Zawodnicy gdańskiej Lechii zawodzą po całej linii, czego kolejnym dowodem jest odpadnięcie z Pucharu Polski z Bytovią (0:1). Początek sezonu w wykonaniu lechistów delikatnie mówiąc nie wygląda najlepiej, dziś natomiast doczekał się niechlubnego “ukoronowania”. Piłkarze odstawili marny kabaret odpadając po raz wtóry z Pucharu Polski z ekipą z niższej ligi, po meczu natomiast poziomem doszlusowali do nich kibice. Którzy doszli do rezolutnego wniosku, że świetnym pomysłem w tej sytuacji będzie przebicie opon klubowego autokaru.
Podopieczni Piotra Nowaka liczyli pewnie, że w podróży przemyślą na spokojnie, co takiego zaprzepaścili właśnie w Bytowie. Jednak spokojny powrót nie był im dany, bo nie dość, że stracili szansę na Narodowy, to także uznanie kibiców i… autokar. A przynajmniej uziemili go na jakiś czas. Wyjazd z Bytowa znacznie się więc opóźnił, a stał się w ogóle możliwy dzięki Drutex-Bytovii, która pomogła lechistom wynająć zastępczy autokar.
Koniec końców drużyna wróciła nowym autokarem, więc jeśli lechiści, którzy przebili koła w autokarze chcieli dokonać spektakularnego skrojenia w Bytowie, faktycznie im się to udało. Ale na zasadzie barteru, bo sami zostawili na stadionowym parkingu własny autokar. Wymiana o tyle korzystna, że na wieczór dostali pojazd sprawny w zamian za uszkodzony.
Zakładamy jednak, że “kibice”, którzy są za to odpowiedzialni teraz dojeżdżają już do Gdańska (a może już dojechali) i zdążyli już stwierdzić, że nie ma to jak w domu. Jednak to powinien być dopiero początek ich drogi. W końcu za głupotę (niewymierną) i zniszczenia (te już z kolei jak najbardziej wymierne) w cywilizowanym świecie po prostu się płaci. Na przykład na drodze sądowej.
— Janusz Banasiński (@JBanasinski) 9 sierpnia 2017
fot. 400mm.pl