Karierę Serge’a Auriera podzielilibyśmy na dwa etapy: najpierw, gdy solidnie pracował na łatkę bardzo dobrego prawego obrońcy i teraz, kiedy regularnie walczy o opinię kompletnego idioty. Z Francji dotarły dziś do nas informacje, że facet wrzucił wyższy bieg i jest już na mecie, jeśli chodzi o drugi cel – trafił do aresztu za uderzenie policjanta.
Aurier bawił się w jednym z nocnych klubów i tego oceniać nie mamy zamiaru, jest po sezonie, gość ma wolne i może robić co chce. Ale gdy normalni ludzie chodzą do takich lokali żeby po prostu się pobawić, potańczyć, nawet zachlać pałę i wrócić potem do domu, to piłkarz musiał swoją obecność zaznaczyć. Aurier po wyjściu z klubu zwyzywał i uderzył policjanta w okolicę gardła, więc to już nie są przelewki – nawet skromna bójka z funkcjonariuszem zawsze kosztuje dużo, prawo takie wyczyny piętnuje mocno. Szczegółów nie znamy, dlaczego tak się stało, jak doszło do tego spotkania i tak dalej. Wiemy jedno, jaki efekt miało to starcie – Iworyjczyk nawiązał bliskie relacje z obskurną pryczą w areszcie.
Ta informacja jest oficjalna. PSG potwierdza, że ich obrońca został zatrzymany, ale pełne oświadczenie wyda, gdy będzie wiadomo więcej. Potwierdzić na pewno można co innego – Serge Aurier jest idiotą, nawet jeśli okaże się, że tylko sprawdzał, czy policjant nie ma napuchniętych węzłów chłonnych.
To przecież jego nie pierwszy wybryk. Rok temu, gdy nie był zadowolony z decyzji sędziego Björna Kuipersa, nazwał go brudnym skurwysynem za co został zawieszony na trzy mecze. Kolejny popis dał na początku tego roku, gdy zwyzywał pół szatni własnej drużyny. Przypomnijmy co powiedział o kolegach i trenerze:
O Laurencie Blancu: jest cipą.
O Zlatanie Ibrahimoviciu: ssie jego [Blanca] penisa za każdym razem! (zdecyduj się, chłopie)
O Angelu di Marii: jest pupilkiem trenera.
O Cavanim: jeśli postawiłeś 1500 euro na naszą wygraną z Lille, to dam ci adres Cavaniego, musisz odzyskać pieniądze [było 0:0].
O Salvatore Sirigu: jest skończony.
Wtedy Blanc zawiesił go na sześć tygodni i zmusił do przeprosin w klubowej telewizji. Teraz karę może wymierzyć nie trener, a sąd. Niewykluczone, że skruszona mina i smutne oczy Iworyjczykowi już nie pomogą.