Reklama

Status quo na szczycie. Premier League nabiera tempa

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

17 października 2015, 21:04 • 2 min czytania 0 komentarzy

Po rozczarowującym początku kolejki angielskiej ekstraklasy, czyli bezbramkowym, mdłym spotkaniu Liverpoolu z Tottenhamem, przyszedł niemały grad bramek. Raheem Sterling walnął hat-tricka Bournemouth, Wayne Rooney pierwszy raz od listopada strzelił na wyjeździe, a Arsenal w dziesięć minut zasunął trzy gole Watfordowi. A West Ham jest na czwartym miejscu.

Status quo na szczycie. Premier League nabiera tempa

Louis van Gaal zaskoczył i nie wystawił tym razem Memphisa Depaya. Jeśli wydawało się, że to Wayne Rooney jest głównym hamulcowym United, to mecz z Evertonem pokazał, że chyba jednak o Anglika nie chodzi. Do przerwy United prowadzili 2-0, w drugiej dołożyli trzecią bramką. Pewne zwycięstwo, choć nie obyło się bez podwyższonego ciśnienia, bo tuż po przerwie David de Gea dwukrotnie interweniował, by utrzymać dwubramkowe prowadzenie. Gracz meczu? Chyba Ander Herrera, który z 10 ostatnich celnych strzałów aż osiem zamienił na bramki.

Liderem wciąż Manchester City, choć kibice „The Citizens” nie czuli się zbyt pewnie przed meczem, gdy wiadomo było, że Manuel Pellegrini nie będzie mógł wystawić Davida Silvy i Sergio Aguero, a w składzie nie było też Vincenta Kompany’ego. Za sznurki z przodu pociągał tercet De Bruyne-Sterling-Navas. A z nich najlepszy był zaś ten drugi. Młody Anglik zasunął hat-tricka, w tym taką brameczkę. Ostatecznie skończyło się na 5-1. Teraz czas na Ligę Mistrzów.

Reklama

Chelsea na przełamanie rywala miała znakomitego – Aston Villę, która przegrała w czterech ostatnich spotkaniach. Przegrała też piąty za sprawą dwóch uderzeń Diego Costy. Najpierw Brazylijczyk pewnie wykorzystał podanie Williana i uderzył z pięciu metrów do pustej bramki, a potem trafił w Alana Huttona. I było 2-0. Ale w Londynie daleko jest do zażegnywania kryzysu – to wciąż Chelsea, która nie zachwyca, nie wzbudza euforii, a przede wszystkim – nie denerwuje rywali. A Arsenal? Kanonierzy sprawę załatwili w 12 minut. Sanchez, Giroud, Ramsey i Watford pokonany 3-0.

Na czwartym miejscu zameldował się West Ham, który pokonał rewelację tego sezonu – Crystal Palace i to w dodatku na Selhurst Park. I co istotne, bramka na 2-1 padła na dwie minuty przed końcem spotkania. Trzecia już w doliczonym czasie gry.

Najnowsze

Anglia

Anglia

Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship

Szymon Piórek
0
Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
6
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Komentarze

0 komentarzy

Loading...