Jak co piątek zapraszamy na Betsson PowerPlay. Z niekłamaną przyjemnością i dumą podkreślmy – jesteśmy po fantastycznym tygodniu, w którym wszystkie nasze sześć typów sprzed tygodnia znalazło odzwierciedlenie w wynikach na murawie. Postaramy się utrzymać trend i analizując formę sześciu kolejnych zespołów znaleźć atrakcyjne propozycje na nadchodzący weekend.
Skoro nie ma pytań, to startujemy.
VFB STUTTGART
Ostatnie pięć meczów: ZZRZZ
Miejsce w tabeli: 1.
Najbliższy rywal: Hannover (poniedziałek, 20.15)
Przewidywania: zwycięstwo
Miejsce ostatnie i miejsce przedostatnie w ubiegłorocznej tabeli Bundesligi. Nie wiadomo, która z tych sporych niemieckich marek radziła sobie gorzej – VfB Stuttgart, przegrywające mecz za meczem i dające się wyprzedzić wszystkim Darmstadtom i Hoffenheimom, czy kompletnie skompromitowany Hannover z 23 porażkami w 34 spotkaniach? Dziś oba zespoły są już w kompletnie innym miejscu, niejako pokazując, że wciąż najsłabsi z Bundesligi to często poziom nieosiągalny dla jej bezpośredniego zaplecza. Spadkowicze radzą sobie znakomicie i wydają się faworytami w walce o awans w tych rozgrywkach 2. Bundesligi. W poniedziałek zmierzą się w bezpośrednim starciu, w którym przewodzący tabeli Stuttgart może definitywnie odskoczyć rywalom. W ostatnich tygodniach VfB jest nie do zatrzymania – ostatni mecz przegrali w połowie października, na swoim terenie zaś mają bilans 6-0-1 z pięcioma zwycięstwami w ostatnich pięciu domowych meczach. Ostatnie porażki Hannoveru to wprawdzie również zamierzchła przeszłość, ale – co bardzo ważne – goście na wyjeździe praktycznie nie wygrywają. Ich ostatnie pięć spotkań w gościnie to dwa remisy, dwie porażki i wrześniowe zwycięstwo w Monachium z kręcącym się w dole tabeli TSV. Dlatego mimo wszystko – w poniedziałek stawiamy na Stuttgart i jego kolejny krok w stronę powrotu do Bundesligi. Co miłe – wreszcie z udziałem Polaka, Marcina Kamińskiego. Po początkowym wygrzewaniu trybun i meczach z rezerwami, od 11. kolejki były lechita nie oddaje miejsca w składzie, a z nim na boisku Stuttgart jeszcze nie przegrał.
Zwycięstwo Stuttgartu w Betsson: 2,03
FC VIITORUL KONSTANCA
Ostatnie pięć meczów: ZZZRP
Miejsce w tabeli: 2.
Najbliższy rywal: Concordia (poniedziałek, 19.30)
Przewidywania: znów trzy punkty
W 2009 roku “Maradona Karpat” czyli Gheorghe Hagi założył klub. Oczywiście jak to u Hagiego bywało – planem nie było dorobienie sobie kilku lejów rumuńskich (tak się odmienia ich walutę?), ale stworzenie czegoś, co – kto wie – może nawet przerośnie jego osiągnięcia piłkarskie. Już nazwa mówi wszystko: Viitorul, czyli “Przyszłość”. Hagi postawił na coś, co w Rumunii od lat było zaniedbywane – szkolenie, z dobrą infrastrukturą i całym szeregiem fachowców, których skusiły stemple jakości najsłynniejszego rumuńskiego piłkarza. Viitorul piął się po kolejnych szczeblach ligowych, a po ostatniej serii trzech zwycięstw – wreszcie dobił do samego topu. Jeden punkt straty do Steauy Bukareszt, jeden punkt do przejścia w siedem lat od powijaków i pieluch do najsilniejszego klubu Rumunii. Oczywiście Hagi nie poprzestał na wizjonerskim rozplanowaniu klubu, do dziś jest też menedżerem. Jeśli wygra z Concordią – a Steaua po raz czwarty w ostatnich pięciu meczach zgubi punkty – dopnie swego. Jedyna kłoda pod nogami – Concordia, na jej terenie. Concordia, która przegrała trzy ostatnie spotkania.
Kurs na zwycięstwo Viitorul w Betsson: 1,96
ATROMITOS
Ostatnie pięć meczów: ZZRPZ
Miejsce w tabeli: 4.
Najbliższy rywal: Panathinaikos (niedziela, 18.30)
Przewidywania: koniec serii
Umówmy się – prognozowanie ligi greckiej zazwyczaj ogranicza się do podania gospodarza meczu. Wystarczy spojrzeć na nadchodzącą kolejkę – kursy na sobotnie i niedzielne mecze wahają się od 1,24 na AEK Ateny do 1,64 na Panionis. Gospodarze są zdecydowanymi faworytami praktycznie w każdym meczu poza… Atromitosem. Co dziwniejsze – Atromitosem zajmującym czwarte miejsce w tabeli i Atromitosem, który przegrał tylko raz w ostatnich pięciu meczach. Fakt, przyjeżdża do nich bardzo silny Panathinaikos z atakiem Berg-Leto, ale mimo wszystko – aż 3,95 na zwycięstwo gospodarzy? Naszym zdaniem przyczyna jest prosta – Atromitos to jeden z nielicznych zespołów z Grecji kompletnie niekorzystających z “atutu własnego boiska”. Czwarty w tabeli klub w zestawieniu meczów na własnym terenie jest w najgorszej piątce ligi, wyprzedzając właściwie wyłącznie outsiderów walczących o utrzymanie.
Stąd też – stawiamy na koniec ich passy. Panathinaikos wywiezie trzy punkty z zachodniej części swojego miasta i derbowym zwycięstwem utrzyma się za plecami Olympiakosu.
Kurs na zwycięstwo gości w Betsson: 1,95
STAL KAMIEŃSKIE
Ostatnie pięć meczów: PPPZR
Miejsce w tabeli: 9.
Najbliższy rywal: Zoria Ługańsk (niedziela, 18.30)
Przewidywania: znów porażka
Stal Kamieńskie, do niedawna znana jako Stal Dnieprodzierżyńsk, świętować w tym roku może co najwyżej pozbycie się okrutnego patrona z nazwy miasta. Kamieńskie skończyło z Dzierżyńskim przywracając historyczną nazwę miasta, w dodatku rok wcześniej klub obronił się przed fuzją z Metalurgiem Donieck. Na tym jednak koniec pozytywnych informacji. Po niezłym starcie sezonu, Stal z każdą kolejką osuwa się w ligowej tabeli. Gdyby nie ujemne punkty dla Dnipra i Karpat – już w tej kolejce klub mógłby spaść na przedostatnie miejsce. Z czego może wynikać kryzys zespołu, który jeszcze niedawno mógł marzyć o grupie mistrzowskiej? Odpowiedzią może być terminarz. Nie ma chyba ukraińskiego klubu, którzy grając praktycznie tydzień po tygodniu z Dynamem Kijów i Szachtarem zdołałby się postawić obu potęgom. A Stal po porażkach z liderem i wiceliderem dostaje od razu Zorię, czyli numer trzy w ligowej tabeli. Stąd też nasz typ – kolejna porażka.
Kurs na zwycięstwo Zorii Ługańsk w Betsson: 1,89
RADNICKI NISZ
Ostatnie pięć meczów: RRPPP
Miejsce w tabeli: 7.
Najbliższy rywal: Crvena Zvezda (sobota, 18.00)
Przewidywania: bolesna porażka
Prawdziwy fenomen. Od końca września Radnicki Nisz wygrał tylko dwa z dziewięciu rozegranych spotkań, oba zresztą jeszcze w październiku. Mimo to – utrzymuje się w grupie mistrzowskiej, ba, nie ma wcale jakiejś ogromnej straty do czwartego miejsca, czyli w lidze serbskiej pierwszego dostępnego dla zwykłych śmiertelników spoza prowadzącego tercetu Zvezda-Partizan-Vojvodina. Kryzys klub jest jednak niepodważalny i świadczą o tym przede wszystkim porażka z Cukarickim oraz remis z ostatnim w tabeli Boracem, dla którego był to dopiero dziewiąty punkt zdobyty w 19 meczu. Teraz Radnicki Nisz ma zaś przed sobą nie outsiderów z Cacaku, ale lidera z Belgradu. Biorąc pod uwagę, że ostatnia w tabeli drużyna strzeliła im trzy gole, a Cukaricki cztery – stawiamy, że i na stołecznej Marakanie, na której Crvena Zvezda przyjmie swoich gości, padną przynajmniej cztery bramki. Kurs na over 3,5 jest atrakcyjny – 2,45.
Kurs na przynajmniej cztery gole w Belgradzie w Betsson: 2,45
DEN HAAG
Ostatnie pięć meczów: PPPZP
Miejsce w tabeli: 15.
Najbliższy rywal: NEC (sobota, 18.30)
Przewidywania: w plecy
Niepokonani przez cały sierpień. No. To już wszystko, co można powiedzieć dobrego o dyspozycji Den Haag w obecnym sezonie Eredivisie. Do tej pory w 15 kolejkach hascy piłkarzy wygrali cztery razy – z czego trzykrotnie jeszcze w wakacje. We wrześniu przegrali wszystkie cztery ligowe mecze, w listopadzie dwa z trzech, a grudzień zaczęli od 0:2 z Utrechtem. Na przełamanie dostają NEC Nijmegen, rywala, którego udało im się pokonać w pucharze, ale w obecnej formie wątpimy, by Wojciech Golla miał się czego obawiać. Jasne, NEC to też żaden mocarz, mają tylko punkt przewagi nad sobotnim przeciwnikiem, ale po pierwsze – grają u siebie, po drugie zaś – to Haga. Nie wygrać z nią w końcówce 2016 roku to jak skazać się na spadek.
Kurs na zwycięstwo Nijmegen w Betsson: 2,16