Reklama

Kto lepiej wejdzie w sezon w starciu skrzydłowych?

redakcja

Autor:redakcja

16 lipca 2016, 10:58 • 3 min czytania 0 komentarzy

Długo czekaliśmy, ale wreszcie ruszyła pełną gębą – Ekstraklasa 2016/17. Dzisiaj to, co lubimy najbardziej, czyli trzy mecze. Na początek starcie być może nie prezentujące się najefektowniej na papierze, ale z pewnością mające swoje podteksty i smaczki. O 15:30 Ruch Chorzów podejmie Górnika Łęczna. Co nas zastanawia przed tym meczem?

Kto lepiej wejdzie w sezon w starciu skrzydłowych?

1. Czy Ruch przełamie fatum?

Jeżeli kibice innych klubów Ekstraklasy stęsknili się za piłką, to fani Ruchu Chorzów bardziej od niej odpoczywali. A to dlatego, że w tym roku piłkarze ich nie rozpieszczali, bo ani razu nie udało im się wygrać na własnym stadionie. Tęsknić to można za zwycięstwami, a te po raz ostatni przy Cichej oglądano w zeszłym roku. Co więcej, mecze rozgrywane poza Chorzowem także nie przynosiły wielkiej rekompensaty. Piłkarze Ruchu nie wygrali jedenastu ostatnich spotkań i właściwie spokojnie mogli już zapomnieć, jak smakuje zwycięstwo. Nowy sezon to jednak nowe rozdanie, swoisty reset. Dziś przy Cichej mają nadzieję, że poprzednie wyniki i tak zwane prawo serii nie będą miały większego znaczenia.

2. Czy mecz rozstrzygnie się na skrzydłach?

Naprzeciw siebie staną dziś dwie drużyny, które największym potencjałem dysponują na skrzydłach. O sile Górnika Łęczna w poprzednim sezonie decydowali Piesio i Bonin i wiele wskazuje, że teraz może być podobnie. Prawda jest jednak taka, że obaj Grzegorzowie mają w drużynie małą konkurencję. Są najlepsi, czego nie zamierzamy im odbierać, ale ich siłą jest też słabość innych, czyli swego rodzaju kontrast. Jakkolwiek spojrzeć, jeżeli Piesio i Bonin nie będą mieli swojego dnia, Górnikowi może być naprawdę ciężko o jakiekolwiek punkty.

Reklama

Dosyć istotna jest też obsada skrzydeł u przeciwnika, czyli bezpośredni rywale dla bocznych pomocników Górnika. Na tej pozycji Waldemar Fornalik ma jednak rzadki komfort, bo może wybierać spośród czterech rozsądnych kandydatur:

– Kamil Mazek
– Łukasz Moneta
– Miłosz Przybecki (jeśli mu się uda odbudować)
– Piotr Ćwielong (jeśli pogoda dopisze)

Najprawdopodobniej zagrają dwaj pierwsi, ale zarówno Przybecki, jak i Ćwielong, mogą wejść na podmęczonego przeciwnika i też swoje zdziałać. W pewnym sensie trafiła kosa na kamień, a w Chorzowie mogą tylko ubolewać, że nie mają porównywalnego komfortu przy obsadzie innych pozycji. Bo gdyby mieli, cele na nowy sezon mogłyby być znacznie ambitniejsze, niż utrzymanie.

3. Czy Górnik Łęczna będzie w tym sezonie lepszy na wyjeździe niż „u siebie”?

Bo to „u siebie” oznaczać będzie Arenę Lublin, na której Górnicy będą w tych rozgrywkach gościć swoich rywali. No i raczej nie spodziewalibyśmy się, że będzie to jeden z najgorętszych obiektów w Polsce, gdzie doping będzie niósł piłkarzy do kolejnych zwycięstw. Przeciwnie, spodziewamy się raczej atmosfery pikniku, przy której – nie oszukujmy się – nikt nie lubi grać. Trudno się nie zgodzić z oceną szkoleniowca Górnika, Andrzeja Rybarskiego: – nie oszukujmy się, jakoś nie wydaje nam się, byśmy mieli przez przenosiny łatwiej.

Jakie przełożenie ma zaistniała sytuacja na dzisiejszy mecz? Ano takie, że przyjezdni nie będą mogli nawet pomyśleć, że odrobią stracone punkty na własnym stadionie, bo w praktyce cały sezon rozegrają na wyjeździe.

Reklama

4. Czy i na ile wróci Stępiński?

Najlepszy napastnik Chorzowian opuścił cały okres przygotowawczy, chociaż na Euro nawet nie powąchał murawy. Do klubu wrócił wczoraj, ale wciąż nie wiadomo, czy znajdzie się w meczowej kadrze. Decyzja ma zapaść po ostatnim treningu. Fornalik musi więc zdecydować, czy Stępiński wzięty z marszu to ciągle lepszy napastnik, niż Arak lub Efir w pełnym treningu. Inna sprawa, że tej klasy zawodnika (15 goli w poprzednim sezonie) zawsze warto mieć przynajmniej na ławce rezerwowych. Kolejny aspekt to zainteresowanie Stępińskim wyrażane przez zachodnie klubu. Jeżeli Mariusz ma pomóc Ruchowi w tym sezonie, być może trzeba się spieszyć, bo zaraz może go już w klubie nie być.

9qwjL9X

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Zagłębia: Jest niedosyt, ale nie chcemy mieć wszystkiego na tu i teraz

Antoni Figlewicz
0
Prezes Zagłębia: Jest niedosyt, ale nie chcemy mieć wszystkiego na tu i teraz

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Prezes Zagłębia: Jest niedosyt, ale nie chcemy mieć wszystkiego na tu i teraz

Antoni Figlewicz
0
Prezes Zagłębia: Jest niedosyt, ale nie chcemy mieć wszystkiego na tu i teraz

Komentarze

0 komentarzy

Loading...