– Dla Polski najlepsza jest opcja zimna, skandynawska. Nikt nie finansuje klubu, a piłkarze grają za darmo. Dostają w klubie spodenki, koszulki, żeby były jednakowe. Dres, raz na rok. Jak się rozpruje, to trzeba sobie zaszyć. Do tego jakiś ortalion i piłki. Buty kupowaliby sami. Wtedy też raz na jakiś czas okazałoby się, że mamy supertalent, który trafiałby za granicę. Nie ma potrzeby im wszystkiego fundować.
Wczorajsza sztuka.