Reklama

Śląsk szuka alternatyw w ofensywie. Mario Engels nowym nabytkiem

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

19 sierpnia 2016, 15:00 • 2 min czytania 0 komentarzy

Rzadko zdarza się, by do polskiej Ekstraklasy trafiał Niemiec, a tym bardziej gdy jest to młody Niemiec na dorobku. Dziś Śląsk Wrocław zakontraktował jednak 23-letniego Mario Engelsa, którego dział skautingu obserwował już od dawna.

Śląsk szuka alternatyw w ofensywie. Mario Engels nowym nabytkiem

Na pierwszy rzut oka pozyskanie skrzydłowego, który w ostatnim sezonie nie spędził na boisku nawet 800 minut, a jego drużyna spadła z drugiej ligi do trzeciej, chwały nie przynosi. Gdy jednak przyjrzymy się sprawie dokładniej, to możemy wyciągnąć całkiem optymistyczne wnioski. Engels to zawodnik młody, dopiero 23-letni. W ostatnich miesiącach grał praktycznie same ogony, a i to nieregularnie – raz znajdował się w kadrze, raz siedział na ławce, raz mecz podziwiał z trybun, co było w pewnym stopniu wypadkową roszad na stanowisku trenera. Przy takiej częstotliwości grania ciężko o stabilną i wysoką formą. Znacznie lepiej było jednak dwa lata temu, gdy przez większą część sezonu ofensywna gra FSV Frankfurt opierała się na nim, a sam zawodnik wykręcił wtedy w 26 spotkaniach całkiem przyjemne liczby – dwa gole i siedem asyst, czyli rezultat do jakiego w żadnym ze swoich dotychczasowych sezonów na zapleczu pierwszej ligi, nie dobił choćby Waldemar Sobota.

Poza tym Engels tego lata przymierzany był przez SV Darmstadt. Z jednej strony być testowanym przez ten klub to żadna sztuka, bo Lilie w ostatnich tygodniach zgarniają na treningi praktycznie każdego piłkarza posiadającego dwie sprawne nogi. Z drugiej jednak, jakkolwiek spojrzeć, SVD to klub pierwszoligowy, który w poprzednim sezonie utrzymał się w elicie. Skoro więc tam zawędrował poszukując pracodawcy Engels i miał nawet szansę wystąpić w paru sparingach, to jest to jakiś znak.

Co jeszcze wiemy o tym zawodniku? Jest synem Stephana, wieloletniego zawodnika FC Koeln, ośmiokrotnego reprezentanta Niemiec, który był nawet powołany na Mundial w 1982 roku. Generalnie w Śląsku na pewno będzie stanowił konkretną alternatywę w ofensywie, bo nie dość, że Mariusz Rumak ma niezwykle ograniczone pole manewru, to jeszcze niektórzy zawodnicy, jak choćby Ryota Morioka, są głęboko pod formą. A Engels potrafi z przodu obskoczyć kilka pozycji – najlepiej czuje się co prawda na prawym skrzydle, ale może zagrać też na lewym boku, za napastnikami, a od biedy również jako cofnięty rozgrywający.

Transfer Engelsa warto odnotować już teraz, bo jest to jeden z nielicznych niemieckich zawodników w historii Ekstraklasy. Zazwyczaj gdy jakiś piłkarz trafiał ze strony naszych zachodnich sąsiadów, to albo po chwili poznawano się na jego umiejętnościach (jak Denis Thomalla), albo był to już gracz odcinający kupony od kariery (jak choćby Marco Reich). Teraz przypadek jest inny, bo będziemy mieli do czynienia z zawodnikiem, który kręcił się po zapleczu Bundesligi, walczył o angaż w pierwszej lidze i generalnie całą karierę ma dopiero przed sobą.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...