Mundialowy poniedziałek oferuje nam jeden mecz, który zapowiada się na bardzo wyrównany i dwa, w których teoretycznie faworyt powinien wytrzeć rywalem podłogę, a potem wygnieść z niego ostatnią kroplę i rzucić w kąt. Gdyby to jednak zawsze było takie proste, bukmacherzy już dawno poszliby z torbami. Zaczynamy od Szwecja – Korea Południowa (14:00), potem Belgia zagra z Panamą (17:00), zaś na koniec dostaniemy starcie Tunezji z Anglią (20:00).
WYDARZENIE DNIA
Mecz Anglików. Dlaczego? Belgowie grają z najsłabszą ekipą obok Arabii Saudyjskiej i to byłaby naprawdę wielka sensacja, gdyby nie wygrali. Mało tego – nawet niskie zwycięstwo i słaby styl trzeba będzie odbierać jako rozczarowanie. Panama, w przeciwieństwie do wielu innych reprezentacji ogólnie uchodzących za słabeuszy, nie posiada dziś w składzie ani jednego zawodnika, którego mógłby kojarzyć przeciętny kibic. Kilku najlepszych (głównie obrońcy) gra w lidze MLS. W Europie na choćby przyzwoitym poziomie nie ma nikogo. U 34-letniego Gabriela Gomeza wrażenie może robić tylko fakt, że przebił Julio Dely Valdesa w liczbie reprezentacyjnych występów. Na Starym Kontynencie jego kariera zakończyła się na portugalskim Belenenses i cypryjskim Ermis Aradippou…
Skupmy się więc na Anglikach, przyjeżdżających z bardzo mocną ofensywą, której przewodzą gwiazdy Tottenhamu: Harry Kane i Dele Alli. Synowie Albonu od czasów dojścia do półfinału Euro 1996 na wielkich imprezach nie potrafili przekroczyć bariery ćwierćfinału (do którego i tak rzadko dochodzono), mimo że przeważnie balon oczekiwań pompowano w rejonach mistrzostwa Europy lub świata. Teraz chyba wreszcie zbiegło się kilka czynników, czyli przede wszystkim naprawdę duża jakość, a jednocześnie względnie umiarkowane bujanie w obłokach przez kibiców i dziennikarzy. Mecz z Tunezją to jednak nie musi być spacerek. Rywal ma paru naprawdę dobrych zawodników, którzy są gwiazdami swoich klubów w Ligue 1 (Wahbi Khazri z Rennes, Ellyes Skhiri z Montpellier, Naim Sliti z Dijon), a ostatnio przyzwoicie grał w sparingach (remisy z Portugalią i Turcją, minimalna porażka z Hiszpanią). Co nie zmienia faktu, że jeśli Angole poważnie myślą o sukcesie, takie zespoły muszą odprawiać z kwitkiem bez mrugnięcia okiem.
PAŹDZIERZ DNIA
No nie czarujmy się, para Szwecja – Korea Południowa nie wzbudza w nas żadnych emocji. W kadrze Szwecji nie zobaczymy już Zlatana Ibrahimovicia, więc nie ma nikogo, dla kogo kupiłoby się bilet czy zasiadło przed telewizorem. Mimo wszystko kimś takim nie jest rezerwowy stoper Manchesteru United, Victor Lindelof czy Emil Forsberg. Miał on w RB Lipsk kapitalny sezon 2016/17 (8 goli, 22 asysty), ale ten miniony był już nieporównywalnie słabszy. Sporo czasu zabrały mu problemy zdrowotne, a trzy ostatnie kolejki stracił z powodu zawieszenia za czerwoną kartkę. Efekt? Dwie bramki i dwie asysty. Do tego w ataku coraz starsi i coraz słabsi Marcus Berg z Olą Toivonenem. Trudno ostrzyć sobie zęby na występ takiego zestawu, mimo że Szwedzi w grupie eliminacyjnej wyprzedzili Holendrów, a w barażach zawstydzili Włochów.
Koreańczycy mają Sona z Tottenhamu, trzech innych solidnych piłkarzy z porządnych klubów europejskich (Hee-chan Hwang z Salzburga, kapitan Sung-yong Ki ze Swansea, Ja-cheol Koo z Augsburga) i gromadę anonimów. Ciężko wróżyć sukces z takim składem.
DZIŚ WYSTRZELI
Harry Kane i Romelu Lukaku będą zadowoleni. Zagrają przeciwko defensywom, które spokojnie mogliby rozmontować słabsi od nich napastnicy. Tę panamską mógłby w zasadzie rozmontować każdy napastnik Ekstraklasy, nie pomijając Bartosza Śpiączki.
DZIŚ ZGAŚNIE
Son nie udźwignie roli jedynego zagrożenia dla rywali Korei Południowej. Co nie znaczy, że on i koledzy muszą przegrać.
PYTANIE DNIA
Czy Belgia pobije osiągnięcie Rosji z Arabią Saudyjskiej? Żeby wam lepiej uzmysłowić zasadność tego pytania: podstawowy bramkarz Jaime Penedo broni w Dinamie Bukareszt, które w ostatnim sezonie skończyło w grupie spadkowej rumuńskiej ekstraklasy. Tam seryjnie zachowywał czyste konta, ale w skali mundiali i tak nie robi to wrażenia.
TRUNEK DNIA
Zakładając, że o 14:00 będziemy już po obiedzie, możemy pojechać klasyką i w rozsądnym tempie raczyć się najbardziej znaną szwedzką wódką Absolutem. Nie spodziewamy się niezapomnianego poniedziałku jeżeli chodzi o wydarzenia na boisku, więc jakiś mocny środek wspomagający może być w cenie.
NASZ TYP
W parze Szwecja – Korea Południowa aż się prosi o obstawienie remisu. 5,00 w Totolotek.pl).
OKOLICZNOŚCIOWY GIF
Mniej więcej tak wyobrażamy sobie bramkarza Panamy w meczu z Belgią.
SONDA
Najmniej zadowoleni po poniedziałku będą:
— Weszło! (@WeszloCom) June 18, 2018
Fot. newpix.pl