Dzisiejszy dzień przyniósł nam potwierdzenie dwóch informacji, o których było wiadomo już od dłuższego czasu. Otóż rano na konferencji prasowej Andres Iniesta ogłosił, że po sezonie odchodzi z FC Barcelony. Natomiast Unai Emery potwierdził koniec przygody z PSG. Zdecydowanie bardziej szkoda nam tego pierwszego odejścia, bo za Iniestą pewnie nie jeden raz zatęsknimy, a za hiszpańskim szkoleniowcem w PSG już niekoniecznie.

Hiszpan objął francuskiego giganta pod koniec czerwca 2016 roku, kiedy zastąpił Laurenta Blanca na stanowisku pierwszego trenera. Bez wątpienia głównym celem, jaki postawiły mu władze PSG, było pokazanie się z dobry strony w Lidze Mistrzów. Ba, francuski klub myślał nawet o wygraniu tych prestiżowych rozgrywek, a przynajmniej dotarciu do półfinału. Oczywiście o przegraniu w krajowych rozgrywkach nie mogło być mowy. Tymczasem drużyna Emery’ego przegrała w poprzednim sezonie mistrzostwo Francji, co można uznać za ogromną niespodziankę, ale również kompromitację trenera i jego piłkarzy. Co prawda Monaco rozegrało świetny sezon, ale żadna to wymówka dla naszpikowanej gwiazdami drużyny z Paryża. Na dodatek PSG odpadło z Ligi Mistrzów już w 1/8 finału, a tutaj także nie obyło się bez kompromitacji. Jasne, można odpaść z FC Barceloną, ale nie w przypadku, gdy pierwszy mecz wygrało się aż 4:0.
️ @UnaiEmery_ : „J’ai communiqué aux joueurs mon départ. Je remercie le Président Nasser Al-Khelaïfi, le directeur sportif Antero Henrique, les supporters et tous les joueurs pour ces deux saisons.” #PSGlive
— Paris Saint-Germain (@PSG_inside) 27 kwietnia 2018
W tamtym momencie wszyscy byli pewni, że Emery poleci, a na jego miejsce Nasser Al-Khelaifi ściągnie trenera z większym nazwiskiem. Ostatecznie jednak władze paryskiego klubu postanowiły dać jeszcze jedną szansę 46-latkowi, a na dodatek sowicie posypały groszem. Latem PSG zostało królem polowania i dokonało dwóch rekordowych transferów. Na Parc des Princes przybył Neymar, a także Mbappe. Stało się więc jasne, że po takich zakupach władze PSG mogły mieć tylko jeden cel w głowie. Musowo odzyskać panowanie na krajowym podwórku, a także mocno powalczyć dojść przynajmniej do finału Ligi Mistrzów.
Pierwsze zadanie Emery wypełnił bez zarzutu, bo jego drużyna mistrzowski tytuł wywalczyła już niespełna dwa tygodnie temu. Poza tym „Les Parisiens” mają szansę na potrójną koronę, ale nie taką, o jakiej myślał szejk Nasser Al-Khelaifi. Paryżanie zdobyli już Puchar Ligi, a 8 maja zagrają w finale Pucharu Francji z trzecioligowy Les Herbiers. Wcześniej jednak odpali z Realem Madryt – po bezbarwnym dwumeczu – w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Bez wątpienia porażka z mistrzem Hiszpanii przelała czarę goryczy, dlatego dzisiaj Emery na konferencji prasowej mówił, że dziękuje za wszystko i odchodzi. Cóż, jemu kibice i władze klubu raczej nie mają za co dziękować, bo najzwyczajniej w świecie pierwszy sezon zawalił, a w drugim nie popisał się na tyle, by wybaczyć mu krzywdy z debiutanckiego roku.
Oficjalnie jeszcze nie wiadomo kto przyjdzie na miejsce Emery’ego, lecz media od dłuższego czasu twierdzą, że Hiszpana zastąpi były trener Borussii Dortmund, Thomas Tuchel. Niemiecki szkoleniowiec podobno już planuje wzmocnienia na kolejny sezon. Cóż, łatwo miał nie będzie, bo wymagania i cele zapewne będą podobne. Trudno jednak będzie mu wypaść gorzej niż hiszpański szkoleniowiec.
Fot. NewsPix.pl
Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić tajemnicę tego trenera o nazwisku Tuchel? Widziałem już jego dane osobowe w kontekście chyba wszystkich najlepszych klubów w Europie – ok, może Real i Barcelona na razie nie wspominały o Tuchelu – a ja nadal nie rozumiem tego fenomenu. Jasne, coś mnie mogło ominąć, bo nie ślęczę od rana do wieczora nad telewizorem i nie oglądam wszystkich dobrych lig świata, ale na hasło Tuchel przypominam sobie jedynie niezbyt okazałą kampanię z Borussią Dortmund. Jedyne co mi przychodzi d do głowy to próba szukania nowego młodego zdolnego trenera z Niemiec, który zamieniłby nawet Wolskiego w Iniestę. Oby nie zatęsknili za tym Emerym…
wydaje mi się że Tuchel jest troche podobny do Emerego, osiągał wyniki ponad stan z przeciętną drużyną (chyba Mainz?) i dlatego ktooś stwierdził że z lepszymi zawodnikami będzie w stanie zdziałać jeszcze więcej.
Co do Tuchela to czytałem kiedyś o jego trudnym charakterze i coś czuje że będą tarcia z Neymarem
Matinho
O to, to. Też kiedyś mi mignęło o tym „trudnym charakterze”. To w zasadzie, jaki jest atut tego rozchwytywanego trenera?
Nie dopisałem tego w komentarzu, ale chodziło mi o szukanie nowego Kloppa. Emery, to raczej trener uzależniony od hiszpańskich klubów, tych pod Realem i Barcą.
Tak czy siak, ten PR wokół Tuchela, to coś czego nie potrafię zrozumieć.
nie wiem ale zakładam że jak ktos jest prezesem w klubie i szuka nowego trenera to robi jakieś rozeznanie a nie bierze gościa tylko dlatego że prowadził Borussie i głośno o nim w mediach.
Mozliwe że Tuchel ma dobrego managera który go usilnie promuje np. wypuszczając plotki o zainteresowaniu Bayernu czy Arsenalu a prezes PSG się na to nabrał.
Tuchel w Mainz wykręcił wynik ponad stan. W Borussii też poradził sobie bardzo dobrze, bo zespół grał atrakcyjny futbol, a do tego robił wyniki. Tuchel miał sporo wyższą średnią ilość punktów na mecz niż Klopp, a kto wie jaki byłby finalny rezultat z Monaco gdyby nie ten cały zamach? Do tego nie dogadywał się z zarządem, bo wciskali mu zawodników których nie chciał (np. Schurrle), a nie chciał ich bo uważał że nie sprawdzą się, co tylko z czasem się potwierdziło. Tuchel nie boi się też stawiać na młodych, to u niego skrzydła rozwinął Dembele i to u niego zadebiutował wszystkim już znany Pulisic. Nie robię z niego wizjonera i boga ławki trenerskiej, ale też bez przesady, że ma jedynie dobrego managera i nic poza tym. Co do jego trudnego charakteru, to podobno coś jak Ragnick, że ma swoją wizję i jeżeli on jest trenerem, to nie chce żeby ktokolwiek mu się wcinał w robote, co jestem w stanie zrozumieć. Dla PSG to może być strzał w dziesiątkę, bo Emery widocznie nie potrafił zapanować nad gwiazdeczkami, a taki trener z jajami może w końcu to zrobi.
podobne podejście było chyba w przypadku Smutnego Waldka, z kiepskim Ruchem grał nieźle to i kadrę miał pociągnąć
i pociągnął … na dno.
Treść usunięta
Treść usunięta
Tuchel Tuchelem, ale wytłumacz mi potęgę np. takiego Nagelsmanna. Przecież to jest właściwie taka młodsza kalka Tuchela. A Wieśniaki z Hoffenheim mają naprawdę fajną drużynę, która zagra porządną piłkę jak się zepnie i będzie trzeba.
Dorabianie ideologii trenerów do potencjału danych drużyn osiągających lokalne lub globalne sukcesy jet czasami chore.
I Odjidja, nie piję tu do Ciebie ani do Tuchela, ale do ogólnego pasma odbiorców 🙂
w ogóle trzeba przyznać, że bundesliga ma potężny pijar – samej daleko jej do poziomu ktory promuja media; jedeny bayern – w ktorym coraz to mniej niemcow – cos konkretnego prezentuje i zgrana reprezentacja – co zreszta w dzisiejszej dobie poziomu i nazwisk przy innych to nie wyczyn
Treść usunięta
kluczowi: james rodriguez, lewandowski, vidal, thiago, robben, ribery, coman, tolisso, alaba, rafinha, j. martinez(ja nie wymienię – Bernat); tak z roku na rok, coraz to wieksza role odgrywaja w bayernie obcokrajowcy; mozesz przesledzic historie transerowa bayernu – tak maja póki co średnio „swoich” ale w porównaniu do wcześniejszych lat słabiej to wygląda i przy tym wszystkim spełniają mniejsze role niemcy; bundesliga jest słaba – jest na miare ligue1
Treść usunięta
nie przeczytałeś uważnie – wymieniłem zagranicznych zawodników – których jest ewidentna przewaga jeżeli chodzi o kluczową gre dla zespołu – Sule rezerwowy a Gnabry wogóle nie gra w zespole
Treść usunięta
conajmniej tyle co wielki Bayern, choc nie wiem po co mam wymieniac bo ja nie o tym – naucz sie czytac – bundesliga to dno promowane przez fifa – o to mi chodzi :Tottenham: Kane, Alli, Dier, Trippier, Rose; Liverpool: Henderson, J. Gomez, Milner, Chamberlain, Arnold-Alexander, Lallana; Everton: Pickford, M. Keane, Rooney, Jagileka, Clavert-Lewin, Baines, Walcott, Juventus: Buffon, Chileini, Barzagli, Rugani, De Sciglio; Roma: Florenzi, El Shaarawy, De Rossi, Pellegrini; Barcelona: Alba, Pique, Busquets, S. Roberto, Iniesta; Atletico: Saul, Koke, Gabi, Juanfran, D. Costa, Torres; Real: Carvajal, Ramos, Nacho, Asensio, Isco, L. Vazquez; Lyon: Tousart, Morel, Fekir, Aouar, Ndombele, Mendy
Treść usunięta
chłopie przeczytaj uważnie w końcu mój pierwszy komentarz, bo szkoda mi się powtarzać. A Rose(jeden z najlepszych LO), Torresy i inne Gomezy (1901 minut w Liverpoolu) > Rudy, Sule, Wagner, Ulreich, Starke. Everton czy Lyon to lepsze zespoły niż czołówka bundesligi. Zadajesz jakieś swoje głupie pytania nie w temat. powtórzę raz jeszcze do huja pana: przeczytaj z uwagą moją pierwszą wypowiedź! wyjeżdzasz z gnabrymi, który nie powąchał murawy w bayernie i gortezką – którego jeszcze nie ma i nie wiadomo co bedzie prezentował; i jeszcze jakies akcje z dominacja niemców. praeda jest taka że ich repra jest dobrze zgrana, liga mocno promowana przez adidasa i fife, fm’y,niemieccy pilkarze w zagranicznych ligach nie sprawdzają się za bardzo, bayern póki co ma mniej niemców w składzie – radze przesledzic historie transferową, ja wypisałem mase zawodników a ty mi z rose’m o ktorego wołają 70 mln czy gomezem – co prawie 2000 min w CZOŁOWYM KLUBIE ma rozegrane; a ty mi podajesz jakis rudych, starków czy sule – nic im nie ujmując. Bayern to potęga, jezeli o to ci chodzi. bundesliga jest przereklamowana – o to mi chodzi
btw. ligowo to ten Gomez ma rozegranych więcej minut niz twoje: Mullery, Sule, Boatengi, Rudy ; nie wdaje sie juz w dyskusje bo przywolujac PSG czy City nie wiem co zamierzasz udowadniac – widocznie czegos nie rozumiesz. pozdrawiam
Treść usunięta
aha rozumiem, że Hoffenheim czy Schalke (Bentaleb czy Stambouli nie mieli czego szukać w Tottenhamie;a tam sa kluczowymi graczami) to kadrowo lepsze zespoły?
Może jak będzie nowy trener to i z Krychowiaka zrobi pożytek po mundialu?
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta