Reklama

Kapustka nie dla Benevento. I chyba nie ma powodu, by rozpaczać…

red6

Autor:red6

18 sierpnia 2018, 16:27 • 2 min czytania 11 komentarzy

No co tu dużo mówić – pośpieszyliśmy się. Wczoraj niemalże przesądziliśmy, że Bartosz Kapustka zostanie piłkarzem Benevento, a jeszcze raz okazało się, że nawet przy informacji o testach medycznych, które pewnie w 99% kończą się podpisaniem umowy, warto zabezpieczyć się stwierdzeniem “prawdopodobnie”. Dobra wiadomość jest taka, że to nie tak, iż to stan zdrowia 21-latka nie pozwolił parafować umowy ze spadkowiczem z Serie A, bo “Kapi” – przynajmniej fizycznie – jest gotowy do podjęcia rywalizacji. Gorsza – wszystko wygląda nie do końca poważnie. 

Kapustka nie dla Benevento. I chyba nie ma powodu, by rozpaczać…

Kapustka był zdecydowany na grę w Serie B do tego stopnia, że wybrał się na testy medyczne do Rzymu pomimo tego, iż Benevento wciąż nie było dogadane co do warunków z aktualnym pracodawcą piłkarza. Niejako potwierdził to wczoraj nawet trener Cracovii. Po meczu z Zagłębiem Michał Probierz zdradził, że Pasy do końca zabiegały o powrót chłopaka do klubu na zasadzie wypożyczenia, ale ten zdecydował się na podjęcie próby na Półwyspie Apenińskim. Sęk w tym, że ewentualne porozumienie między klubami zeszło na dalszy plan, bo ostatecznie zdanie zmienił sam piłkarz.

A że okienko transferowe we Włoszech po raz pierwszy postanowiono zamknąć przed startem sezonu, czyli wczoraj (stąd pośpiech z testami), temat naturalnie upadł.

Jednak czy to źle? Tego już się nie dowiemy, kwestia wypalenia w danym klubie zawsze jest złożona, ale naszym zdaniem niekoniecznie. Tak jak pisaliśmy wczoraj – wydaje nam się, że skrzydłowy z takimi warunkami mógłby zginąć w otoczeniu grających dość siłową piłkę kopaczy. Coś jak swego czasu Rafał Wolski w Bari – do dziś zachodzimy w głowę, jak można było tak spektakularnie stracić rundę. Dla zawodnika grającego obecnie w Lechii był to przedostani przystanek przed powrotem do Polski, bo później zahaczył się jeszcze w Belgii.

I znów można wrócić do przypadku Kapustki, bo wydaje się, że ten ciągle może stać się podobny. Zainteresowanie zawodnikiem Leicester wykazywał już Gent, a tamtejsza liga to całkiem ciekawa opcja na trzecie podejście do zachodniej piłki, gdy nie wychodzi ci w Anglii i w Niemczech. Oczywiście niewykluczone, że były piłkarz Cracovii – w przeciwieństwie do Wolskiego – by się tam ogarnął i do kraju wrócił tylko na wakacje. Przy czym jesteśmy świeżo po rywalizacji belgijskich klubów z naszymi, więc  żadnych pieniędzy byśmy na to nie postawili.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
12
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”
Polecane

“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Błażej Gołębiewski
9
“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Komentarze

11 komentarzy

Loading...