Jak co piątek zapraszamy na Betsson PowerPlay. O co chodzi? W skrócie: staramy się wyszukać ekipy, które są na potężnej fali oraz te, których kolejne porażki zaskakują mniej więcej tak jak emisja Kevina w Święta Bożego Narodzenia na Polsacie. Po co? Żeby na tym zarobić. Skuteczność mamy nie najgorszą, polecamy się. Kto się odkuje? Kto przerwie passę? Kto zakopie w kryzysie, kto dalej podąży ścieżką zwycięstw? Sprawdźcie w naszym zestawieniu.
Ze względu na przerwę w rozgrywkach w większości lig pole manewru, mamy trochę ograniczone, ale spokojnie – zawsze są miejsca, w których gra się w piłkę.
VITORIA GUIMARAES
Ostatnie pięć meczów: RZZZZ
Miejsce w tabeli: 5.
Najbliższy rywal: Benfica Lizbona (sobota, 19.15)
Przewidywania: porażka
9 zwycięstw, 3 remisy, 3 porażki – naprawdę solidnie wygląda ligowy bilans drużyny Pedro Martinsa. Do tego dobre wyniki w krajowych pucharach (2 zwycięstwa, remis). To może się skończyć wywalczeniem przepustki do Europy, nie zdziwiłoby to nikogo. Jednak teraz przed byłym klubem Marka Saganowskiego spore wyzwanie, w przypadku którego solidność może nie wystarczyć. Dwumecz z Benfiką, najpierw konfrontacja w ramach rozgrywek ligowych, a w tygodniu mecz Pucharu Ligi. Szczególnie w pierwszym przypadku trudno będzie o jakąkolwiek zdobycz, gdyż stołeczna drużyna raczej nie ma zamiaru trwonić komfortowej, 4-punktowej przewagi nad resztą stawki w spotkaniach z – jakkolwiek patrzeć – średnikami. Limit takich wtop został wykorzystany na początku grudnia, kiedy to Benfica poległa z Martimo. Od tego czasu, wyłączając porażkę z Napoli w Lidze Mistrzów, sześć zwycięstw i tylko jedna stracona bramka (w derbach ze Sportingiem). Przeszkoda nie do przeskoczenia dla Vitorii.
Kurs na zwycięstwo Benfiki + over 1,5 w Betsson: 1,92
GETAFE
Ostatnie pięć meczów: ZRZZZ
Miejsce w tabeli: 3.
Najbliższy rywal: Almeria (piątek, 16.00)
Przewidywania: wyrównany mecz
W teorii sprawa jest prosta jak – nie przymierzając – krzyżówki w Bravo Sport. Getafe jest w formie i walczy o awans do LaLiga, Almeria gra w kratkę i na dziś zajmuje jedno z miejsc oznaczających spadek z zaplecza hiszpańskiej ekstraklasy. Faworyt? Wbrew pozorom niekoniecznie ekipa Pepe Bordalasa. Tak się bowiem składa, że Almeria beznadziejne miejsce w tabeli zawdzięcza spotkaniom wyjazdowym – ani razu drużyna nie przywiozła z nich kompletu punktów, tylko trzy razy zremisowała. Z kolei w meczach na własnym stadionie, szczególnie ostatnio, gra aż miło. Pięć ostatnich spotkań to cztery zwycięstwa i remis z najlepszą w lidze drużyną Levante. Trudna misja przed piłkarzami Getafe, to mecz z rodzaju tych, w których – pomimo kolosalnej różnicy w tabeli – nawet punkt trzeba będzie szanować. Dlatego poszlibyśmy w kierunku goli, w teorii powinno wpadać.
Kurs na “strzelenie bramki przez obie drużyny” w Betsson: 1,87 (remis: 2,90)
SHEFFIELD UNITED
Ostatnie pięć meczów: ZZZZZ
Miejsce w tabeli: 1.
Najbliższy rywal: Southend United (sobota, 16.00)
Przewidywania: szóste zwycięstwo z rzędu
Rozgrywki League One nie są najbardziej przewidywalnymi na świecie, ale akurat ekipa Sheffield United nie ma wielkich problemów z zachowaniem regularności w wygrywaniu. Ostatnio zlała kilka zespołów z dolnej części tabeli, więc jutro poprzeczka zawieszona będzie znacznie wyżej, bo Southend potrafi oddać cios i punktuje tak dobrze, że zajmuje miejsce zaraz za strefą oznaczającą grę w barażach o Championship. Szykuje się wyrównane spotkanie, a w takich okolicznościach przyrody szczególnie przyda się forma Billy’ego Sharpa. Kapitan Sheffield United to najlepszy strzelec zarówno zespołu, jak i całej ligi (17 goli + 5 asyst). Z jednej strony drużyna Southend United dawno nie przegrała, z drugiej – miano lidera do czegoś zobowiązuje, więc stawiamy na kolejny odcinek zwycięskiego marszu.
Kurs na zwycięstwo Sheffield United w Betsson: 1,85
LEVADIAKOS
Ostatnie pięć meczów: PPRPP
Miejsce w tabeli: 14.
Najbliższy rywal: Atromitos (sobota, 14.00)
Przewidywania: porażka
Levadiakos to nie jest najgorsza drużyna w Grecji, ale widmo spadku może niedługo zajrzeć w oczy ekipie z Liwadii. Dlaczego? Ano dlatego, że mecze wyjazdowe w jej wykonaniu to jakiś koszmar – chyba nawet beznadziejny u siebie Śląsk Wrocław wygrałby większość spotkań na swoim terenie z tą grecką ekipą. 0-4 z AEK-iem, 0-4 z Olympiakosem, 0-0 z Gianniną, 0-1 z Asterasem. Klubowy autokar Levadiakosu raczej nie będzie należał do najweselszych miejsc na świecie również po sobotnim meczu z Atromitosem. Rywale to nie jest najwyższa ligowa półka, ale przyzwoita drużyna, co w zupełności powinno wystarczyć.
Kurs na zwycięstwo Atromitosu co najmniej 2 bramkami w Betsson: 2,40
OSASUNA PAMPELUNA
Ostatnie pięć meczów: PZPPP
Miejsce w tabeli: 20.
Najbliższy rywal: Valencia (poniedziałek, 20.45)
Przewidywania: znów w czapę
Niedawna wygrana z Granadą w Pucharze Króla musiała być wielkim przeżyciem dla piłkarzy Osasuny – przecież mogli już zapomnieć o tym, jak to jest, gdy sędzia kończy spotkanie, a ty masz strzelonych więcej goli niż przeciwnik. Beniaminek LaLiga na zwycięstwo czekał od połowy października – spotkanie z Eibarem to jedyna wygrana w tym sezonie ligowym ekipy z Pampeluny. Do tego tylko cztery remisy – czyli jakkolwiek patrzeć, klub mknie autostradą w kierunku ponownej gry na zapleczu. Na dziś strata do bezpiecznego miejsca wynosi pięć punktów, ale powinna się powiększyć, bo to właśnie rywal Osasuny w tej kolejce wyprzedza ją o taką długość. Valencia. Wiadomo, że ten klub również tonie, ale trudno uwierzyć, iż aż tak spektakularnie, że nie da sobie rady ze zdecydowanie najsłabszą drużyną w lidze. Niedawno pracę stracił Joaquin Caparros, który przez dwa miesiące nie potrafił znaleźć sposobu na podniesienie Osasuny. Tydzień temu z prowadzenia “Nietoperzy” zrezygnował zaś Cesare Prandelli, tak więc jeśli chodzi o tzw. efekt nowej miotły, żaden z zespołów nie będzie miał przewagi. A Valencia będzie chciała się zrehabilitować za blamaż z Celtą.
Kurs na zwycięstwo Valencii w Betsson: 1,90
PESCARA CALCIO
Ostatnie pięć meczów: RPPRP
Miejsce w tabeli: 20.
Najbliższy rywal: Fiorentina (niedziela, 15.00)
Przewidywania: porażka
Przypadek bardzo podobny do tego powyżej – beniaminek kompletnie nie radzi sobie w poważnej lidze i z jedną jedyną wygraną na koncie zamyka tabelę. Z takimi różnicami, że a) Pescara trochę częściej niż Osasuna wyrywa przeciwnikowi z gardła remisy (sześć razy), b) włoska drużyna na zwycięstwo w Serie A czeka od… końcówki sierpnia. Tak, tak, słońce przygrzewało, sezon dopiero startował, wszystko wyglądało cudnie, bo beniaminek w pierwszej kolejce urwał punkty Napoli, a w drugiej ograł Sassuolo na wyjeździe. No dobra, trzymajmy się boiska – nie ograł. Na murawie lepszy był pucharowicz (2-1), ale przez niedopatrzenie ze strony klubu, Pescarze przyznano walkowera. Czyli mamy pełny obraz nędzy i rozpaczy. Fiorentina, która rok zakończyła szaloną strzelaniną z Napoli, powinna bez problemu sprawić, że wszystko będzie wyglądało jeszcze gorzej dla czerwonej latarni ligi.