Reklama

Peszko niegotowy emocjonalnie na Lechię. Mamy pewien pomysł…

redakcja

Autor:redakcja

21 lipca 2018, 14:05 • 6 min czytania 50 komentarzy

33 lata na karku. 61 meczów w Bundeslidze. 44 w reprezentacji Polski. Kumpel jednego z najlepszych piłkarzy świata. 236 spotkań w Ekstraklasie. W teorii takiego piłkarza powinniśmy opisywać przymiotnikiem „doświadczony”. 

Peszko niegotowy emocjonalnie na Lechię. Mamy pewien pomysł…

Sławomir Peszko robi wszystko, by pomysł nazwania go „doświadczonym” nawet nie przeszedł nam przez głowę i po tylu latach w profesjonalnej piłce wypala: – Nie jestem gotowy emocjonalnie do gry w Lechii Gdańsk.

Wielokrotny reprezentant Polski u schyłku kariery niegotowy emocjonalnie na Lechię Gdańsk.

Coś z tego rozumiecie? My nie, a przecież to tylko fragment 184. obietnicy poprawy Sławka Peszki…

DioEVqIX0AUAS0J.jpg-large

Reklama

Skoro gra w Ekstraklasie to dla naszego Sławka tak wielki bagaż emocjonalny, którego nie jest w stanie wziąć na swoje barki, mamy dla niego pewną propozycję. A może byś tak, drogi Sławku, odpoczął trochę od tej skrajnie wyczerpującej psychicznie piłki na najwyższym światowym poziomie? Skoro przerasta cię presja trójmiejskich mediów (wcale nie tak licznych) i kibiców (niezapełniających stadionu), nie męcz się dalej i daj sobie na wstrzymanie. Zrelaksuj się. Daj sobie czas, by dojrzeć i wróć dopiero wtedy, gdy ci się to uda. Tak będzie lepiej dla wszystkich.

Oczywiście w idealnym świecie Peszce w podjęciu takiej decyzji pomogłaby normalnie działająca Komisja Ligi, która zawiesiłaby go na dwucyfrową liczbę meczów. Niestety nasza liga tak poważnego ciała się jeszcze nie dorobiła. I to właśnie między innymi ten organ jest odpowiedzialny za to, że tacy jak Peszko wciąż w tej lidze funkcjonują. A dopiero co Sławek zarzekał się, że zmądrzał. Że dojrzał. Że opanował nerwy. Że jest oazą spokoju. Kwiatem lotosu z tego popularnego powiedzonka. No i zdziwko: znów odcięło mu prąd!

Nasze zdanie znacie – kara dla Peszki powinna być wyjątkowo surowa. Nie kilka meczów, lecz kilkanaście, wszak widać ewidentnie, iż Peszce chodziło wyłącznie o to, by wyrządzić rywalowi krzywdę. Tym bezsensownym atakiem można było przecież przerwać na kilka miesięcy jego karierę, o czym skrzydłowy – będący RECYDYWISTĄ! – oczywiście nie pomyślał w ogóle. A nie zapominajmy, że kartoteka Peszki jest wyjątkowo okazała. 104 żółte kartki oraz 11 czerwonych – nieźle, co? Zwłaszcza, że mówimy o zawodniku ofensywnym, ale jak widać dla chcącego nic trudnego.

Bo Sławek krzywdę zrobić CHCIAŁ, nie ma co do tego żadnej wątpliwości. Tak samo jak chciał w ją wyrządzić pod koniec sezonu 2015/16 zawodnikowi Legii. Odjidja-Ofoe szarżował prawą stroną, a Lechista wpakował mu się wyprostowaną nogą na piszczel. Szczęście, że Belg akurat nie stał nią twardo na ziemi, bo złamanie byłoby murowane. Peszko dostał wówczas 4 mecze zawieszenia.

Podobnie celowo i chamsko zarazem zachował się w spotkaniu z Lechem Poznań niemal rok później. Kolejorz prowadził wówczas 1:0, goście już grali w dziesiątkę, próbowali odrobić straty, ale w kompletnie zwyczajnej sytuacji Peszkin zamiast tylko wziąć na plecy Tomasza Kędziorę, zastawić się przed nim, postanowił jeszcze dodatkowo sprawdzić solidność uzębienia obecnego defensora Dynama Kijów. Ponownie pauzował przez 4 spotkania.

Tak zachowuje się reprezentant Polski? Wypraszamy sobie. To wręcz obraźliwe dla każdego kibica, że piłkarz tego pokroju, zajmujący taką postawę, nosi orzełka na piersi i gra w drużynie, z którą identyfikują się miliony Polaków.

Reklama

I jeśli po sytuacji z Novikovasem Komisja Ligi nałoży na niego podobną sankcję jak wyżej przytaczane, będzie można wybuchnąć śmiechem. Śmiechem rozpaczy. Bo jaka byłaby to lekcja dla samego zawodnika? Już te dwie wcześniej wspomniane przez nas sytuacje pokazują, iż skrzydłowy na błędach się nie uczy. Nie wyciąga żadnych wniosków, skoro mówi co innego, a potem co innego robi. Łagodne traktowane tego typu bandyctwa daje zawodnikom jasne przyzwolenie na tego typu zagrania – bo Komisja Ligi niby jest, niby coś tam robi, ale jej działania zbyt odczuwalne nie są, a zdrowie piłkarzy im zwisa. Parę meczów minie szybciutko, drużyna sobie jakoś poradzi, a potem winowajca wróci do gry i znowu będzie urządzał czystki na boisku. Ponieważ może. Ponieważ nawet w przypadku kolejnego odbicia znów dostanie równie niską karę. Kolejne przypadki tylko potwierdzają naszą tezę.

Bozok atakujący nogi Fryca tak ostro, z takim impetem, że mógłby mu je połamać jak solone paluszki – 4 mecze pauzy.

Pleva wycinający Pyłypczuka niczym świeżą trawkę na wiosnę – brak dodatkowej kary.

Tymiński atakujący Damiana Dąbrowskiego od tyłu z pełnym impetem – 2 mecze pauzy.

Tetteh prawie łamiący nogę Akahoshiego – brak kary.

Tetteh taranujący Cernycha, co mogło się zakończyć się złamaniem nogi przez Litwina – brak kary.

Tetteh depczący brzuch oraz krocze Guilherme – brak kary.

Forenc taranujący Łukasza Burligę, wskakując prosto w niego z wyprostowaną nogą – 3 mecze pauzy.

Sasin pakujący się w stylu Nigela de Jonga na kolano Gamakowa – 2 mecze pauzy.

To tylko wycinek z trzech ostatnich sezonów, a przecież moglibyśmy cofać się jeszcze dalej i dalej, znajdując kilka razy tyle podobnie agresywnych wejść oraz idiotycznych reakcji Komisji Ligi wobec nich. Według niej bowiem tego typu rzeczy są równoważne z wdaniem się pystówkę jak Burić (3 mecze kary). Jeśli więc utarczki słowne i nic nie znaczące przepychanki mają podobny ciężar gatunkowy co wejścia mogące zakończyć przeciwnikowi karierę – nie tylko ręce, lecz wszystkie kończyny opadają.

Niestety, historia uczy nas, że i tym razem w sprawie Sławomira Peszki zapadnie równie absurdalny wyrok. Znów nie znajdzie się nikt, kto by sygnował go twarzą, wszak podpisanie się pod sankcją jako cały organ zrzuca odpowiedzialność oraz zamiata brudy pod dywan. A nawet jeśli już dostajemy jakieś uzasadnienia przy okazji konkretnych przypadków, często są one groteskowe. „Sędzia widział zdarzenie, więc nie możemy w tej sprawie nic zrobić” – oto najbardziej absurdalne tłumaczenie (wynikające z absurdalnego regulaminu), które pojawiło się chociażby przy okazji kolejnych wyskoków Tetteha. Komisja Ligi kurczowo trzyma się bowiem ustalonych wytycznych, machinalnie zarzuca idiotycznie niskimi karami, a do tego nie wyraża żadnej autorefleksji w celu zmiany niefunkcjonalnych oraz nieadekwatnych do wagi przewinień przepisów.

Co musi się stać, aby w tej kwestii wreszcie ktoś poszedł po rozum do głowy, walnął w stół i powiedział, że tak być dalej nie może? Rany, nie chcemy nawet o tym myśleć, do głowy przychodzą nam głównie scenariusze rodem z serii horrorów „Piła”.

Jesteśmy natomiast pewni, iż czas jakichkolwiek przemian w tej materii przyjdzie dopiero w momencie, gdy jeden drugiego zawodnika połamie tak bardzo, że zakończy jego karierę, albo uczyni go kaleką na całe życie. Wtedy jednak będzie już za późno, a wiecznie umywające ręce gremium stanie się niemal współwinne tragedii, bo poprzez łagodne karanie nie zapobiegło boiskowej brutalności.

Apelujemy więc po raz n-ty – Komisjo, ktokolwiek w twoim składzie zasiada, zacznij wreszcie myśleć. Bądź elastyczna, dokonaj rachunku sumienia, broń poszkodowanych, a nie tych wszystkich boiskowych arcyłotrów. Należycie piętnuj brutali bezmyślnie popełniających kolejne futbolowe przestępstwa, takie ja te autorstwa Sławomira Peszki. To jest ten moment, w którym twoja siła sprawcza powinna wreszcie zacząć sprzątać cały ten syf. Wysoce surowa kara byłaby tu nie tylko uzasadnioną reakcją na ten jeden przypadek, lecz także przestrogą na przyszłość dla innych ligowców. Na takie rzeczy nie ma miejsca na boisku. Jest podczas ustawek i walk w klatce, więc tam zapraszamy potencjalnych fighterów.

Komisjo Ligi, życzymy należytej odwagi. A tobie, Sławku, zasłużonego odpoczynku…

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Niższe ligi

Katastrofalne informacje dla klubu z Częstochowy. Skra ukarana odjęciem siedmiu punktów

Szymon Piórek
0
Katastrofalne informacje dla klubu z Częstochowy. Skra ukarana odjęciem siedmiu punktów
1 liga

Duży zastrzyk gotówki dla Motoru Lublin. 400 tys. zł od województwa

Szymon Piórek
0
Duży zastrzyk gotówki dla Motoru Lublin. 400 tys. zł od województwa

Ekstraklasa

Komentarze

50 komentarzy

Loading...