Reklama

Bolesny cios dla Śląska. Bez Picha to już nie będzie to samo.

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

31 sierpnia 2015, 17:44 • 2 min czytania 0 komentarzy

Stało się to, o czym spekulowano od dobrych kilku miesięcy – Robert Pich odchodzi ze Śląska. Nie idzie do Legii, Lecha czy Turcji, bo takie tematy padały, ale do Niemiec. Konkretniej, do drugoligowego Kaiserslautern.

Bolesny cios dla Śląska. Bez Picha to już nie będzie to samo.

Tadeusz Pawłowski dopiero co zastanawiał się, jak zmieścić wszystkich swoich najlepszych ofensywnych graczy w składzie. Zaczynał nawet kombinować z ustawieniem, byle tylko zmieścić Flavio Paixao, Jacka Kiełba, Kamila Bilińskiego, no i Picha. Teraz problem rozwiązał się sam. Niestety, dla wrocławian, odszedł najlepszy z nich, niekwestionowany numer 1 w drużynie.

Słowak początkowo zaprezentował nam się jedynie jako ten, który ma tkankę tłuszczową na poziomie 4,4 proc. Potrzebował trochę czasu, by odpalić, ale jak już w końcu odpalił – momentami nie było, czego zbierać. Pich to przecież dziesięć goli i cztery asysty w lidze w poprzednim sezonie, w tym – trzy trafienia plus asysta. To on w dużej mierze przyczynił się do awansu Śląska do europejskich pucharów, a w dwumeczu z NK Celje dorzucił bramkę i dwa ostatnie podania.

Nie zazdrościmy teraz Pawłowskiemu, bo ten ostatniego dnia okna transferowego traci piłkarza, od którego gra wrocławian była ostatnio mocno zależna.

Co w Niemczech czeka Picha? Kaiserslautern chce grać o awans do Bundesligi, ale po starcie sezonu ciężko o daleko wiążące wnioski: dwa zwycięstwa, dwa remisy, porażka. W ataku „Czerwonych Diabłów” biegają dwaj dobrze znani nam piłkarze, czyli Antonio Colak i Kacper Przybyłko. Podobać się może przede wszystkim Polak: w pięciu spotkaniach strzelił już trzy gole. Będzie więc komu dogrywać piłki.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...