– Pamiętam, jak Czesiek Michniewicz był trenerem Zagłębia i zdobyli mistrzostwo na Legii. Było śmiesznie, bo Michniewiczowi rąbnąłem na bogatej imprezie złoty medal za tytuł. A on, biedny, zapomniał… Potem zobaczyłem, że już prawie płacze. Zorientował się, że go nie ma. Zrobiłem dobry uczynek, wyciągnąłem go z kieszeni i oddałem. Było zabawnie, jak i wtedy, gdy zawodnicy Lubina biegali po mieście w poszukiwaniu garniturów. Nie spodziewali się, że będą mistrzami. A może nie chcieli zapeszyć? – mówi Paweł Zarzeczny. W dzisiejszym One Man Show o tym, co zrobić, by całą “Piłkę Nożną” sprzedać w Warszawie, o Burlikowskim, smutnym Hamalainenie czy żartach z Pietryszyna.
I jeszcze poprzedni odcinek – w dwóch częściach: