Reklama

Zapisujemy Stokowcowi mały plus – Lechia zaczęła ogarniać w tyłach

redakcja

Autor:redakcja

10 sierpnia 2018, 20:50 • 3 min czytania 7 komentarzy

58 goli – tyle straciła Lechia w poprzednim sezonie, gorszy od gdańszczan w tym elemencie był tylko Bruk-Bet, którego rywale dziurawili 66 razy. Lechii gola mógł więc strzelić każdy, droga do bramki Kuciaka była otwarta, bo obrońcy zajmowali się wszystkim innym, tylko nie bronieniem, a sam Słowak grał też słabo. Jeśli więc po czterech spotkaniach tego sezonu biało-zieloni dali się zaskoczyć tylko raz, należy – choć na razie z dystansem – jednak docenić pracę nad defensywą Piotra Stokowca.

Zapisujemy Stokowcowi mały plus – Lechia zaczęła ogarniać w tyłach

Szkoleniowcowi udała się bowiem sztuka, która wydawała się niemożliwa nawet przy pomocy niebios – otóż Błażej Augustyn wszedł przyzwoicie w sezon. Dostał u nas kolejno noty 5, 5, 5 i 6, więc może nie są to Himalaje futbolu, ale stoper jednak gra równo. W zeszłym sezonie było to nie do pomyślenia, nawet jeśli wyszedł mu jeden mecz, to w kolejnych dwóch swoją elektrycznością ładował komórki wszystkim na stadionie. Pewnie, wciąż ma swoje słabości – dzisiaj na przykład raz się groźnie obciął – ale i tak na początku rozgrywek jest pewnym punktem Lechii.

Drugi plus dla Stokowca i jego sztabu leci za postawienie na nogi Kuciaka. Tak jak wspominaliśmy na wstępie: rok temu bramkarz nie przypominał siebie z sezonu 16/17, kiedy wielokrotnie ratował kolegom dupę – jeśli coś leciało w bramkę, to Kuciak raczej taki strzał puszczał. Teraz zapracował u nas na noty 6, 5, 6 i 7, więc jest dobrze i podobnie jak u Augustyna, jest równo. Słowacki bramkarz zaimponował szczególnie dziś, kiedy bronił kapitalnie, a na paradę po wolnym Forsella wręcz brakuje słów, tak trudna była to sztuka.

Trzeci plus? Filip Mladenović. Gość przychodził do Gdańska z niezłym CV (Bate, Koeln, Liege), ale wyglądał na zapuszczonego fizycznie i tak też grał, z pewnością nie pokazywał swojego maksimum. Teraz, odpowiednio poprowadzony latem, jest w bardzo poprawnej dyspozycji – noty 6, 5, 6 i 4 – a jak tak dalej pójdzie, stanie się czołowym lewym obrońcą ekstraklasy. Bo umie zadbać o tyły, ale potrafi też współpracować z Haraslinem na lewej stronie w ofensywie.

Dla Lechii taki start w tyłach to nie jest norma, nawet gdy grała o mistrzostwo w sezonie 16/17 po czterech kolejkach miała już cztery bramki w plecy. Podkreślamy więc to osiągnięcie, ale też na razie się nim nie podniecamy, bo dostrzegamy w tej machinie pewne usterki. Po pierwsze Nalepa wciąż nie wygląda na piłkarza, z którym można bić się o cholera wie co (noty 4, 4, 4 i 5). Po drugie, gdy Augustyn zszedł dzisiaj w przerwie, Miedź zaczęła cisnąć Lechię niebywale i gdyby nie Kuciak, mogło się w Gdańsku skończyć nawet remisem. Po trzecie – specjalnie nie widać w kadrze zastępców dla duetu Augustyn-Nalepa. Nunes to przeciętniak i zapchajdziura, Chrzanowski wciąż się uczy, Vitoria… nie żartujmy. Do końca okienka zostało jeszcze trochę czasu i Lechia powinna zadbać o zmienników. Przyjdą kontuzje, przyjdą kartki (Nalepa ma już trzy) i zrobi się kłopot. A wtedy miły początek w tyłach może stać się tylko dobrym wspomnieniem.

Reklama

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
13
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”
Polecane

“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Błażej Gołębiewski
9
“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Komentarze

7 komentarzy

Loading...