
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 22.10.2018 11:57 przez
redakcja
W zeszłym sezonie Arkadiusz Malarz był najlepszym bramkarzem ligi. Sami w corocznym rankingu umieściliśmy go na pierwszym miejscu i jako jedynemu nadaliśmy klasę reprezentacyjną. Gdybyśmy mieli w skrócie opisać jego największą siłę z poprzednich rozgrywek, byłaby to umiejętność wygrywania Legii meczów. Bronienia niezwykle trudnych piłek i utrzymywania drużyny przy życiu. Dziś jednak po tamtym Malarzu i tamtej dyspozycji nie ma już śladu. Co prawda nie ma podstaw, by zarzucać mu jakieś zasadnicze błędy, ale już mało kiedy ratuje drużynę. Przeciwnie, gra w myśl zasady – broni, co trzeba obronić, a czego nie trzeba obronić (ale czasem przecież można), po prostu nie broni.
Wczoraj w meczu z Wisłą Kraków rywale oddali na bramkę Malarza pięć celnych strzałów, z czego trzy wpadły do siatki. Co znamienne, trzy pierwsze uderzenia w światło bramki dały wiślakom trzy gole i zupełnie niespodziewane prowadzenie. Wczoraj 38-letni golkiper obronił więc ledwie 40 procent wszystkich uderzeń, a na przestrzeni całego ligowego sezonu wygląda to niewiele lepiej – na 29 celnych strzałów udało mu się obronić ledwie 16, co daje KATASTROFALNĄ skuteczność na poziomie 55 procent. Jakkolwiek brutalnie to brzmi, z Malarzem w bramce niemal co druga piłka kopniętą w światło bramki ląduje w sieci.
Spośród bramkarzy w miarę regularnie występujących w lidze (minimum 3 mecze w tym sezonie) Malarz ma zdecydowanie najgorszą skuteczność. Obecnie kontuzjowany Radosław Cierzniak, który jakiś czas temu posadził starszego kolegę na ławie, w pięciu meczach, w których zagrał, obronił 82 procent strzałów. Czyli różnica jest kolosalna. Rzecz jasna nie są to liczby, które można porównywać ze sobą w oderwaniu od meczowych okoliczności, bo poziom trudności strzałów bywa bardzo różny. Fakty są jednak takie, że przy interwencjach Malarza coraz częściej można dyskutować o tym, co można było zrobić lepiej. W swoim ostatnim ligowym spotkaniu przed przymusowym odpoczynkiem zawalił gola zbijając piłkę wprost pod nogi Ricardinho. A wczoraj, wracając na ligowe boiska po dłuższej przerwie, puszczał gole m.in. po takich sytuacjach:
Jakkolwiek spojrzeć, nie były to najlepsze wyjścia z bramki w karierze Malarza. Dwukrotnie mocno opóźnił wyjście, zostawiając przeciwnikowi odsłonięty krótki róg. Znamienne, że w obu przypadkach wiślacy nie musieli mieścić piłki przy słupku, bo pozostawione luki były na tyle potężne, że spokojnie mogli kopnąć bliżej środka bramki i tak też uczynili. Gdyby Malarz w ogóle nie ruszał się z bramki, musieliby pocelować i użyć większej siły. Gdyby wyszedł wcześniej, bardziej dynamicznie i bardziej zdecydowanie – musieliby wykazać się większym refleksem. W wariancie zaproponowanym przez Malarza zadanie było jednak najprostsze – wystarczyło delikatnie kopnąć obok niego.
Nie zrozumcie nas jednak źle, nie twierdzimy, że te bramki w jakiś szczególny sposób obciążają konto Malarza. Skoro dwukrotnie przeciwnik stanął z nim oko w oko, to naprawdę trudno w pierwszej kolejności obwiniać bramkarza. Coś nam jednak podpowiada, że Malarz z poprzedniego sezonu nie pozwoliłby, by przeciwnikowi pozostało jedynie oddanie łatwego strzału. Tak jak dziś nie można mieć do golkipera Legii specjalnych pretensji, tak nie pomógł drużynie na boisku, jak zrobili to wczoraj chociażby Nagy czy Carlitos. I jak najpewniej zrobiłby to Malarz z zeszłych rozgrywek.
Jak pokazują statystyki, problemem nie jest tu pojedynczy mecz, bo od początku sezonu skuteczność Malarza jest dramatycznie niska. Ricardo Sa Pinto raz już to zauważył i podjął dość niepopularną decyzję o posadzeniu jednego z liderów drużyny oraz jej kapitana na ławie. Na mecz z Wisłą Kraków musiał ponownie wrócić do 38-latka, bo na treningu rozsypał się Cierzniak. Ciekawe jednak, czy podczas całej, prognozowanej na miesiąc absencji nowego numeru jeden Legii dalej grać będzie Malarz. Po wczorajszym meczu z Wisłą taki wariant nie wydaje się już super oczywisty.
Jak powszechnie wiadomo, Legia znalazła się na finansowym zakręcie i w jej interesie leży promowanie młodych zawodników, których w krótkim czasie można dobrze sprzedać. Sa Pinto zdaje się to rozumieć, a przy tym nie brakuje mu odwagi. Zamiast znajdującego się w kiepskiej formie doświadczonego Pazdana gra więc młody Wieteska. Zamiast znajdującego się w kiepskiej formie doświadczonego Radovicia gra młody Szymański. Pytanie czy nie zbliżamy się pomału do momentu, by za znajdującego się w kiepskiej formie doświadczonego Malarza grać powinien młody Majecki, o którego talencie i możliwościach tak wiele już powiedziano. Jeżeli 19-latek faktycznie ma tak wielki potencjał, to należałoby spytać – jeśli nie przy kontuzjowanym Cierzniaku i Malarzu bez formy, to kiedy?
Jedno wydaje się pewne – kogo jak kogo, ale akurat Ricardo Sa Pinto stać na podjęcie tak odważnej decyzji.
Fot. FotoPyK
Opublikowane 22.10.2018 11:57 przez
Treść usunięta
Jesteś antyfemistką?
Co nie zmienia faktu że w tej rundzie gra fatalnie i wygryzł go bardzo przeciętny Cierzniak
Widocznie zmienil zawod.
Teraz maluje lawki.
Nic wstydliwego tez praca
Faktem jest że oglądając te bramki Imaza każdy chyba pomyślał, że wpadły zbyt łatwo. O ile o bramkę Kostala trudno mieć do Malarza pretensje, bo strzał był naprawdę dobry, tak w przypadku Imaza oba strzały były do obronienia. Tylko trzeba było bronić nogami a nie próbować łapać ręką piłkę lecącą po ziemi. Odniosłem wrażenie że Malarz jakby źle obliczył prędkość piłki i czas własnej reakcji i był pewny że piłkę azgarnie ręką a w rzeczywistości spóźniał się o ułamek sekundy.
Imaz 90% takich bramek strzela, ale strzela ich sporo a gol to gol.
Malarz zagrał wczoraj bardzo słabo, dwie bramki jego.
Pinto trochę inaczej ustawił obronę i wygląda na to, ze bardziej sprawdza się tam Cierzniak, który chyba lepiej czyta grę.
Treść usunięta
Łonczy was heterofobia, chiba…
Was łączy telefon Czesława, bolszewicka bulwo, tej.
„Proszę zostawić wiadomość na potczie!”
( w Danzigu to nawet Postamp jest,czy coś?)
Danzingiem włada taki złodziej, że nawet PO się go wstydzi i wystawia Szwędacza ze znanej, patologicznej, ubeckiej rodziny….
Za dużo było tego cackanja się z tą hałastrą
to się z czasem bezczelni zrobili.
No niestety skoro Cierzniak się wystraszył Wisły musiał bronić Malarz. A jak w Chojnicach wybronił wam w końcówce mecz to już nie pamiętacie?
nie moglem isc na stadion, bo bylem akurat w bieszczadach – jak zagral Szymanski? ustrzelil jakieś boczne siatki, z których chociaż jedna była hattrickiem?
Treść usunięta
To może najlepiej zostań na stałe w Bieszczadach, to idealne miejsce dla Ciebie. Ten artykuł jest o Szymanskim, czy Malarzu? Nie odpowiadaj na pytanie. Za trudne dla Ciebie.
stawiam dolary przeciw jądrom, że Cierzniak nagle cudownie ozdrowieje i po grypie żołądkowej, jaką złapał przed meczem z Wisłą nie ma juz sladu
Treść usunięta
Postawi bo Malarz to teraz luźne siki.
Treść usunięta
Treść usunięta
Buahahahahahaha wszyscy zgnijecie w pierdlu jak się tylko wielce szanowny pan jankowiak ze swoimi prawnikami z rodziny za was weźmie, a z tego co wiem to już już szykuje pozew tylko jeszcze zakupy w biedronce zrobi.
hahahahahahahahahahahahahahaha – jestę geniuszę zbrodni hahahahahahahahahahahahahahaha
(C)HwD) Kolega się najrzał Ucha Prezesa, czy co?
Treść usunięta
Treść usunięta
Wykopki? Hmmmm… to brzmi nawet nieźle!
Patrzę że mam kolejnego stalkera.
Zresztą skoro wiesz że mam wykop to sam tam siedzisz przygłupie.Takze gratuluję logiki.
Nie masz. Wczoraj ośmieszony gamoń travis popuścił w majty, skopiował konto 14m14 i teraz lży innych użytkowników. Cel wiadomo jaki jest.
Treść usunięta
Ale trzeba mieć smutne życie aby kopiować kogoś konto…..
Ja pierdzielę.
Treść usunięta
A na weszło siedzisz dniami i nocami i wysrywasz gówno komentarze na x kontach Wspaniałe życie masz, nie ma co.
Jeszcze raz gratuluję
Treść usunięta
oj szeliga szeliga widze ze nerwy puszczaja
Tobie Jankowiak nie ma już co puszczać. Nawet zwieracze masz już od dawna luźne pedałku z Sosnowca.
oho multi kulti w akcji
oho pedałek z Sosnowca minusuje.
ale o co ci chodzi czlowieku? skąd te wulgaryzmy i nienawiść? staram się tu pisac merytorycznie, a ty usilnie probujesz mnie sprowokowac i wciagnac w jakies daremne pyskowki.
W jakie pyskówki chcę cię wciągnąć jankowiak? Napisałem tylko fakt zasłyszany z twoich stron, a ty nie nawet zaprzeczyłeś.
Dzięki Krawczyk musisz mieć niezły ból tej łysej glacy i paruje ci pod kopułą skoro stworzyłeś AntyTravisa, jest mi niezmiernie miło z tego powodu i cieszę się, jestem sławny, jeśli bardzo chcesz to stworzę ciebie z original photo i wtedy będzie ubaw, jak userzy zobaczą starego pedosa na fotach 🙂
Treść usunięta
ej, możecie se te wasze końskie zaloty przenieść na jakieś gejerazem.pl czy jakiś inny tego typu portal?
Malarz to ciągle świetny bramkarz, ale jest obecnie bez formy.
Ostatnio było o nim głośno także ze względu na sprawy pozasportowe (np. śmierć bliskich członków jego rodziny). i to nawet na takiego faceta jak Arek wpływa. Dlatego decyzja Sa Pinto o wpuszczeniu Cierzniaka mnie nie dziwiła.
Treść usunięta
On swietnym bramkarzem nigdy nie byl.
Ani w odniesieniu (polscy bramkarze czy bramkarze Eklapy) ani bezwzglednie (wszyscy bramkarze).
Ostatni przyzwoity sezon to wiosna 2016, a potem coraz gorzej. On glownie bronil w Eklapie na litosc boska. A w Eklapie 2-3 napastnikow poza Legua gralo/gra reszta to jakies popierdolki. To kto mial go testowac? Papadopoulos ze Zwolinskim?
W skali polskiej byl co najwyzej dobry, w skali europejskiej byl ledwo przecietny.
To nie ta polka co Bialkowski nawet.
Bialkowsky? Who the hell is Bialkoski? 😉
miszcz zgadzam się
Polecam jeszcze zwrocić uwagę na zaangazowanie i powrót do obrony Kucharczyka.
No to popadlimy w Kabałę… 🙁
Kabała Ma…. 🙂
Gorzy… podpadlimy Kabale!!!!
(co to byndzie, co to byndzie….(?) )
Treść usunięta
Jakieś dwa miesiące temu pisałem na Trybunie, że nie rozumiem zachwytów nad Malarzem. On rzeczywiście potrafi uratować zespół w sytuacji niemożliwej, ale z drugiej strony nieraz wprowadza na boisku duży niepokój. Wychodzi, krzyczy, gestykuluje, często notuje elektryczne interwencje. Bramkarz moim zdaniem powinien być ostoją spokoju – kimś, o kogo obrońcy zawsze mogą być spokojni. Malarz nie wpisuje się w tę definicję. Mam tylko nadzieję, że te wszystkie pochwały (na czele z wpychaniem go do reprezentacji, co jest absurdem zważywszy chociaż na jego wiek) nie są związane z faktem, że jego żona jest reporterką Canal+
Treść usunięta
Nie! Una *ma nosa* i jak każdej Wellmanowej i Gessler
należy się CZEŚĆ! (że o dodatkowych piniendzach nie wspomnę!)
Poza żuzlem, piłką należy Jej się jakiś DODAtkowy koncik mody,
albo cuś….
Treść usunięta
O kurna! Czyżbym stworzyła… POtwora? 🙂
Ostatnio w programie złap sport stwierdziła że ma pociąg, do Krakowa …. ale i do mężczyzn tyż!
1 4) Biedny Arek żeby musiał rywalizać ze Szczukom…
tom su…..
Czasem oglądając piłka z poddasza mam wrażenie że zaraz będzie zbiorowy ganbang na Kabale 😀 i ten wzrok Żelaznego….
14k14) Nie kuś, nie kuś… jestem tylko człowiekiem!
(a CO? kOBIETA TO TEŻ NIE CZŁOWIEK?!)
W samo sedno. Czyli w skrócie pozer, średni bramkarz, dodatkowo pompowany przez stację telewizyjną gdzie pracuje żona. Samym „jesteśmy kurwa Legią Warszawa” meczy się nie wygrywa.
Treść usunięta
Ten najlepszy bamkarz ligi wziął się stąd, że głupio było dziennikarzom nie wyróżnić żadnego zawodnika mistrza Polski. A prawda jest taka, że wiele meczy Legia męczyła się niemiłosiernie, część zwycięstw to wystane 1:0 po błędach przeciwników czy szczęśliwym strzale zza pola karnego i rykoszecie. Wiadomo było, że na mistrza nie zasługują, ale inni grali ładniej i przegrywali. Stąd dano tytuł Malarzowi – bo komu innemu – który też sporo jechał na farcie.
On moim zdaniem źle gra na tzw. przedpolu, nie wiem czemu zostaje na linii. Każdy daleki wykop jest w zasadzie niecelny. Znawcą piłki nie jestem, ale to męczy bardzo. Cierzniak jest z kolei niepewny na linii. Może decyduje arytmetyka: jedna wada vs dwie?
Treść usunięta
Po raz nty. Niby czym ten Majecki sie wyroznia? Bo zagral rok temu dobra rubde (kiedy cala Stal grala dobrze)? Juz o wiosnie tego roku nikt pamietac nie chce, gdy gral mocno przecietnie.
Przez tyle lat Legii „udalo sie” wychowac az Gostomskiego (tak jest to najlepszy wychowanek Legii na pozycji bramkarz za 20 lat).
Przeswiadczenie o dobrym szkoleniu juniorow jest blednie wnioskowane z sukcesow w trenowaniu seniorow tj. Boruc czy Fabian (ktorzy wychowankami Legii nie sa).
Treść usunięta
Uwielbiam takie tematy z d… i zestawianie rzeczy, których nie da się porównać. Co to znaczy ten miał tyle strzałów i obronił, a drugi tyle i przepuścił? Analizować można, tylko i wyłącznie sytuacje, które są IDENTYCZNE, a nie jechać na statystyce. Malarz w bieżącym sezonie dostaje masę strzałów z sytuacji, w których nie miał nic, albo niewiele, do gadania. Wczoraj – obie bramki Imaza to są sytuacje sam na sam, w których bramkarz zawsze jest na straconej pozycji, a to czy uda mu się zatrzymać uderzenie to często wypadkowa farta i złej decyzji strzelca, natomiast druga bramka Wisły, czyli strzał Kostrala, to majstersztyk i takie bramki się zdarzają. Ogólnie Cierzniak bronił doskonale w meczach gdzie przeciwnicy nie stwarzali jakiś nieprawdopodobnych sytuacji i prawdziwa padaka to by była, gdy puszczał te strzały. Lubie gościa, ale jeszcze nie widziałem go ratującego drużynę przed utratą bramki w meczu, w którym musi wykazać się kilkoma interwencjami w groźnych sytuacjach. Na pewno zaś gra znacznie lepiej od Malarza na przedpolu i ma o wiele celniejsze podania piłki nogą na odległość.
Ja już dawno mówiłem, że to pozer i mierny bramkarz. Przy takich leszczach w obronie miał szansę kilka razy się wykazać (dodatkowo bardzo często źle ustawiony, musiał robić parady pod publiczkę, by ratować sytuację). Ale bramkarz z niego taki, ze nogami grać nie potrafi, na przedpolu też słabiutki, elektryczny bo wypluwa piłki pod nogi napastników. Jedyne co go broniło w oczach gimbusów, to to, że raz powiedział „ze jesteśmy Legią Warszawa” dorzucił do tego kilka kurw i gimbusom pociekło z siurków z podniecenia jakiego to mają legionistę z krwi i kości w składzie. Całe szczęście że Cierzniak zaczął bronić.
Śmieszne, dwukrotnie zawodnik staje z nim oko w oko, a ludzie obciążają jego konto strzałami, które po prostu były wystarczająco przyzwoite, płaskie, kąśliwe i trudne do obrony w każdych warunkach, pierwszy ze względu na bliską odległość do bramki, drugi ze względu na równie prawdopodobną możliwość mijania przez zawodnika atakującego lub lobowania, przed czym też trzeba było się w jakiś sposób asekurować. Pisanie, że te bramki obciążają konto Malarza jest dużym nadużyciem. Oczywiście, że jakby był w lepszej formie, to być może by to obronił, oczywiście, że lepszy bramkarz też miałby taką szansę, ale to tylko gdybologia, to były bardzo przyzwoite uderzenia.
Do Malarza doskonale pasuje określenie kabotyn. „Efektowne” obrony na notę, piąstkowanie zamiast łapania, rzucanie się zamiast dobrego ustawienia, to po pierwsze. Po drugie, darcie ryja, dziary, ogólny sposób bycia nastawiony na pokazanie jaki to ja nie jestem ura bura. Kabotyn jak nic.
Dziękuję. Nauczyłem się czegoś od Ciebie. Nowe dla mnie słowo: „kabotyn”
Artykuł w stylu „Malarz gra kiepsko, ale ma pecha i w sumie dobrze. To zły bramkarz, ale nie zrozumcie nas źle, to dobry bramkarz”…
Cierzniakowi i Malarzowi kończą się kontrakty i któryś z nich odejdzie po sezonie (zapewne Malarz). Pora już postawić na Majeckiego, jeśli okaże się ręcznikiem na miarę Antolovicia to przynajmniej będzie wiadomo że nadaję się tylko do noszenia piłek.
Sami eksperci od szkolenia bramkarzy. To jakim cieniasem musi być De Gea, który wpuścił w lidze już z 15 bramek?
2 sytuacje sam na sam – nie obrobił, Imaz dobrze sttzelił. Bywa.
Tymczasem Lis dostaje tzw. Kanał ….I jest jeszcze chwalony.a strzał w niego…
„Nie zrozumcie nas jednak źle”. Spoko, wszyscy należymy do tych górnych 3%.