Jasne, jeśli mecz zaczyna się o północy naszego czasu, to często wielu kibiców sobie taką rozrywkę odpuszcza, bo choć emocje piłkarskie są ważne, to sen też, szczególnie jeśli na następny dzień idzie się do pracy, szkoły czy gdziekolwiek, gdzie punktualność jest wymagana. Jednak gdy z Ameryki Południowej zawodnicy wypuszczają zaproszenie na spotkanie Urugwaju z Brazylią, to powieki mimowolnie się podnoszą. Krótko: kto spać nie poszedł, ten już po dwóch godzinach piątku jest jego wygranym.

Naprawdę, świetnie to się oglądało – mecz toczony był w wysokim tempie, drużyny nie kalkulowały i dały widzom wiele frajdy. Lecz o ile tego raczej się spodziewaliśmy, taka liczba gwiazd zwyczajnie musi zapewnić odpowiedni poziom, o tyle chyba nikt by nie przewidział, że najbardziej rozstrzela się… Paulinho.
No bo tak – z jednej strony Neymar, z drugiej Cavani, a tutaj po hattricka sięga Paulinho. Na selekcjonera Brazylijczyków spadła spora krytyka za to powołanie, bo Paulinho gra w lidze chińskiej, a że nigdy nie należał do klubu wirtuozów, to tym bardziej trudno było oczekiwać od gościa nieziemskiej formy. Tymczasem Tite trafił bez pudła, środkowy pomocnik zagrał znakomicie. Najpierw po podaniu Neymara podciągnął parę metrów z piłką i huknął tak, że klękajcie narody, w okolice wideł bramki Martina Silvy. Drugi gol to z kolei przytomność jego umysłu, Firmino uderzył celnie i mocno, Silva ten strzał jeszcze obronił, ale przy dobitce byłego pomocnika ŁKS-u (musieliśmy, choć raz) nie miał nic do powiedzenia. Trzeci gol – dośrodkowanie z boku Alvesa i Paulinho pakuje klatką piłkę do siatki.
It really is Paulinho FC pic.twitter.com/C8v8kZMV49
— Brazil Edition Vids (@BE_Videos) 24 marca 2017
Jednak to nie było tak, że Urugwajczycy tylko stali biernie i przyglądali się, jak goście ich rozmontowują. Nie, oni też mieli swoje okazje, ale brakowało im precyzji – choćby Cavani i Godin strzelali głową, lecz chybiali celu. Też ten pierwszy dostał rzut wolny gdzieś z osiemnastu metrów, jednak przy tej okazji nawet nie sforsował muru. Paradoksalnie więc, choć gospodarze stwarzali sobie co jakiś czas sytuacje, to jedyną bramkę strzelili po grubym błędzie Brazylijczyków. Jak junior zachował się Marcelo, który zgrał piłkę klatką do Allisona, ale nie zauważył Cavaniego – napastnik dziubnął piłkę, bramkarz go powalił na ziemię i sędzia musiał gwizdnąć. Chwilę potem było 1:0, bo napastnik jedenastkę wykorzystał perfekcyjnie.
Urugwaj miał więc swój wynik, ale zadecydowała jakość Brazylii – wspomniane już trzy gole Paulinho, przedzielone jeszcze przez błysk Neymara. Cóż to była za bramka, aż trudno ją opisywać, by słowami nie umniejszyć geniuszu piłkarza Barcelony. Neymar świetnie przyjął piłkę, jednocześnie uwalniając się spod opieki obrońcy, a potem cudownym lobem oszukał Silvę. Kapitalna sprawa.
Neymar’s brilliant goal. pic.twitter.com/QNdCEsi0JG
— We Are Neymar Jr (@WeAreNeymarJr) 24 marca 2017
I kapitalny wynik dla Canarinhos – 4:1 z Urugwajem na ich terenie to spore osiągnięcie, nikt tam jeszcze w tych eliminacjach nie zdobył nawet punktu. Brazylijczycy mogą się już rozglądać za hotelami w Rosji.
Treść usunięta
Brazylia to chyba główny faworyt mundialu.Jeśli nie wygra ich Polska ,co pomimo naszej siły nie jest przesadnie realne ,to chciałbym ,żeby Latynosi odzyskali tytuł ,oczywiście najlepiej moi Albicelestes ,ale jeśli Canarinhos czy Urusi to tez będę zadowolony.
„Jeśli nie wygra ich Polska ,co pomimo naszej siły” – Naszej czego ???
Dareczku całkiem na głowę upadłeś…
PS. jeszcze wspomnę, że do mundialu jest, aż 16 miesięcy, a Ty już gdybasz, jak z e-klapą, gdy w październiku stanowczo twierdziłeś, że Lechia jest głównym faworytem do tytułu MP 2017.
PS2. teraz kpię – masz już faworytów 1 edycji Ligi Narodów UEFA ?
O polskiej lidze nie piszę do 4 czerwca,więc mi tu Lechiami nie wyjeżdzaj.Wyrażenie -chyba główny faworyt mundialu w trakcie eliminacji ma swoje uzasadnienie,bo tak naprawdę oznacza tylko ,ze moim skromnym zdaniem są obecnie najlepsi na świecie i przez 16 miesięcy nie ma prawa wydarzyć się nic takiego ,co mogłoby ich wypchnąć poza strefę faworytów ,których jak to na mundialu może być 6-8.Jeśli jest taka liczba kandydatów do triumfu ,to wiadomo ,że szanse nie wynoszą 12.5% dla każdego tylko są nierówne ,a ja już jakiś czas temu pisałem ,że oni i Francja to awangarda ,reszta czyli Niemcy ,Hiszpanie ,Argentyńczycy ,Urusi ,Włosi czy Portugalczycy mają sporo mniejsze szanse na dzisiaj ,choć oczywiście przetasowania w tym gronie są możliwe.A Polska to jest silny zespół ,co ty mocno deprecjonujesz ,owszem trochę nieregularny ,ale 12 miejsca na świecie ruchodupki nie zajmują i bardzo możliwe ,ze rzeczywiście .taka jest prawdziwa pozycja bezwzględnie i raczej na długie lata najsilniejszej polskiej drużyny ,co przy dobrych wiatrach daje nam szanse na np.półfinał mundialu.Zawsze można przypomnieć Portugalii i Grecji raczej nikt nie widział z tytułem poza ich kibicami ,a jednak takie są fakty.
Dario, nie możesz tak stawiać sprawy z Ekstraklasą, bo jak dostaniemy baty od Czarnogóry w Niedzielę to nie będziesz już mógł niczego komentować.
Poza tym Lechia może jeszcze spokojnie zdobyć mistrza i wyjdzie na twoje 🙂
Na rozgrywki reprezentacyjne ja sobie prywatnego bana nigdy nie założe,bo to jest mój prawdziwy futbol ,nieporównywalnie ważniejszy od klubowego.Ligi polskiej nie komentuję ,bo dla mnie bezsensu jest dyskutowanie z kimś kogo poglądy warunkuje wynik .Moja praktyka dawno mnie nauczyła ,ze wyniki swoje ,a poziom gry jest jeszcze ważniejszy,więc jeśli ktoś wyrażnie odpłynął ,bo Legia w Gdańsku wygrała a styl jest drugorzędny ,no to nie moja bajka,ja zwracam uwagę na wszystko ,a doświadczenie mi mówi ,ze przeciętna gra dobrze nie wróży.Baty od Czarnogóry – teoretycznie wszystko w futbolu jest możliwe ,ale bardzo niewiele przesłanek za tym przemawia ,więc to spekulacja .Ale nawet gdyby jakimś fatalnym zbiegiem okoliczności tak wyszło ,to i tak bylibyśmy faworytem do bezpośredniego awansu.
Ja też uważam, że po wzmocnieniu jakim jest kontuzja Krychy grozi nam co najwyżej remis 🙂
Ale w przeciwieństwie do większości optymistów nie dopisuje nam jeszcze trzech punktów. Zbyt wiele razy się na tym przejechałem.
Dareczku – do MŚ 16 miesięcy, to jest bardzo dużo, by dziś tak dywagować, bo wystarczy, że kontuzje złapie ze 3-4 z Neymarem na czele i będzie dupa blada.
Polska i półfinał MŚ – wiadomo chciałoby się, ale personalnie – np. Piszczek będzie miał 33, Błaszczu 32 lata i raz, że nie wiadomo w jakiej formie będą za rok, a dwa nie widać godnych ich następców. Wziąć do tego, że mamy tylko 2 stoperów o których można powiedzieć, że prezentują klasę reprezentacyjną, a też w jakiej formie będą Grosik, czy Zielu, bo Krycha to już może do swojej formy nie wrócić w ogóle. I biorąc pod uwagę, że mamy pierdołę trenera, a co Euro ewidentnie nam pokazało, to ciężko być takim hurrra optymistą…
PS. i przestań o jakichś % znowu pisać, bo już wygłupiłeś się przy % szansach na MP 2017.
„Jeśli nie wygra ich Polska”
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
Poczekaj, poczekaj, jeszcze to:
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
Treść usunięta
Przestańmy żyć tą wygraną ze szkopami, jak dekady remisem Wembley’73, bo ich w eliminacjach ograli też Irole wśród których ciężko szukać graczy klasy naszych reprezentantów…
Treść usunięta
Ja praktycznie byłem pewny ,że tego meczu co najmniej nie przegramy ,nawet pamiętam rozkład szans ,bo miałem długą polemikę z pewnym kibicem z Poznania -20% zwycięstwo Polski ,65%na remis 15% na Niemców czyli w praktyce bardzo niewielkie.
Ja nie, ale Niemcy tak stawiali 🙂
Tite doskonale zna Paulinho z czasu jak prowadził Corinthians i wie na co go stać. Widać, że się nie pomylił. W ogóle ta Brazylia od czasu objęcia funkcji selekcjonera przez Tite wygląda jak Brazylia. A należy jeszcze przypomnieć, że w tym meczu nie mógł zagrać kontuzjowany Gabriel Jesus, który świetnie wprowadził się do Manchesteru City.
Na samo wspomnienie Brazylii z Fredem i Jo w ataku podczas MŚ 2014 mam drgawki.
Treść usunięta
1. Aktualizacja Typów Ostatnich Na Stronie Poniżej u Bogatego
2.SUPER ZYSK Z OSTATNIEGO MIESIĄCA
3.Dane Kontaktowe EMAIL poniżej w linku na jego stronie wraz z ostatnimi Typami !
fotosik.pl/u/bogatycouk/album/2414324
Ładną bramkę strzelił Paulinho na 1-1, której nie pokazaliście. Natomiast strzał Neymara był normalny – mógł zrobić wszystko z bramkarzem.
Mógł zrobić wszystko, a wybrał najtrudniejszy wariant. Po tym widać jego klasę.
Co do gola Paulinho to faktycznie ładny, chyba nawet najładniejszy w meczu.
Na tym portalu maestria techniczna i finezja niespecjalnie są w cenie.więc nie dziw się tym komentarzom.Ja od prawie 40 lat kibicuję Albicelestes ,ale nie mam problemu z docenieniem klasy gracza największych rywali.
Bo Neymar gra w Barcelonie, a Paulinho nie, to pewnie tym jest spowodowane, tak przynajmniej sądzę, nauczony doświadczeniem tutejszym.
Treść usunięta
Trybunę za to postawili xd