Reklama

Pierwsze rozeznanie. Co wiemy o Ajaksie?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

12 grudnia 2016, 15:59 • 4 min czytania 0 komentarzy

A więc Ajax. Ajax, z którym Legia wspomnienia ma nie za dobre, bo przecież przed dwoma laty obie drużyny mierzyły się już na tym samym etapie Ligi Europy i stołeczna ekipa boleśnie przekonała się o klasie rywala. Najpierw zamieszanie z odejściem Radovicia, potem przegrany 0:4 dwumecz, a w międzyczasie przecież fatalne pudło Żyry czy słowna przepychanka Kucharczyka z dziennikarzem i pamiętne wykopanie piłki poza obręb stadionu. Teraz jednak, już na pierwszy rzut oka, szanse Legii ocenić można trochę wyżej, bo i ekipa z Warszawy prezentuje się lepiej, i rywal zdaje się dysponować nieco mizerniejszą siłą ognia.

Pierwsze rozeznanie. Co wiemy o Ajaksie?

1. Zaczniemy od wiedzy absolutnie fundamentalnej – na tę chwilę Ajax plasuje się w tabeli Eredivisie na drugim miejscu. Trzy oczka traci do liderującego Feyenoordu, ale trzy przewagi ma też nad znajdującym się również na pudle PSV. Generalnie bilans klubu może imponować – na szesnaście rozegranych spotkań, tylko dwa piłkarze Petera Bosza zakończyli bez punktów. I choć Ajax przegrywa niezwykle rzadko, bo w lidze nie dawał się pokonać od 20 sierpnia, to gdy już wpadka się trafiła, miała polski akcent. Przyczynił się do niej bowiem Mateusz Klich, który w niedzielnym starciu Twente z wicemistrzem kraju, gola na wagę trzech punktów zdobył w 92. minucie z rzutu karnego.

2. Podczas gdy Legia w maju świętowała dublet na stulecie klubu, w Amsterdamie opłakiwali jedną z większych klęsk w historii. Podopieczni wówczas jeszcze Franka de Boera przez długi czas przewodzili stawce trzymając skromną przewagę nad PSV, a wszystko to po to, by zaprzepaścić szansę w ostatniej kolejce przeciwko outsiderowi z De Graafschap.

Dla de Boera był to ostatni, jak dotychczas, mecz w roli szkoleniowca zespołu.

Reklama

3. Holendra na stanowisku zastąpił niejaki Peter Bosz, którego nazwisko mówi wam pewnie dokładnie tyle, co i nam. Czyli niewiele. Ale nie ma co się dziwić – Bosz dotychczas CV miał nie za bogate. Weźmy choćby pod lupę ostatnie lata: Heracles Almelo, Vitesse Arnhem, Maccabi Tel Awiw. Sukcesy? Brak. No ale póki co w Ajaksie idzie mu nieźle, bo przecież w lidze trzyma się w czubie, a fazę grupową LE przeszedł suchą stopą, spokojnie odprawiając Celtę Vigo, Standard Liege oraz Panathinaikos. Brak awansu do Ligi Mistrzów po porażce z Rostowem już chyba w Holandii odchorowano.

4. Dobre wyniki Ajaksu są o tyle bardziej efektowne, że ugrane w dużej mierze piłkarzami, którzy dopiero rozpoczynają poważną karierę. Przykładowo, ostatni mecz z Twente. Wiekowo wyjściowa jedenastka ułożyła się w następujący sposób: 20 – 24, 20, 27, 23 – 23, 30, 23 – 21, 19, 23. Czyli praktycznie czym bliżej bramki rywala, tym coraz młodsi piłkarze i tylko jeden gość z trójką z przodu.

Poza tym generalnie w kadrze roi się od młodziaków, bo w pozycji siedzącej mecz obserwowało trzech 19-latków, dwóch 17-latków i jeden 20-latek.

5. Ciekawostka. W spotkaniu z Twente po raz pierwszy na ławce rezerwowych zespołu usiadł też chłopak, którego ojca nie trzeba chyba nawet przedstawiać. Nie będziemy was kręcić, że jego grę w zespole U-19 oglądamy regularnie, ale skoro załapał się już do kadry pierwszej drużyny, to pewnie nie na ładne oczy.

15390841_1214965401884139_6626336976064611317_n

6. Póki co utalentowany Justin miejsca w ataku musi jednak ustępować choćby Kasperowi Dolbergowi. Duńczyk skorzystał na transferze Arka Milika do Napoli i błyskawicznie wskoczył w jego buty. Póki co, jak na chłopaka dla którego jest to pierwszy sezon w seniorskiej piłce, liczby wykręca naprawdę konkretne. We wszystkich rozgrywkach pojawiał się na boisku 25-krotnie – strzelił 11 goli i zaliczył 4 asysty. Co jak co, ale skoro niedoświadczony młokos już teraz jest główną strzelbą takiego zespołu, to przed Michałem Pazdanem i pozostałymi kolegami z formacji obronnej do odrobienia spora lekcja, by skutecznego Dolberga powstrzymać.

Reklama

A przecież straszył będzie nie tylko on – Duńczyk ma bowiem za plecami Hakima Ziyecha (autora sześciu goli i pięciu asyst), Davy’ego Klaassena (osiem trafień, sześć asyst), a po bokach świetnych asystentów, El Ghaziego (trzy ostatnie podania) i Younesa (cztery).

7. Minęły raptem dwa lata, a z zespołu, który eliminował Legię, nie pozostało wiele.

8. I na koniec sprawa, która zapewne najbardziej zainteresuje Jacka Magierę i sztab szkoleniowy, a analizowana będzie przez dobre dwa miesiące. Ajax na co dzień występuje w ofensywnym ustawieniu 4-3-3. Peter Bosz nie boi się atakować, a że ma do tego dobrych wykonawców, to i ekipa z Amsterdamu lubi od czasu do czasu zaszaleć, wciskając komuś na przykład pięć goli (jak dotychczas ofiarami Zwolle i Nijmegen). I choć wiemy, że mistrzowie Polski lubią odsłonić gardę i pójść na jawną wymianę ciosów, to mamy też świadomość tego, że gdy trzeba, potrafią zagrać niemalże perfekcyjnie z tyłu. Tak, jak przed tygodniem ze Sportingiem na Łazienkowskiej.

Najnowsze

Inne kraje

Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?

Szymon Janczyk
0
Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?
Anglia

Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship

Szymon Piórek
0
Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship

Liga Europy

Liga Europy

Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

8
Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

Komentarze

0 komentarzy

Loading...