Reklama

Urugwajski ból głowy. Jak wypadł duet Cavani-Suarez?

Dominik Klekowski

Autor:Dominik Klekowski

15 czerwca 2018, 17:16 • 2 min czytania 9 komentarzy

Przed mistrzostwami wszyscy rozpływali się nad formą urugwajskiego ataku. Luis Suarez, Edinson Cavani, Maxi Gomez czy Christian Stuani – ci czterej napastnicy łącznie w tym sezonie strzelili ponad sto bramek, co jest co najmniej imponującym wynikiem. A że grupy wcale trudnej nie mają, toteż sądziliśmy, że pokażą choć pierwiastek swojej dobrej formy. Cytując Tadeusza Sznuka: “Otóż nie!”. Cavani zagrał naprawdę dobry mecz. Ale Suarez już nie. 

Urugwajski ból głowy. Jak wypadł duet Cavani-Suarez?

Edinson siłą rzeczy musiał przyzwyczaić się do roli gwiazdy, która przebywa w cieniu jeszcze silniejszego ogniwa. Czy to w PSG (najpierw Zlatan, teraz Neymar), czy w kadrze Oscara Tabareza (wiadomo – Suarez). Cavani wyprawiał niemałe rzeczy dzisiejszego popołudnia w Jekaterynburgu. Oddał groźny strzał na bramkę El-Shenawy’ego, ale my i tak największy plus stawiamy przy nim w kontekście gry zespołowej. Nie był samolubem. Podanie, którym obdarował napastnika Barcelony w drugiej połowie – miodzio. Po tym, jak  zastawił się i został sfaulowany w końcówce starcia przed szesnastką Egipcjan,  w sposób spektakularny przyfanzolił w słupek. Zagrał na miarę oczekiwań, a nawet i trochę lepiej.

Co do Suareza – o mamo, tak słabego spotkania “El Pistolero” nie miał od dawna. Po jednej zmarnowanej setce pomyśleliśmy: “dobra, każdy może mieć słabszy dzień”. Pal licho okoliczności owej sytuacji, gdyż skrycie sądzimy, iż nawet Bartosz Śpiączka strzeliłby gola przy czymś takim. Ale druga, wręcz wymarzona okazja? No nie, to już za dużo. Rozbawiło nas, gdy kamery skierowały swoje “celowniki” na selekcjonera kadry Urugwaju – Oscara Tabareza. Wyglądał tak, jakby za chwilę miał dostać zawału. Jeżeli na jego lasce (do podpierania, w gwoli ścisłości) pojawiły się nieliczne zadrapania czy pęknięcia, nawet nie udawalibyśmy zaskoczonych. Nam samym otwierał się nóż w kieszeni, obserwując poczynania Suareza.

Trochę szkoda nam Stuaniego oraz Gomeza – ten pierwszy ma za sobą z pewnością sezon życia, a Maxi zaliczył takie wejście do Hiszpanii, że głowa mała. Szkoda, bo wydaje się, iż obaj zagraliby lepiej od Suareza. Luis dzisiaj nie był sobą. Czy to przyczyna słabszej formy? Czy może aż czterech i pół tysiąca minut w nogach? A może po prostu zawodnik z “9” nie potrafi współpracować z nikim innym od Messiego? Cóż, tego nie wiemy. Jednak proponujemy, by gość wziął się za siebie. Zarówno z Cavanim, jak i Suarezem w formie, Urugwaj może być zdolny do wielkich rzeczy na tym turnieju.

fot. Newspix.pl

Reklama

Najnowsze

Komentarze

9 komentarzy

Loading...