Wydawało nam się, że w ostatnich miesiącach całe Wyspy Brytyjskie, albo wręcz: cały zachód Europy ma kilka dość poważnych problemów, które choć na chwilę poskromią wszystkich wojowników tolerancji z ich niezawodną bronią: masową histerią na najdrobniejsze żarty. Myliliśmy się. Dzielne oddziały obrońców wszelkiej równości czuwają bez wytchnienia, bezzwłocznie reagując na wszelkie haniebne żarty przekraczające granice dobrego smaku. Mobilne oddziały pałkarek (pałkarzy płci żeńskiej) są już zapewne w drodze do Irlandii, gdzie na zasłużoną karę czeka stary seksista i zbereźnik – Martin O’Neill.
Spójrzcie w jego oczy.
Od razu widać, że zwyrol, prawda?
Co takiego zmalował ten przebrzydły samiec? Na pytanie dziennikarzy, którzy dociekali czy śladami menedżera Walii zakaże swoim zawodnikom zabierania partnerek na Mistrzostwa Europy we Francji, odburknął po chamsku: „to zależy, czy będą ładne”. „Jeśli będą atrakcyjne, to oczywiście będą bardzo mile widziane”.
*miejsce na wasze oburzenie*
Pozbieraliście się już? Tak, nas też ta informacja zwaliła z nóg, że w naszej pięknej, równej i zadbanej Europie wciąż zdarzają się obleśni zacofańcy zniżający się do humoru tak rynsztokowego, tak prymitywnego. Martin, o czym sobie myślałeś formułując te seksistowskie tezy? Że jesteś w samczym świecie wczesnego średniowiecza, że kobiety to przedmioty, które możesz sobie ot tak dzielić na ładne i brzydkie?!
Na szczęście w dzisiejszych czasach uciskana silniejsza i piękniejsza płeć ma obrończynie w postaci takich organizacji jak „National Women’s Council of Ireland”. Cytowana przez goal.com Orla O’Connor, szefowa w tym przybytku tej bardzo szanowanej organizacji przekonuje: „nie ma miejsca na takie seksistowskie komentarze w futbolu w Irlandii, szczególnie na tym poziomie”!
Pani O’Connor, która zresztą na pewno nie miałaby żadnych trudności z dostaniem się do irlandzkiego ośrodka strzeżonego przez konesera urody O’Neilla, dodaje jednocześnie, że Euro powinno służyć rozwijaniu idei uprawiania piłki nożnej i zwiększaniu zainteresowania kobiet tym sportem, a nie komentarzom takim jak ten.
Odetchnęliśmy z ulgą, Europa uratowana, równość niezagrożona, z O’Neillem na pal, albo – żeby nie było dyskryminacji – do wanny.
A tak serio – całe szczęście, że jeszcze nie odkryli naszego loga na Facebooku. Prędzej niż Euro obejrzelibyśmy wtedy kraty więzienia.
