Reklama

Tekst czytelnika: Cyrk objazdowy, czyli o sytuacji Podbeskidzia słów kilka

redakcja

Autor:redakcja

11 września 2015, 12:33 • 5 min czytania 0 komentarzy

Uwaga, uwaga! Wielkie święto w Poznaniu! W sobotę do stolicy Wielkopolski przyjeżdża znany polski cyrk. Co tam mecze w Lidze Europy, co tam mecze z Fiorentiną czy rewanż z Bazyleą, w ten weekend dojdzie do prawdziwego widowiska. Nie chodzi o Cyrk Zalewskiego, ani nawet o Cyrk Korona. Do Poznania zawita Podbeskidzie Bielsko-Biała. Zaczynam w takim stylu, ponieważ nie mogę inaczej określić sytuacji w TSP, jak po prostu cyrk i zwykła szopka. 

Tekst czytelnika: Cyrk objazdowy, czyli o sytuacji Podbeskidzia słów kilka

Smutno mi tak pisać, ponieważ jestem kibicem Podbeskidzia (tak, tacy ludzie istnieją) od dobrych kilku lat. Pamiętam piękne chwile, jak dwukrotny awans do półfinału Pucharu Polski, awans do Ekstraklasy czy to piękne utrzymanie sprzed dwóch lat. Były też chwile słabości, jak osiągnięte ledwo utrzymanie na zapleczu ekstraklasy w 2010 roku, czy fatalna gra jesienią 2012. Niestety, z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc klub stacza się coraz bardziej w dół. Smutne, chociaż większość ludzi raczej mało się tym przejmie. Z Podbeskidziem wiele osób sympatyzowało, bo naprawdę mogło się podobać to zaangażowanie w grze i nieustępliwość. Rekompensowało to często brak jakiś ładnych akcji, no bo nie wiem, czy ładną akcją można nazwać wyrzut piłki Sokołowskiego z autu i dobicie piłki do bramki udem np. przez Górkiewicza. Niestety, czasami nawet tego zaangażowania już zaczyna brakować. Objawia się tylko momentami, jak w meczu z Pogonią.

Zastanawiam się, od czego zaczęła się przysłowiowa degrenolada Górali. Myślę, że przełomowym momentem było zwolnienie Leszka Ojrzyńskiego z funkcji trenera. Owszem, styl gry był tragiczny, ale klub te punkty regularnie zbierał. Nawet była szansa na pierwszą ósemkę, którą mówiąc szczerze w ogóle nie zakładałem. A tu pan prezes Borecki po przegraniu walki o grupę mistrzowską zwalnia Ojrzyńskiego, w jego miejsce zatrudniając Dariusza Kubickiego. Tu mamy absurd numer 2. Nie wiem, jakim pan Dariusz jest człowiekiem, ale trenerem jest co najwyżej przeciętnym. Chociaż nie skupiam się na jego umiejętnościach (te najlepiej ukazują 2 zwycięstwa w 15 meczach), a na tym, że jak można zatrudnić trenera, który już z klubu UCIEKŁ. Tak, uciekł. Po czterech meczach rundy wiosennej sezonu 2012/13. Do mnie mało docierają jakieś tłumaczenia. Że czekałem na ofertę z zagranicznego klubu, takich ofert się nie odmawia, bla bla bla. I owszem, wiele osób się odezwie, że ja na jego miejscu też bym tak postąpił. Ze odszedłbym z Podbeskidzia do drugoligowego rosyjskiego klubu z Nowosybirska. Od razu odpowiadam na pytanie, nie, nie odszedłbym. Chciałbym swoją robotę wykonać do końca. Szczególnie, że robota ciężka, bo trzeba było gonić resztę stawki.

Dobra, szybko przechodzimy do kolejnego absurdu. Mam na myśli okienko transferowe. Dobrze mi znane pojęcie „rewolucja kadrowa” zostało zdefiniowane przez poczynania TSP w trakcie wakacji. 15 (!!!) nowych zawodników w miejsce 16. To samo w sobie brzmi dziwnie. Staram się być optymistą, dlatego staram się szukać jakichś pozytywnych rzeczy. Dlatego cieszę się z takich piłkarzy jak Jaroch, Szczepaniak czy Hiszpański. Zawodnicy wyróżniali się na poziomie 1 ligi i liczę, że odpalą także na poziomie Ekstraklasy. Może to złudne, ale liczę na to. Ale co w Podbeskidziu robi taki Krystian Nowak? Większość osób, która mnie zna i to czyta pomyśli, że się go uczepiłem, ale nie mogę inaczej. Gość jest po prostu tragiczny. Niestety, na razie cały czas pokazuje, że on jednak udział przy dwóch spadkach Widzewa miał.

Kolejna sprawa to Stadion Miejski. I tu raczej będę kierował pretensje do Rady Miasta, na czele z panem prezydentem Krywultem. Obiekt prezentuje się super. Nie ukrywam, że naprawdę cieszę się, że długo oczekiwany nowy stadion zostanie całkowicie oddany do użytku. Jednak już na starcie mam jedno „ale”. Jaki sens miało budowanie stadionu w centrum miasta, gdzie obok nie ma żadnego parkingu, a jak kończy się mecz, na którym przykładowo było 5000 ludzi, to trzeba zamykać główną ulicę Bielska, by kibice mogli wyjść ze stadionu. Gdzie tu logika? Miejsce stadionu jest na obrzeżach miasta, gdzie do takich problemów logistycznych nie miałoby prawa dojść. Może patrzyłbym na to inaczej, gdyby nie jeszcze jeden fakt. Na przeciwko stadionu można było zauważyć duży plan budowy. Myślałem, że w końcu problem parkingu zniknie. Nie, nie, tak być nie będzie. Plac budowy był poświęcony na piękny, nowy, a jakże, supermarket. Po prostu chylę czoła. Jedynym pozytywem tego chyba będzie to, że bardzo szybko po zakończeniu spotkania będzie można kupić piwo, żeby zapomnieć po kolejnym słabym meczu.

Reklama

Najbardziej w oczy rzuca się jednak konflikt klubu ze sponsorem, firmą Murapol. Coraz bardziej wiadomo, że firma deweloperska, która jeszcze niedawno zgłaszała chęć przejęcia większości akcji w klubie ma zamiar odejść. Dowodem na to jest rezygnacja Jarosława Matusiaka, wiceprezesa drużyny, który reprezentował Murapol w zarządzie klubu. Po tym wydarzeniu doszło do wojny na oświadczenia, podczas której i Rada Miasta Bielsko-Biała oraz Murapol starali się udowodnić swoje racje, pokazując, że to ci drudzy są źli a oni nie mają sobie nic do zarzucenia. Niestety, jedyne co wyniosłem z tej wojny, to informacja, że deweloperzy planują odejście z klubu, ale nie „po cichu” jak to ujął Urząd Miejski, a polubownie, zrywając umowę. Prawda jest taka, że jeżeli to się potwierdzi, Podbeskidzie będzie miało problem. Już i tak klub należy do jednych z najbiedniejszych w Ekstraklasie, a co dopiero będzie, jak zespół opuści Murapol. Warto także wspomnieć, że klubu z Bielska nie sponsoruje już firma „Kredyty-Chwilówki”, która obecnie finansuje drugoligowy GKS Tychy.

W trakcie, gdy piszę ten tekst coraz więcej mówi się o zwolnieniu trenera Kubickiego. Co prawda, nie wiadomo kto by miał go zastąpić, ale fajnie że o zmianie trenera mówi się na 2 dni przed bardzo ważnym meczem z Lechem, a nie od razu po rozpoczęciu przerwy reprezentacyjnej. Ale tutaj na razie nie może być normalnie.

Liczę tylko na to, że klub wróci na dobre tory, ponieważ jestem bielszczaninem i chciałbym, by klub z mojego miasta dalej występował w najwyższej klasie rozgrywkowej, przeciwko takim firmom jak wspomniany Lech, Legia czy Wisła. Niestety, obecnie działania klubu przypominają raczej czeski film, chociaż może w przypadku Podbeskidzia lepiej zamienić słowo czeski na słowacki 😉

PIOTR PORĘBSKI

Fot. FotoPyK

***

Reklama

JEŻELI CHCESZ, BY TWÓJ TEKST ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY NA WESZŁO, PODEŚLIJ GO NA KIBICE@WESZLO.PL

Najnowsze

Ekstraklasa

Rumak: Dlaczego było tak mało sytuacji? Sam szukam odpowiedzi na to pytanie

Piotr Rzepecki
5
Rumak: Dlaczego było tak mało sytuacji? Sam szukam odpowiedzi na to pytanie

Komentarze

0 komentarzy

Loading...