Reklama

Zaczęło się od trzęsienia ziemi. Później było już tylko stabilniej

redakcja

Autor:redakcja

27 grudnia 2017, 10:35 • 4 min czytania 6 komentarzy

W Wiśle Płock zaczęło się od trzęsienia ziemi, a później było… już tylko stabilniej. Sezon nie zdążył się nawet rozpocząć, a szanowany (?) Marcin Kaczmarek stracił robotę i podobno sporo do powiedzenia przy tej decyzji mieli ważniejsi piłkarze w klubie, co nie pachnie zdrową sytuacją. Żeby było śmieszniej, jeden z nich dorobił się nawet po tej akcji ksywki trenera. Wskutek tego splotu okoliczności kolejną szansę w Ekstraklasie dostał Jerzy Brzęczek i póki co trzyma się karuzeli dość mocno.

Zaczęło się od trzęsienia ziemi. Później było już tylko stabilniej

MOCNY PUNKT

Linia pomocy, w której znajdziemy kilka mocnych ogniw. Albo może wręcz inaczej – w której nie znajdziemy żadnego słabego. Dobrze wkomponował się w tę drużynę Szymański, Michalak to wręcz jedno z odkryć rundy, na wysokie obroty wraca Stilić, stały poziom prezentuje Merebaszwili, ciekawą postacią jest też najlepszy strzelec zespołu – Varela (sześć bramek), z drugiego szeregu środek pola zabezpieczają Furman czy obiecujący Rasak. Jak na ligowe warunki – naprawdę plejada.

PIĄTA KOLUMNA

Mikołaj Lebedyński. Tak ogólnie to ciekawa postać. By dojść do takich wniosków wystarczy przeanalizować jego wszystkie występy w Ekstraklasie. Ocenialiśmy go w nich następująco: 3, 2, 2, 5, 5, 2, 2, 2, 2. Oznacza to, że gość kręci się przy Ekstraklasie od kilku ładnych lat, a jeszcze nie udało mu się zagrać dobrego spotkania. Jedyne mecze, w których nie doszło do kompromitacji rozegrał na początku zeszłego sezonu. W Wiśle i tak jednak nie zagrzał wtedy miejsca, bo chwilę po tych meczach poszedł na wypożyczenie. W tym sezonie zanotował spektakularne cztery dwóje i… No co tu dużo mówić – gość średnio dorósł do tej ligi.

Reklama

A była to dla Wisły Płock niekorzystna sytuacja o tyle, że na całej linii zawiódł też Mateusz Piątkowski. Co jak co, ale po gościu, który niegdyś ładował bramki wręcz seryjnie, jakiegoś poziomu można było się spodziewać. Powiewu świeżości nie wniósł też odpalony ze Śląska Wrocław Kamil Biliński, więc zapewne można spodziewać się zimą na tej pozycji jakichś ruchów.

NAJWIĘKSZE POZYTYWNE ZASKOCZENIE

Konrad Michalak, który jesienią robił tyle wiatru, że aż wiele osób w Warszawie przecierało oczy nie dowierzając, dlaczego nie dostał szansy w Legii już teraz. O tę może być jednak spokojny, bo po inauguracyjnej rundzie w lidze pytaniem nie jest już „czy wróci?”, a po prostu kiedy to nastąpi. Atuty? Szybkość, motoryka, szeroko rozumiany gaz jakże potrzebny do biegania przy linii. Poza tym to gość, który nie kalkuluje i za piłką biegnie zawsze. Często okazuje się, że nawet wie, co z nią zrobić, co w tej lidze nie jest regułą.

NAJWIĘKSZE NEGATYWNE ZASKOCZENIE

Trzeba nazwać rzeczy po imieniu – Wisła Płock w wielu jesiennych meczach grała bez bramkarza. Gdyby Seweryn Kiełpin utrzymywał taką formę do końca kariery, Kamil Grabara dostałby od Twittera nagrodę za najbardziej aktywnego użytkownika w historii portalu. Kiełpin w swoim pierwszym sezonie w Ekstraklasie prezentował się ogólnie nieźle, w drugim – z przerwami na puszczanie baboli – także prezentował się nieźle, ale… No właśnie. Babole. Największa zmora bramkarza Wisły Płock.

W tym sezonie przytrafiło mu się już wybiegać w bramce maraton (poniżej dowód).

Reklama

Nie potrafił złapać piłki w sytuacji prostej…

Czy nawet bardzo prostej…

Ogólnie rzecz ujmując Wisła w wielu meczach grała bez bramkarza, a Kiełpin nie został ani na moment zluzowany tylko dlatego, że nie miał poważnego konkurenta. Mateusz Kryczka już w końcówce zeszłego sezonu przywitał się z najwyższym poziomem rozgrywkowym w Polsce i – mówiąc delikatnie – ów poziom nieco go przerósł, tak jak przerósłby go każdy inny, w którym trzeba łapać lecącą piłkę prosto w ręce. Pozycja Kiełpina niezagrożona wiecznie jednak nie będzie – zimą do ekipy z Mazowsza dołączy Niemiec Thomas Dähne, co dla Seweryna jest jasnym sygnałem: czas się ogarnąć.

OKIEM EKSPERTA

O wybór trójki nominowanej do plusa sezonu pokusili się komentatorzy stacji pokazującej ligę.

– Drodzy państwo, jesteśmy już na półmetku i to czas, by zacząć wybierać najjaśniejsze postaci w Wiśle Płock. Co myślisz, Maćku?

– Tak, tak, to już czas, warto zadbać o wybór wcześniej, zwłaszcza, że to sprawa tak szalenie interesująca widzów. Myślę, że do trójki może załapać się Michalak, bardzo dobra runda za tym chłopakiem. Może też Szymański? I Merebaszwili? Albo Łasicki? Czy może Varela?

– Nie wiem, nie wiem Maćku. Ech, bardzo trudny wybór przed nami. No nic – zastanowimy się jeszcze raz za trzy i pół minuty. Wierzę, że jakoś się z tym uporamy i zgodzą się państwo z wybraną przez nas trójką.

SZALENIE ISTOTNY FAKT

Nafciarze nie są Nafciarzami dlatego, że lubią naftę.

RUNDA OKIEM WESZŁO

 

SONDA WESZŁO

[yop_poll id=”54″]

WERDYKT

Wisła notuje niezłe wyniki – akurat na miarę potencjału. Jeśli nie załapią się do ósemki nie stwierdzimy, że to jakaś wielka katastrofa. Jeśli się załapią – nie powiemy też, że to zaskoczenie. Naszym zdaniem zakręcą się właśnie w okolicach ósmego miejsca i do ostatniej kolejki będzie ważyło się, po której stronie barykady się znajdą. Jeśli znów po tej gorszej – nie przewidujemy, że w klubie dojdzie do wielkiej rewolucji. Względnie spokojny, stabilny rozwój.

Najnowsze

Komentarze

6 komentarzy

Loading...