. Na pewno kilka kilometrów wokół boiska poprawiłoby humory fanom nieco ostrzejszego treningu. Szybkość, wytrzymałość, siła, wytrzymałość, przyspieszenie. Dla niepoznaki i zmylenia rywala trening z piłkami we wtorek, ale we środę już znowu wytrzymałość, szybkość, kondycja. Aha, w niedzielę z rana sauna i masaże, ale po południu już twardo siłownia i bieżnia.

Unosi się nad tym diabelskim planem charakterystyczny wąs pewnego rosyjskiego szkoleniowca.

3) Każdego da się nauczyć podawać

I to jest kolejna ważna informacja w kontekście zmian treningowych. W tygodniu bez meczu można piłkarzom zafundować aż 21 sesji treningowych i jeśli naprawdę mocno tego pragniemy – wszystkie mogą skupiać się na doskonaleniu sztuki prostego kopania piłki nazywanego gdzieniegdzie celnym jej podawaniem. Co więcej – programów samego treningu technicznego jest aż sześć, w związku z czym nawet wyrafinowany rodzimy futbolista nie będzie narzekał na nudny mikrocykl treningowy.

1

Kreowanie okazji, gra piłką, kontrataki, pressing, trening ataku pozycyjnego, trening ataku skrzydłami – ogólnie mamy aż dziesięć kategorii treningowych, a w każdej z nich jeszcze kilka specjalnych programów, łącznie z możliwością wysłania piłkarzy do szkół w celach zwiększenia ich związków z lokalnym środowiskiem oraz sesją wideo, na której analizowany jest poprzedni mecz. Istnieje szansa, że po kilku sezonach wyspecjalizowanego treningu nawet w Ekstraklasie zaczną się pojawiać zawodnicy, dla których dośrodkowanie nie jest wyzwaniem z kategorii niewykonalnych.

Albo chociaż tacy, którzy są rozpoznawani na ulicy. W tym celu należy po kilka razy w tygodniu wysyłać ich do szkół w ramach „Community outreach”.

4) Rozbudowa bazy treningowej i młodzieżowej z pieniędzy klubu

Wyobraźcie sobie taką sytuację – klub ma wolne 8 baniek.

Hahaha.

Dobra, na serio – wyobraźcie sobie, że klub naprawdę ma wolne 8 baniek. Nie przeznacza ich na ściągnięcie Francuza z drugiej ligi belgijskiej, nie przeznacza ich na odprawy dla trzech zwolnionych przedwcześnie trenerów, nie pakuje tego w nowy, wypasiony autokar dla pierwszej drużyny, ale po prostu rozbudowuje obiekty treningowe dla młodzieży. Nie ma żadnego latania po zgody do ministerstw, żadnego stękania pod urzędami miasta czy siedzibami burmistrzów. Po prostu – prezes daje 8 melonów, jego ludzie załatwiają, że akademia i pierwszy zespół mają po kilku miesiącach zdecydowanie lepsze warunki do treningu.

Nie wierzycie? Oto dowód:

1

Możliwość wymuszania na zarządzie zmian w kierunku rozbudowy bazy treningowej to nie jest oczywiście nowość, ale sposób, w jaki można zadbać o przyszłość rodzimych klubów za każdym razem ujmuje tak samo. Gdyby tylko dało się tę dalekowzroczność przenieść z ekranów komputerowych na istniejące gabinety władz piłkarskich, z pewnością bylibyśmy już w nieco innym miejscu. Poza tym – kto gra w eFeMy nieco dłużej ten wie, że to absolutna podstawa sukcesu. Rozbudowana akademia i rozbudowane obiekty treningowe to stały dopływ zawodników do pierwszego składu, ale i na handel.

Projekt Lech 2020 ujmował was rozmachem i piękną historią o wychowankach zdobywających mistrzostwo? Nic nie stoi na przeszkodzie, by zrealizować projekt – na przykład – Stomil Olsztyn 2025.

5) Trener jest ponad drużyną!

Trener jest ponad zawodnikami, ponad szatnią, ponad jej liderami. No, przynajmniej na tym grafie w sekcji „Dynamika”.

1

Opcję nieco głębszej współpracy z szatnią twórcy Football Managera dodali już rok temu, ale w tej edycji została jeszcze mocniej rozbudowana. Z jednej strony napotykamy na te wszystkie problemy, z którymi zmagają się ekstraklasowi trenerzy. Tu też połowa drużyny jest niezadowolona, bo gra za mało, druga połowa – bo zarabia mniej, niż by chciała. Tu też usadzenie czy sprzedanie krnąbrnego zawodnika może poskutkować protestem jego kumpli, tutaj też pojawienie się opcji transferu do bogatszego rywala zazwyczaj kończy się albo wymuszeniem sprzedaży, albo totalnym rozwaleniem morale w całej drużynie – bo przecież za represjonowanym zawodnikiem za chwilę stają liderzy zespołu.

Ale jednak, w Football Managerze, w przeciwieństwie do prawdziwego świata, menedżer cały czas ma wsparcie klubu w sporze z zawodnikami. Jasne, jest oceniany przez prezesa również z uwagi na atmosferę w zespole, ale jeśli chce wyczyścić szatnię z liderów, którzy chcą wymuszać abonament na grę i coraz wyższe zarobki – klub zazwyczaj wspiera ich w tej wojnie. Łatwiej jest również zachować posadę przy serii porażek, choć i tutaj spotykamy się z ultimatum pokroju 7 punktów w trzech meczach, albo wyjazd na taczkach. Realizm został zachowany, ale w bardziej zachodnim stylu, gdzie trener ma o wiele mocniejszą pozycję niż w Polsce.

Kolejna rzecz, którą chcielibyśmy przenieść z ekranu do Ekstraklasy…

6) Heatmapy na żywo

Co tu dużo pisać – czasem to nasze największe marzenie, zobaczyć te wszystkie zielono-żółte plamy na boisku jeszcze podczas trwania spotkania Ekstraklasy. Wiemy doskonale, że to technicznie bardzo duże wyzwanie, ale prawda jest taka, że kilka pierwszych meczów w FM2019 oglądaliśmy przede wszystkim wpatrując się w aktualizacje heatmap. LivePark – pracujcie nad tym, prosimy!

1

7) Gdzie jest VAR!

Jeśli myśleliście, że komputerowi sędziowie są nieomylni to… zasadniczo mieliście rację. Ale Football Manager nie raz i nie dwa pokazywał, że w imię zwiększenia realizmu rozgrywki jest w stanie nawet dopuścić do kontrolowanych błędów. A skoro bywało, że komputerowi sędziowie mylili się na korzyść lub niekorzyść graczy, to i system VAR weryfikujący ich pomyłki powinien się w grze znaleźć. Od edycji 2019 wideoweryfikacja jest obecna również w wirtualnej rozgrywce, co jest o tyle sympatyczne, że poziom emocji podczas sprawdzania sytuacji na ekraniku jest równie wielki, jak przy rzeczywistych interwencjach VAR.

Dlaczego więc VAR pojawia się na liście rzeczy, które chcielibyśmy przeszczepić do świata realnego, skoro tak naprawdę tutaj to Ekstraklasa wyprzedziła FM-a? Ano dlatego, że zaczęliśmy karierę w klubie z I ligi. A tam VAR-u na razie nie ma.

I z każdą kolejką wiemy, że to jeden z największych nieobecnych rozgrywek.

A skoro już jesteśmy przy tego typu sprawach – FM naturalnie nadal nie zapomina o Brexicie. Dostępne są scenariusze „twardego” i „miękkiego” opuszczenia Unii Europejskiej, co definiuje rozgrywkę angielskimi klubami na wiele lat.

8) Trzy trybuny

Na koniec detal, ale dla niektórych z nas szalenie ważny. Przypatrzcie się dobrze stadionowi ŁKS-u na poniższym screenie.

1

Tak, to rusztowania. Według gry – już w 2021 roku ełkaesiacy będą mogli zasiąść na stadionie z czterema trybunami. Popytaliśmy chłopaków z Łodzi – przeniesieniem akurat tego wycinka wirtualnej rzeczywistości byliby zainteresowani może nawet mocniej, niż Legią w Lidze Mistrzów.

A gdzie można zacząć rozgrywkę w wirtualnej rzeczywistości?

PREMIERA FOOTBALL MANAGER 2019 JUŻ 2 LISTOPADA. GRĘ MOŻECIE KUPIĆ TUTAJ.

Zapraszamy do gry, naprawdę warto!

Najnowsze

1 liga

Grał przeciwko Realowi i Barcelonie, jest testowany przez Arkę

Szymon Piórek
0
Grał przeciwko Realowi i Barcelonie, jest testowany przez Arkę

Komentarze

41 komentarzy

Loading...