Adam Fedoruk nie zapisał może w reprezentacji karty na miarę swoich ponadprzeciętnych możliwości, gustował głównie w towarzyskich wyprawach do egzotycznych krajów, brał udział w słynnym meczu z Litwą w Brzeszczach (sprawdźcie jaki tam jest stadion, jaka liga). Gola strzelił tylko jednego, także w meczu o zerowej stawce, ale trafienie piękne, po widłach, dające zwycięstwo z Węgrami.

Ja pierdziele, jaka okręgówa
Zawodnik jednego zwodu, co ciekawe – najczęściej skutecznego. W siermiężnej lidze początku lat 90. naprawdę miło jednak oglądało się jego grę przy Ł3. Trybunom Legii przysporzył najwięcej radości wyrównującym golem z Górnikiem w 1994 roku – trafieniem na miarę odzyskania tytułu mistrzowskiego.