Reklama

Boxing Day! Klopp kontra lis, który zeżarł cały kurnik

redakcja

Autor:redakcja

26 grudnia 2015, 09:36 • 4 min czytania 0 komentarzy

Tradycja. Jeśli mielibyśmy wybrać jedno słowo, które najtrafniej określałoby zalety ligi angielskiej to chyba właśnie to. Tradycja długa, jak nigdzie indziej, tradycja bogata, jak nigdzie indziej. Dla niektórych to głupie rytuały – no bo czy nie głupie jest odwlekanie transferów do ostatniego dnia okienka, czy dzień, w którym cała Anglia chodzi na mecze amatorskich zespołów? Dla innych – to czysta magia. My zaliczamy się do tej drugiej grupy, dlatego też w sobotę, tradycyjnie, wraz z rodziną, zasiądziemy przed telewizorami i przywitamy kolejny Boxing Day w Premier League.

Boxing Day! Klopp kontra lis, który zeżarł cały kurnik

26 grudnia, drugi dzień Świąt. Wybaczcie powtarzane jak mantrę zwroty, ale: tradycyjnie tego właśnie dnia w Anglii rodzinki zwijają na moment sprzed stołów, by odwiedzić swoje ukochane kluby podczas ich meczów – tradycyjnie właśnie tego dnia granych z lokalnymi rywalami. Przez lata zmieniło się niewiele, może poza tym, że dziś nie grają sąsiedzi z ulicy, ale goście zarabiający miliony funtów. No i najsympatyczniejszym bohaterem tej całej imprezy jest chyba Niemiec, co w historii Wielkiej Brytanii nie miało miejsca zbyt często.

Ale abstrahując od czarodziejskiego uroku gry w Święta Bożego Narodzenia – warto rzucić okiem na Premier League przede wszystkim dlatego, że w tym momencie to bez wątpienia liga, w której dzieje się najwięcej. Z karuzeli trenerskiej w spektakularnym stylu wypadł Jose Mourinho, jeszcze na dobre nie zakręcił się na niej Jurgen Klopp, a jedną ręką trzyma się Louis van Gaal. Wskoczył na nią przed momentem Guus Hiddink, a w blokach startowych jest ponoć… Tak, wracamy do punktu wyjścia. Mourinho, którego typuje się jako następcę holenderskiego menedżera Manchesteru United.

Boxing Day w tym świetle zapełnione jest meczami o wysoką stawkę. Stoke City z Manchesterem United to na przykład mecz, w którym na stole leży głowa Louisa van Gaala. Biorąc pod uwagę, że „Czerwone Diabły” ostatnio wygrały jakoś tuż po premierze pierwszego „Matrixa”, a w ostatnich meczach grają równie porywająco jak polscy muzycy reggae… Cóż, nie dziwimy się, że ludziom związanym z czerwoną częścią Manchesteru zaczynają puszczać nerwy. W czterech ostatnich ligowych meczach United strzelili trzy gole, przegrali dwa z nich, pozostałe zremisowali. Po klęsce z Norwich na Old Trafford pojawiła się nawet informacja, że van Gaal już jest bez pracy. Ostatecznie pojawił na konferencji z obrażoną miną, komunikując, że gdyby nie regulamin Premier League, na pewno nie wyszedłby do dziennikarzy. Aha, zażądał też przeprosin.

Chłopaki z JOE.co.uk zareagowali tak…

Reklama

…a ci z „The Sun” tak:

Embedded image permalink

MANCHESTER UNITED PRZEGRYWA ZE STOKE? 3,40 U NASZEGO PARTNERA, BETANO!

Chelsea – Watford? Tutaj szukamy z kolei potwierdzenia, że to Jose Mourinho był przyczyną problemów „The Blues”. Sporo mówiło się o skłóconej szatni, o toksycznej atmosferze, o kretach, wewnętrznych tarciach, nawet symulowanych urazach. Zniknął Mou i nagle zespół ze Stamford Bridge przypomniał sobie, do czego służy ten skórzany przedmiot kopany przez rywali. Pewne 3:1 z Sunderlandem, ale przede wszystkim – dwa gole w pierwszym kwadransie, dziki atak od pierwszych minut, o który Mourinho nie mógł się doprosić przez kilka miesięcy.

To jednostkowy wyskok, czy może zwiastun nowej, lepszej Chelsea? No i przede wszystkim – jak wypadnie debiut Guusa Hiddinka? Według Betano – Chelsea roztrzaska Watford. Kurs na ich zwycięstwo to 1,47 przy 7,00 na Watford.

Reklama

CHELSEA ZNÓW ZACZNIE Z WYSOKIEGO C I STRZELI GOLA PRZED 28 MINUTĄ? 1,83!

***

Trzecim z interesujących spotkań Boxing Day jest starcie Liverpoolu Jurgena Kloppa z Leicester City. „Lisy” świętują na fotelu lidera, mając dwa punkty przewagi nad Arsenalem i aż sześć nad Manchesterem City. I to w środku okresu, który miał być dla nich najtrudniejszy. „Manchester United, Chelsea, Liverpool na przestrzeni kilku tygodni, trzy porażki i spadną, gdzie ich miejsce” – mówili co bardziej sceptyczni kibice i wrogowie klubu Marcina Wasilewskiego. Szybko okazało się jednak, że to nie Leicester powinien się bać, ale jego rywale. Remis z United, potem zwycięstwa z Chelsea i Evertonem. Dziś nikt już nie mówi pobłażliwym tonem o nadchodzących ciężkich meczach. Wręcz przeciwnie, to Liverpool podchodzi do najbliższego rywala z pewną nieśmiałością. Ale kto by podchodził śmiało do zespołu z żądłami w postaci Vardy’ego i Mahreza…

Choć faworytem bukmacherów pozostaje zespół Jurgena Kloppa, ciężko dopatrywać się w ostatnich meczach jakichś przesłanek za przełamaniem będących w bajecznej formie „Lisów”. W ostatnich ośmiu kolejkach Leicester wygrał siedem razy, a ostatnią ligową porażkę odniósł… we wrześniu. Będący w kiepskiej formie „The Reds” też mogą się pochwalić serią… meczów bez zwycięstwa. Ostatni raz wygrali jeszcze w listopadzie, grudzień to dla nich przede wszystkim dwie porażki – 0:3 z Watford i 0:2 z Newcastle. Przez kiepską formę przedświąteczną, Liverpool do meczu z liderem przystępuje z dalekiego, dziewiątego miejsca.

LEICESTER CITY ZNÓW WYGRYWA? KURS 4,05 W BETANO!

Pełna rozpiska meczów 26 grudnia:

Stoke – Manchester United
Aston Villa – West Ham
Bournemouth – Crystal Palace
Chelsea – Watford
Liverpool – Leicester
Manchester City – Sunderland
Swansea – West Brom
Tottenham – Norwich
Newcastle – Everton
Southampton – Arsenal

Najnowsze

Boks

Okolie niczym mroczny lord, Różański załamany po klęsce. Reportaż z Rzeszowa

Szymon Szczepanik
2
Okolie niczym mroczny lord, Różański załamany po klęsce. Reportaż z Rzeszowa

Anglia

Anglia

Carragher: Foden jest bardziej utalentowany od Bellinghama

Patryk Stec
0
Carragher: Foden jest bardziej utalentowany od Bellinghama

Komentarze

0 komentarzy

Loading...