Legia jak zawsze musi, Arka znów tylko może

Przemysław Michalak

02 maja 2018, 11:17 • 3 min czytania

W ubiegłym sezonie Lech Poznań sensacyjnie przegrał finał Pucharu Polski z Arką Gdynia. Nałożyło to na „Kolejorza” dodatkową presję na finiszu ligi, zagęściło i tak już gęstą atmosferę. W efekcie klub z Bułgarskiej przegrał również walkę o mistrzostwo (tylko jedno zwycięstwo w ostatnich czterech kolejkach) i zamiast dwóch trofeów będących na wyciągnięcie ręki, były dwie wielkie klapy. Czy teraz taki scenariusz grozi Legii Warszawa?

Legia jak zawsze musi, Arka znów tylko może
Reklama

W jakimś stopniu na pewno. Atmosfera przy Łazienkowskiej po przejęciu sterów przez Deana Klafuricia wyraźnie się poprawiła, zespół trochę odżył, ale to wszystko cały czas wisi na włosku i może działać „do pierwszego błędu”. Takim na pewno byłaby porażka z ekipą Leszka Ojrzyńskiego. Z jednej strony Legia w minionych tygodniach jest w zdecydowanie lepszej formie. Wygrała rewanż z Górnikiem Zabrze w półfinale PP, a potem pokonała w Ekstraklasie Wisłę Kraków i Koronę Kielce. Gdynianie natomiast doznali czterech z rzędu ligowych porażek. Stracili w tych meczach aż 14 goli. W piątek dostali u siebie 1:5 z Piastem Gliwice, ale w ich szeregach nawet nie próbowano ukrywać, że koncentracja nie była na najwyższym poziomie. Myśli piłkarzy kierowały się już ku Stadionowi Narodowemu.

ARKA GDYNIA ZNÓW ZASKOCZY W FINALE PUCHARU POLSKI? TOTOLOTEK ZA JEJ ZWYCIĘSTWO PŁACI PO KURSIE 6,20

Reklama

Jeżeli Legia chce uniknąć przykrej niespodzianki, absolutnie nie może stracić czujności. Jak mówi sam Ojrzyński, Arka to drużyna pucharowa i trudno się z nim nie zgodzić. Od czasu do czasu jego podopieczni potrafią rozegrać świetny mecz. Jakoś tak się składa, że wtedy najczęściej ofiarą pada któryś z faworytów. Do tego żółto-niebiescy w tym sezonie już dwukrotnie pokonali „Wojskowych” – przy Łazienkowskiej w spotkaniu o Superpuchar Polski i 31 marca u siebie po golu Andrija Bohdanowa z rzutu wolnego. To ostatnie punkty Arki w lidze. Legia miała wtedy w składzie wielu nowych zawodników, a w kuluarach mówiło się, że Jozak nie do końca przygotował ich na to, czego mogą się spodziewać. Zostali zaskoczeni agresywną i bezkompromisową postawą rywala, dali się stłamsić.

Atutem Arki kolejny raz będzie też mniejsza presja – być może mniejsza nawet niż rok temu. Wtedy PP był fajnym dodatkiem przed decydującymi bojami o utrzymanie. Dziś pozostanie w gronie najlepszych w praktyce jest już pewne (cztery kolejki do końca, 11 punktów przewagi nad strefą spadkową). Nie znaczy to, że Rafał Siemaszko i spółka zagrają na pełnym luzie psychicznym. Przesadzilibyśmy w drugą stronę. Generalnie w Arce nie najlepiej się dzieje, są zgrzyty między kibicami a szefostwem klubu, trener zimą kilka razy głośno mówił o złych warunkach do treningów, jego pozycja w klubie nie jest mocna, a wyniki nie zachwycają. Drużyna z Gdyni wiosną odniosła tylko dwa ekstraklasowe zwycięstwa. W tym roku gorzej punktują jedynie będące pod kreską Termalica i Sandecja. Środowa porażka mogłaby więc dobić zespół mentalnie i przesądzić o poważnych zmianach przed nowym sezonem. Wygrana z kolei byłaby okazją, żeby paść sobie w ramiona i pójść na kilka kompromisów. Mimo wszystko to jednak nadal Arka może, a Legia musi.

LEGIA WARSZAWA ZDECYDOWANYM FAWORYTEM FINAŁU PUCHARU POLSKI. KURS NA JEJ WYGRANĄ w TOTOLOTEK.PL TO 1,62

Bez względu na obecną sytuację, przy Łazienkowskiej mogą być optymistami z jednego prostego powodu. Legia to największy specjalista od zdobywania Pucharu Polski. Sięgała po to trofeum aż 18 razy, zdecydowanie najczęściej ze wszystkich klubów. W ostatnich dziesięciu latach w finale grała sześciokrotnie i za każdym razem była górą (w 2013 roku finał składał się z dwumeczu, 2:0 i 0:1 ze Śląskiem Wrocław).

Z naszej perspektywy najważniejsze, żebyśmy po końcowym gwizdku mieli poczucie, że warto było poświęcić te dwie godziny – lub nawet więcej – właśnie na finał.

TOTOLOTEK.PL OFICJALNYM PARTNEREM PUCHARU POLSKI. OFERTA NA MECZ ARKA – LEGIA TO PRAWIE 140 RÓŻNYCH ZAKŁADÓW!

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama