Reklama

Bez lidera, bez zwycięstw. Argentynę zżera Messidependencia

redakcja

Autor:redakcja

12 października 2016, 14:23 • 4 min czytania 0 komentarzy

Patrząc na wyniki reprezentacji Argentyny w ostatnich trzech spotkaniach eliminacji do mundialu w Rosji, nie sposób nie przecierać oczu. Od kiedy ze składu wypadł Leo Messi, ekipa Edgardo Bauzy nie wygrała żadnego meczu. Drużyna dysponująca przecież całą gamą rozwiązań w ofensywie, od Sergio Aguero, przez Gonzalo Higuaina, po Angela Di Marię i paru kolejnych graczy, za których selekcjonerzy z całego świata daliby się pokroić, bez swojego lidera jest po prostu… słaba.

Bez lidera, bez zwycięstw. Argentynę zżera Messidependencia

2:2 z Wenezuelą, 2:2 z Peru i na dokładkę 0:1 z Paragwajem. Strata punktów z drużyną, która przystępowała do starcia z liderującymi wtedy Albicelestes z jednym punktem po siedmiu kolejkach wydawała się być wypadkiem przy pracy. Gdy jednak doszły do niej: remis z ósmą „siłą” dziesięciozespołowej grupy eliminacyjnej i porażka u siebie do zera z szóstą ekipą południowoamerykańskich kwalifikacji, problem został wyciągnięty za szmaty na światło dzienne. W trzy kolejki, z pierwszej pozycji Argentyna osunęła się już na piątą, która nie daje bezpośredniego awansu na mundial w Rosji. Dziwnym trafem zbiegło się to w czasie z dwiema kontuzjami Leo Messiego, który ostatni raz zagrał w wygranym 1:0 meczu z Urugwajem, by później opuścić właśnie te trzy feralne starcia.

A że wcześniej Messi nie zagrał również w czterech innych meczach, postanowiliśmy sprawdzić bilans jego kolegów, gdy podstawowa „dziesiątka” pozostawała poza składem. Wygląda on piekielnie wymownie.

Z Messim: 3 mecze, 3 zwycięstwa, 0 remisów, 0 porażek, bilans bramek 5:1 (1,67 strzelanej bramki na mecz)
Bez Messiego: 7 meczów, 1 zwycięstwo, 4 remisy, 2 porażki, bilans bramek 6:8 (0,86 strzelanej bramki na mecz)

Taka tendencja utrzymuje się już zresztą od paru ładnych lat, na co zwrócił uwagę portal Bleacher Report:

Reklama

CujPeGUWcAAIHPD

Wygląda to trochę tak, jak odwrócone statystyki Lecha bez i z Maciejem Wiluszem w składzie. Gdyby w tych eliminacjach brać pod uwagę tylko te serie gier, w których Messi nie mógł wystąpić, Argentyna punktami byłaby jedynie przed słabeuszami z Boliwii i Wenezueli, wyprzedzając lepszą różnicą bramek kolejnych outsiderów południowoamerykańskich kwalifikacji, Peruwiańczyków. Jej strata do czołowej trójki wynosiłaby natomiast aż dziewięć oczek.

1. Urugwaj – 16 pkt (+14*)
2. Brazylia – 16 pkt (+11)
3. Ekwador – 16 pkt (+9)
4. Chile – 11 pkt
– – – – – – – – – – – – – – – – –
5. Paragwaj – 10 pkt
– – – – – – – – – – – – – – – – –
6. Kolumbia – 8 pkt
7. Argentyna – 7 pkt (-2)
8. Peru – 7 pkt (-5)
9. Boliwia – 5 pkt
10. Wenezuela – 1 pkt

* różnica bramek decydująca o pozycji w razie równych punktów

Z kolei biorąc pod uwagę tylko kolejki, gdy Messi znajdował się w składzie Albicelestes, Argentyna przewodziłaby stawce z kompletem punktów, do spółki z Kolumbią.

1. Kolumbia – 9 pkt (+5)
2. Argentyna – 9 pkt (+4)
3. Brazylia – 5 pkt (+3)
4. Paragwaj – 5 pkt (+1)
– – – – – – – – – – – – – – – – –
5. Urugwaj – 4 pkt
– – – – – – – – – – – – – – – – –
6. Chile – 3 pkt (+1)
7. Boliwia – 3 pkt (-1)
8. Peru – 1 pkt (-3)
9. Wenezuela – 1 pkt (-5)
. Ekwador – 1 pkt (-5)

Reklama

Zresztą – nie chodzi już nawet o same punkty. W trzech meczach, które Messi rozegrał od pierwszej do ostatniej minuty, piłkarz Barcelony oddał jedenaście strzałów. Na bardzo wysokiej skuteczności, bo aż dziewięć z nich było celnych, a dwa skończyły swój lot w siatce rywali.

I tutaj przychodzi czas na przytoczenie kolejnej ciekawej statystyki. Mianowicie – tylko jeden piłkarz reprezentacji Albicelestes może się pochwalić identycznym dorobkiem strzeleckim, co Messi i nie jest to bynajmniej żaden Aguero czy Higuain, a… Gabriel Mercado, obrońca Sevilli. To pokazuje, jak ogromne problemy Argentyna ma z przodu, gdy Messi jest wyłączony z gry. W tej chwili dorobek zawodników ofensywnych wygląda jak mało śmieszny dowcip:

Messi – 2 gole w 3 meczach (270 minut)
Pratto – 1 gol w 2 meczach (161 minut)
Lavezzi – 1 gol w 5 meczach (269 minut)
Higuain – 1 gol w 6 meczach (432 minuty)
Di Maria – 1 gol w 10 meczach (827 minut)

Aguero? Zero. Correa? Zero. Dybala? Zero. Alario, Lamela, Gaitan, Tevez, Pastore? Pięć razy zero. W głos zaśmiać się mogą nawet zawodnicy odpowiedzialni za defensywę, bo u nich wygląda to dużo, dużo lepiej:

Mercado (obrońca) – 2 gole w 4 meczach (349 minut)
Biglia (defensywny pomocnik) – 1 gol w 7 meczach (612 minut)
Mori (obrońca) – 1 gol w 7 meczach (630 minut)
Otamendi (obrońca) – 1 gol w 8 meczach (720 minut)

Marne to jednak pocieszenie dla Argentyńczyków, bo bramek mają jednak pełne prawo oczekiwać po kimś z gwiazdorskiego zestawu, w skład którego wchodzi przecież między innymi były najlepszy snajper Premier League czy urzędujący król strzelców Serie A. Po trzech kolejnych meczach bez Messiego ich reprezentacja niebezpiecznie zbliża się bowiem do granicy oznaczającej brak awansu na mistrzostwa świata i raczej trudno liczyć na to, by ten mieli zapewnić skuteczni przy stałych fragmentach obrońcy. A przecież na skok w górę tabeli szykuje się cały czas choćby triumfator dwóch ostatnich Copa America, reprezentacja Chile czy ostatni pogromcy Albicelestes, reprezentacja Paragwaju. I choć patrząc na nazwiska znajdujące się regularnie na liście powołań zabrzmi to ze wszech miar dziwnie, to brutalne fakty są takie, że bez Messiego w tych eliminacjach Argentynie bliżej niż do poziomu Brazylii czy Urugwaju jest do tego prezentowanego przez Peru czy Boliwię…

Najnowsze

1 liga

Grał przeciwko Realowi i Barcelonie, jest testowany przez Arkę

Szymon Piórek
0
Grał przeciwko Realowi i Barcelonie, jest testowany przez Arkę

Komentarze

0 komentarzy

Loading...