Reklama

Biało-zielona ruina

redakcja

Autor:redakcja

23 maja 2018, 17:36 • 5 min czytania 25 komentarzy

Skoro mówimy o recenzjach, to gdyby Lechia była filmem, krytycy nie zostawiliby na niej suchej nitki. Biało-zieloni z miejsca staliby się faworytem do Złotych Malin, na samej ceremonii zgarniając wszystko, łącznie z plaskaczem od stewarda. No, ale Lechia to jednak klub piłkarski. I wciąż ocena musi być skrajnie zła.

Biało-zielona ruina

MOCNY PUNKT

Szukać w Lechii mocnych punktów, to jak szukać szczerości w słowach polityków, no, ale cóż, spróbujmy. Postawimy na Marco Paixao, który do momentu, gdy nie pokłócił się ze wszystkimi dookoła, był gościem, na którego koledzy mogli liczyć. Strzelił dla gdańszczan blisko 35% bramek w tym sezonie ligowym, a przecież po meczu z Lechem już w ogóle nie pojawiał się na murawie. Pewnie, nie był efektowny, nie przejmował piłki na połowie i nie urządzał rajdów, ale miał niezwykłego nosa, znajdował się tam, gdzie spadała futbolówka. Następnie dobijał ją kolanem, brzuchem, głową, czymkolwiek. I wpadało. Portugalczyk długo utrzymywał się w walce o koronę króla strzelców, a będąc w tak beznadziejnym zespole, to przecież ogromna sztuka.

PIĄTA KOLUMNA

Gra w obronie, zdecydowanie, skoro od gdańszczan więcej goli stracił tylko Bruk-Bet. Nie ma dziś w kadrze Lechii stopera, któremu powierzylibyśmy pilnowanie nawet rybek w akwarium, bo znając ich zdolności, po naszym powrocie rybki zdychałyby na dywanie. Augustyn? Dno i wodorosty, największy elektryk w tym kraju od czasu Wałęsy. Vitoria? Mobilny jak wóz z węglem, cyrk, jaki odstawił w ostatniej kolejce z Trochimem, przejdzie do historii. Nalepa? Rozczarowujący, liga węgierska najwyraźniej jest jeszcze słabsza od naszej. Nunes? Wszechstronnie przeciętny. Do tego dochodzą słabszy niż zwykle Kuciak, ustawiany na prawej obronie Milos, który bronić nie potrafi, Wojtkowiak oraz Wawrzyniak, zmierzający na drugą stronę rzeki. Starał się Stolarski, ale był chimeryczny.

Reklama

No, wyglądało to słabo, a momentami dramatycznie. Lechia popisała się niezwykłą nieodpowiedzialnością: oddała Janickiego i Malocę, natomiast w ich miejsce nie sprowadziła nikogo poważnego. I co, zespół miał walczyć o te same lokaty co rok wcześniej? Wolne żarty.

NAJWIĘKSZE POZYTYWNE ZASKOCZENIE

Może wyniki derbów? Logika podpowiadała, że tak słaba Lechia w końcu zaliczy porażkę z Arką, rozgrywającą przecież przyzwoity sezon, tymczasem nic z tych rzeczy. Trzy mecze, trzy zwycięstwa, w tym jedno niezwykle efektowne, gdy gdańszczanie rozbijali rywala 4:0 do przerwy. Nie ma wątpliwości, że Arka ma już kompleks Lechii, co zresztą jej piłkarze przyznawali w różnych rozmowach z mediami.

NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE

Moglibyśmy pójść na łatwiznę i po prostu wskazać, że cały sezon jest rozczarowaniem, ale tak nie zrobimy. Po pierwsze: jeśli ktoś dokładnie analizował Lechię, widział, że słabe transfery i starość oraz przeciętność kadry mogą doprowadzić do takiej katastrofy. Po drugie: mamy innego kandydata, mianowicie Mateusza Matrasa. W Pogoni wyróżniał się na tyle, że mówiono o transferze do Legii albo za granicę. Piłkarz wybrał jednak Gdańsk, chcąc rozwijać się stopniowo. Zaczął nieźle, strzelił nawet bramkę w Płocku, ale potem było coraz gorzej i dla Matrasa brakowało nawet miejsca na ławce, w końcu odszedł do Zagłębia. Co się stało? Czy naprawdę Matras był tak fatalny, że przegrywał rywalizację z Łukasikiem? Piotr Nowak przekonywał, że piłkarza dotknęła proza życia i kłopoty z aklimatyzacją. Tak, z pewnością: po przeprowadzce ze Szczecina do Gdańska…

Cóż, nam się zdaje, że Mateusz to taki piłkarz, który prochu nie wymyśli, natomiast wsadzony do dobrze działającej maszyny, będzie jej ważnym ogniwem. Lechia działała gorzej niż źle i czujemy, że jeśli zawodnik przepracuje lato z Zagłębiem, wróci tam na właściwe tory.

Reklama

ABSURD SEZONU

Drużynie nie idzie, potrzebuje gonga, który wyrwie ją z marazmu. Co robimy? Zwalniamy trenera, to raz, ale kogo potrzebujemy w jego miejsce – motywatora, wybitnego taktyka, czy doświadczonego gościa, który wiele w piłce widział? Nie, nie, nic z tych rzeczy. Lechia uznała, że w takim momencie zespół potrzebuje na stanowisku pierwszego trenera człowieka od przygotowania fizycznego, który wcześniej nigdy nie prowadził sam zespołu seniorów. Genialny plan. Potem się okazało, że Adam Owen nawet w swojej pierwotnej profesji był średniawy, gdyż gdańszczanie na wiosnę fizycznie wyglądali bardzo słabo, chociażby biegając najwolniej w lidze. Piotr Stokowiec potem specjalnie nie ukrywał, że w motoryce widzi duży problem zespołu. Nie wiemy, na co liczyli Mandziara i spółka, chyba na ordery uśmiechu.

MOMENT SEZONU

Lechia kładzie się przed Koroną u siebie i dostaje 0:5.

korona

0:5!!!

OPINIA EKSPERTA

Dziennikarz: Właściwie, co można powiedzieć po tym sezonie? Poprzedni prowadzicie, kontrolujecie wszystko, a tutaj 15 porażek i blisko spadku.
Sławek: Zgadza się, no, jesteśmy dziadami no. Niech pan zapyta bramkarza, niech pan zapyta Augustyna, niech pan zapyta tych innych, kurwa, naszych chłopaków, co zrobili. Co, jak jedziemy, żeby podać – nie, panie, nie chce mi się, bo jestem tak zdenerwowany, że po prostu mnie rozsadza i nie mogę powstrzymać emocji. Ale takie zagrania, jak my prezentujemy, to się nie mieści w pale, żeby… I ta liga nam się tak naprawdę nie należała, po tym co w tym sezonie było. My nie umiemy grać w piłkę. My jesteśmy beznadziejni, tylko tyle mam do powiedzenia. Dziękuję bardzo. I brawo dla Mandziary.

SZALENIE ISTOTNY FAKT

Błażejem Augustynem można naładować telefon.

SEZON OKIEM WESZŁO

SONDA

[yop_poll id=”95″]

WERDYKT

Katastrofa. Kompromitacja. Bełt. Wpiszcie wszystko, co kojarzy się negatywnie, a pewnie będzie pasować do tego sezonu Lechii. Zaliczyć taki zjazd, od walki o mistrzostwo, do rozpaczliwego błagania o litość, by pozostać w ekstraklasie. Współczujemy gdańskim kibicom, bo to musiał być straszny rollercoaster. Najgorsze jest to, że… nie wiadomo co dalej. Mandziara co prawda zapowiada walkę o TOP 5, ale patrząc na nastroje trybun, pewnie mało kto w te zapewnienia wierzy.

*

O Lechii możecie posłuchać też w naszym radiu:

Najnowsze

Ekstraklasa

Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”

Michał Kołkowski
5
Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”
Ekstraklasa

Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Patryk Stec
8
Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Komentarze

25 komentarzy

Loading...