Myślisz „Marek Sokołowski” – mówisz „daleki wrzut z autu”. Właśnie takiego go zapamiętamy. Również dlatego, że był możliwe jedynym futbolowym drwalem w historii, który dostał w klubie „dychę” na plecy (pomijamy Wojciecha Trochima). Z powodu, że Marek wielu goli nie strzelił, to właśnie dlatego zapamiętamy jedno z jego trafień w Ekstraklasie. Sokołowski był mistrzem w naśladowaniu Dennisa Bergkampa.
Były zawodnik Podbeskidzia wówczas reprezentował barwy Odry Wodzisław, która mierzyła się z Wisłą Kraków na własnym stadionie. Prostopadłe podanie w kierunku Marka, który robi wiatrak z defensora i ładuje z lewej nogi pod ladę.