Reklama

Dymisja trenera, kibice i walkower. Czy Widzew zaczyna się gubić?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

22 września 2015, 13:07 • 3 min czytania 0 komentarzy

Nie tak dawno temu zdążyliśmy napisać, że czwartoligowy Widzew nieźle radzi sobie w nowej rzeczywistości – wciąż jej się uczy, popełnia błędy, ale analizuje i wyciąga wnioski. Ostatnio tych pomyłek zaczyna być jednak coraz więcej…

Dymisja trenera, kibice i walkower. Czy Widzew zaczyna się gubić?

I w żadnym wypadku nie chodzi nam o to, że łodzianie przegrali pierwszy w sezonie mecz i do lidera tracą osiem punktów (mają jednak rozegrany jeden mecz mniej). Widzew, o czym warto pamiętać, powstał tuż przed startem rozgrywek, drużynę lepił na kolanie, miał mocno ograniczone pole przy wyborze trenera, sam trener – niewiele czasu na przygotowanie piłkarzy do sezonu. Całe to przedsięwzięcie, by wystartować w lidze już teraz, było ryzykowne, ale w klubie z tego ryzyka doskonale zdawali sobie z tego sprawę.

Zbigniew Boniek, zapytany przez nas kilka tygodni temu o powstający na nowo Widzew, mówił: – Przed szereg wychodzi łódzki biznes, fajne nazwiska z ciekawą wizją, ale trzeba też na to spojrzeć z dystansem. Poważna piłka to zajmowanie się nią i zarządzanie od rana do wieczora. Teraz zgłasza się wielu ludzi, każdy będzie zabierał głos, doradzał i próbował rządzić. Przy dwunastu ludziach funkcjonowanie klubu nie jest takie proste, ale na pewno nie twierdzę, że niemożliwe.

No i Widzew potwierdza: proste to na pewno nie jest.

Po niedzielnej porażce, pierwszej w tym sezonie, z rezerwami GKS-u Bełchatów Witold Obarek podał się do dymisji. Mówił, że taki wstrząs może być drużynie potrzebny. Chwilę potem Stanisław Syguła, odpowiedzialny w Widzewie za sprawy sportowe i u którego w firmie Obarek pracuje, zapewniał na łamach sport.pl: – Nie można ot tak powiedzieć, że się odchodzi i koniec. (…) Powtarzam jednak, że trener Obarek pracuje dalej.

Reklama

Szybko okazało się, że już nie pracuje. Klub wydał komunikat, zgodnie z którym prowadzenie treningów zostało tymczasowo przekazane Vladimirowi Bednarowi, piłkarzowi i asystentowi Obarka, oraz kierownikowi Waldemarowi Krajewskiemu.

Ze wspomnianym Sygułą sprawa jest jednak znacznie poważniejsza. To on w imieniu klubu złożył wniosek do ŁZPN o walkower dla Widzewa za mecz z rezerwami PGE GKS Bełchatów bez wiedzy pozostałych członków zarządu. Zresztą, ten wniosek – na mocy, którego miałby nie móc grać w czwartej lidze pauzujący za cztery kartki z zaplecza Ekstraklasy Szymon Zgarda – i tak najprawdopodobniej zostanie odrzucony. Coraz więcej słychać również o tym, że nie wszyscy, którzy klubem zarządzają lub chcieliby zarządzać, dobrze się dogadują. Syguła miał nawet przyznać, że myśli o odejściu.

To jeszcze nie koniec, bo przecież po tym, jak Widzew w roli gospodarza rozegrał jeden mecz w Aleksandrowie Łódzkim, burmistrz miasta stwierdził, że wydał zgodę po raz ostatni. Mocno zdenerwowali się w klubie, Grzegorz Waranecki zaraz potem udzielił wywiadu, w którym opowiedział o kibicach, którzy na Widzewie chcą zarobić. Przyjął metodę, że lepiej coś negatywnego, co zaczyna się tworzyć, stłumić w zarodku mocnym uderzeniem. Ale znów – nie wszystkim się to spodobało.

Nikt przecież nie mówił, że będzie łatwo.

Najnowsze

Ekstraklasa

Więcej kasy do pieca, więcej! Prezes Śląska wygrywa plebiscyt na “delulu roku”

Kamil Warzocha
2
Więcej kasy do pieca, więcej! Prezes Śląska wygrywa plebiscyt na “delulu roku”
Liga Narodów

Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jeśli zwolnić trenera, to teraz

AbsurDB
10
Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jeśli zwolnić trenera, to teraz

Komentarze

0 komentarzy

Loading...